ASRock Vision 3D — HTPC na salony

ASRock Vision 3D — HTPC na salony

ASRock Vision 3D — HTPC na salony
Krzysztof Fiedor
29.04.2011 17:20, aktualizacja: 01.10.2011 00:07

ASRock to marka, która kojarzona była głównie z tanimi płytami głównymi do komputerów. Do niedawna, w Polsce była jedyną rozpoznawalną, tańszą alternatywą dla produktów spod znaku ASUSa czy Gigabyte'a. Jednak stan ten nie trwał zbyt długo, po znacznych obniżkach cen komponentów przez największych graczy, firma ASRock praktyczne zniknęła z polskiego podwórka. Odrodziła się jednak dość szybko, ze zmienioną nieco filozofią. Skończono z utożsamianiem marki ASRock z tanimi płytami, w ofercie pojawiły się wydajne i tym samym droższe produkty. Postawiono też na zupełnie nowe urządzenia. Poza płytami, od jakiegoś czasu producent promuje komputery mini PC. Na przykładzie ASRocka Vision 3D 137B przyjrzyjmy się, jak z bliska prezentuje się flagowa seria minikomputerków Vision 3D.

Obraz

HTPC, a cóż to takiego

Home Theater Personal Computer (w skrócie HTPC) czasem zamiennie stosowane oznaczenie jako Media PC, to urządzenia pełniące rolę centrum multimedialnego. Z wyglądu zbliżony do typowych sprzętów HiFi, HTPC – zależnie od konfiguracji – może łączyć w sobie funkcje kilku urządzeń. Dla przykładu może być nagrywarką DVD, tunerem satelitarnym, tunerem telewizji analogowej, może być cyfrowym magnetowidem, odtwarzaczem CD czy też przeglądarką plików graficznych rozpoznającą przeróżne formaty. Sterowanie takim komputerem powierzono zwyczajnym pilotom nawiązującym do stylistyki tradycyjnych pilotów TV. Na potrzeby HTPC powstała też specjalna odmiana systemu Windows Media Center oraz stworzono specjalne dystrybucje Linuksa np. LinuxMCE. Tyle na ten temat mówi ogólna teoria. W praktyce, co producent, to inne spojrzenie na to dość szerokie zagadnienie.

Obsada

Komputer ASRock Vision 3D to spłaszczona kostka o wymiarach 20x20x7 cm. Na pierwszy rzut oka wygląda jak nieco powiększony Mac mini. Boki obudowy wykonane zostały z aluminium, natomiast spód komputera i jego góra wykonane zostały z dość dobrej jakości plastiku. Górna część to jednocześnie pokrywa, którą w prosty sposób można zdemontować i tym samym dobrać się do wnętrza komputera, aby dodać lub wymienić któryś z komponentów. Z przodu obudowy na pierwszy plan wybija się szczelina napędu Blu-ray, poniżej natomiast znajdziemy kilka niezbędnych portów I/O, takich jak dwie sztuki USB 3.0, czytnik kart 4 w 1 (MMC/SD/MS/MS PRO) oraz wejście na mikrofon i wyjście słuchawkowe.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Zdecydowanie bardziej bogato prezentuje się tylny panel, na którym znalazło się miejsce dla wyjścia HDMI, DVI, aż pięciu portów USB 2.0, jeszcze jednego portu USB 3.0, złącza eSATA II i wyjścia cyfrowego S/PDIF. Patrząc na ilość i różnorodność portów praktycznie niczego nam nie powinno zabraknąć. W zestawie, poza komputerem, nabywcy znajdą jeszcze zewnętrzny zasilacz sieciowy, pilot zdalnego sterowania, kable SATA + zasilanie, przejściówkę DVI-D-Sub, instrukcję oraz płytę ze sterownikami i programem PowerDVD 3D BD w wersji OEM. Nie zabrakło też prostych papierowych okularów anaglifowych, prezentujących skromne możliwości 3D, które to dumnie widnieją w nazwie produktu.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jak widać producent nie dołącza żadnego systemu operacyjnego. Kwestię wyboru pozostawia kupującemu, nie jest to jednak dobre rozwiązanie moim zdaniem, gdyż przy cenie ponad 2500 złotych, którą przyjdzie nam zapłacić za testowaną konfigurację, system powinien się znaleźć w zestawie. Ułatwiłoby to życie (konfigurację) mniej wprawionym użytkownikom z nieco większymi aspiracjami niż posiadanie typowego odtwarzacza, którzy chcieliby stosować komputer ASRocka jako gotową i kompletną przystawkę multimedialną do telewizora.

Filmowy szwarccharakter

Urządzenie ASRocka zbudowane zostało w całości z komponentów mobilnych, które alternatywnie mogłyby posłużyć do budowy całkiem wydajnej maszyny przenośnej. I tak oto sercem naszego HTPC jest dwurdzeniowy procesor Intel Core i3-370M oparty na rdzeniu z rodziny Arrandale, pracujący z nominalną częstotliwością 2,4 GHz. Procesor nie posiada technologii Turbo-Boost, ale w tym zastosowaniu jest ona zbyteczna. Wydajność procesora jest już i tak na wysokim poziomie, jeśliby spojrzeć przez pryzmat tego, że mamy do czynienia z urządzeniem HTPC.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jak wiadomo mobilne procesory Core i3 z serii 300 mają zintegrowany układ graficzny. W ASRocku został on niestety wyłączony. Nie ma możliwości przełączania się pomiędzy zintegrowanym z procesorem układem graficznym, a zewnętrzną kartą graficzną. Karta graficzna na jaką postawił producent to mobilny GeForce GT 425M NVIDII. Wybór wydaje się optymalny. Jest to układ ze średniej półki oparty o architekturę Fermi, a tym samym wspierający najnowsze środowisko DirectX 11, OpenGL 4.0, OpenCL czy też technologie takie jak PureVideo HD VP4, 3D Vision, Bitstream HD Audio, CUDA. Karta ta pozwoli nam na bezproblemową cyfrową rozrywkę z takimi tytułami jak Mafia II, Metro 2033 czy Call of Duty: Black Ops. Oczywiście nie w Full HD ani też z maksymalnymi detalami, ale w 1366x768 przy wysokich detalach pogramy z przyjemnością, bez widocznych spowolnień w wyświetlaniu grafiki.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Konfigurację dopełniają pamięci DDR3 o pojemności 4 GB, dysk twardy 2,5” 500 GB Western Digital Scorpio Black oraz napęd Combo - czytnik Blu-ray z możliwością nagrywania płyt DVD. Całościowo konfiguracja wydaje się dobrze dobrana, nie widać szczególnie wybijających się komponentów zarówno w górę jak i w dół. Choć można by się pokusić wymiany pamięci RAM na szybsze i tradycyjny dysk twardy zastąpić konstrukcją SSD, co znacząco wpłynęłoby na czas dostępu do danych; niestety także na cenę, która już na starcie wydaje się zbyt wygórowana.

Efekty specjalne

Aby w pełni cieszyć oko efektami 3D, użyliśmy zestawu okularów i nadajnika NVIDII o nazwie GeForce 3D Vision. Choć jego nazwa brzmi łudząco podobnie do nazwy komputera firmy ASRock, jest to całkowicie odrębny produkt, za który trzeba zapłacić oddzielnie. O budowie i możliwościach okularów możecie się dowiedzieć z testu przeprowadzonego jakiś czas temu na portalu Gamikaze, natomiast w niniejszej recenzji skupimy się tylko na odczuciach podczas oglądania filmów, bo jeśli o gry chodzi to poza zwiększoną bazą pozycji nic specjalnie się nie zmieniło od tamtego czasu. A... moment zmieniło się i to na lepsze. Cena zestawu GeForce 3D Vision spadła do poziomu 550 zł.

Do poprawnego działania 3D Vision wymagany jest telewizor lub monitor wyświetlający obraz przy odświeżaniu minimalnym 120 Hz. Do naszej recenzji pozyskaliśmy 23 calowy monitor Hanns G HS233 spełniający wymogi 3D Vision. To nowy model w ofercie producenta, firmy Hannspree, dedykowany dla graczy. Poza zwiększoną częstotliwością odświeżania, jest to typowy monitor LCD oparty o matrycę TN, pracujący w natywnej rozdzielczości 1920x1080. W czasie testów nie sprawiał żadnych problemów, a praca z nim była całkiem przyjemna. Więcej na jego temat możecie poczytać na stronie producenta. Gdyby wam przyszła ochota na niego, przygotujcie się na wydatek około 1200 zł.

Obraz

Po podłączeniu wszystkiego ze sobą i skonfigurowaniu okularów, rozsiadamy się wygodnie w fotelu i przystępujemy do degustacji wszelkiej maści materiałów wideo i nie tylko. Na początek Avatar Camerona, tytuł wydaje się być stworzony pod 3D. Efekty powalają i ma się wręcz uczucie przebywania pomiędzy postaciami z filmu. A wszelkie wybuchy i latające elementy potęgują wrażenie przestrzeni. Kolejny tytuł to Oszukać przeznaczenie 4. Scen z prawdziwym 3D niewiele, choć znalazła się jedna perełka w postaci lecącego prosto we mnie śrubokręta :) przed którym musiałem się uchylić. W Sanctum w trójwymiarze świetnie prezentowały się korytarze zalane wodą. Shrek 3 i Potwory kontra obcy niestety nie prezentują się tak dobrze w 3D, jak opisani poprzednicy. Praktycznie nie czuć trzeciego wymiaru. Na koniec perełka w postaci koncertu U2 w 3D. Efekty wizualne po prostu wciskają w fotel, do tego świetnej jakości dźwięk, dzięki temu że ASRock Vision 3D wspiera standard THX TruStudio Pro. Podczas odtwarzania tych wszystkich produkcji nie napotkałem na żadne rzucające się w oczy utrudnienia w postaci rwania się filmu czy dźwięku. Sprzęt ASRocka wyszedł z tej próby zwycięsko w pod każdym względem.

Wrażenia z seansu

Pod względem generowanego hałasu, komputer prezentuje się wyśmienicie. Podczas przeglądania stron WWW czy pracy z edytorem tekstu był praktycznie niesłyszalny. W nieco bardziej wymagających zadaniach jak chociażby oglądanie filmów HD, wentylator szumiał miarowo ale nie męczył specjalnie uszu. Przy maksymalnym obciążeniu, zamontowany wewnątrz wentylator był już słyszalny, generowany hałas był na poziomie 40-45 dB lecz choć wyraźny, nie był szczególnie natrętny. Sprawdziliśmy też jak wygląda pobór prądu podczas codziennej pracy z komputerem. I tak, podczas typowych działań edytorskich miernik poboru prądu wskazywał 29 W, podczas oglądania filmów nie udało się przekroczyć 40 W, natomiast przy maksymalnym obciążeniu w trakcie wymagających testów czy podczas grania, popyt na Watty wzrastał maksymalnie do prawie 70. Jest to naprawdę niewiele, patrząc na pobór normalnych stacjonarnych jednostek. Tak dobre wyniki zostały osiągnięte dzięki zastosowaniu komponentów, które dotychczas spotykane były w notebookach. Mały wentylator i słabo chłodzone podzespoły takie jak procesor i karta graficzna przełożyły się niestety na dość wysokie temperatury pracy. Gdy komputer był nieobciążony, zarówno CPU i GPU pracowały z podobną temperaturą wynoszącą 63-66℃. Przy bardziej wymagających operacjach temperatury obu komponentów wzrastały do 85℃ dla procesora i 89℃ dla karty graficznej. Daje się wyraźnie odczuć, że projektując komputer, producent skupił się na zmniejszeniu hałasu a nie temperaturach pracy poszczególnych urządzeń. By sprawiedliwości stało się zadość, musimy jednak zaznaczyć, że tak wysoka temperatura nie powinna źle wpłynąć na żywotność sprzętu. Mamy jeszcze spory margines bezpieczeństwa do wartości granicznych.

Sceny dodatkowe

Na dołączonej płycie ze sterownikami i aplikacjami dla komputera ASRock Vision 3D znalazło się kilka interesujących programów. Zwłaszcza dwa z nich przykuły na tyle naszą uwagę iż postanowiliśmy podzielić się wrażeniami z pracy z nimi. Na pierwszy ogień idzie aplikacja OC Tuner, służąca do podkręcania procesora. Jeśli jakimś cudem prędkość nominalna zastosowanego procesora będzie niewystarczająca, za pomocą tej prostej aplikacji bez zbędnych ceregieli, podbijając zaledwie mnożnik, możemy cieszyć się zegarem blisko 3 GHz. Gdybyśmy jednak potrzebowali jeszcze większej wydajności (w co szczerze wątpię), przy odrobinie poświęconego czasu i zabawy z ustawieniami napięć i BClk (Base-Clock) można się pokusić o osiągnięcie jeszcze wyższego taktowania zegara procesora. Ale to już dla zdeklarowanych maniaków OC, którzy mają zarówno szeroką wiedzę jak i doświadczenie w tym jakże rozległym temacie.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Kolejną aplikacją, która przyciągnęła naszą uwagę to niepozornie mały programik o nazwie XFastUSB, który ma za zadanie przyspieszyć transfer plików po złączach USB. Program współpracuje z urządzeniami i złączami USB 3.0, ale jest oczywiście kompatybilny ze standardem USB 2.0. Niestety program firmowany przez ASRocka współpracuje tylko z płytami głównymi tej marki. Z pełną listą można się zapoznać na dedykowanej podstronie producenta, również stamtąd można pobrać aplikację. Czy to proste oprogramowanie jest w stanie nas czymś zaskoczyć? Niech wyniki mówią same za siebie.

Na początek kilka testów syntetycznych. Na ich potrzeby użyliśmy klucza USB PQI i812 o pojemności 16 GB, którego maksymalna prędkość odczytu, według producenta, sięga 30 MB/s. O prędkości zapisu firma nawet nie wspomina gdyż jest on na wyjątkowo niskim poziomie :)

  • bez XFastUSB
  • z włączonym XFastUSB
[1/2] bez XFastUSB
  • bez XFastUSB
  • z włączonym XFastUSB
[1/2] bez XFastUSB

Kolejny napęd, na którym odbył się test kopiowania, to zewnętrzny dysk twardy marki Transcend model StoreJet 25M2 o pojemności 320 GB, który może pochwalić się prędkością zapisu i odczytu odpowiednio 24 MB/s i 32 MB/s.

  • bez XFastUSB
  • z włączonym XFastUSB
[1/2] bez XFastUSB
  • bez XFastUSB
  • z włączonym XFastUSB
[1/2] bez XFastUSB

Jak widać praktycznie w każdej aplikacji możemy zaobserwować sporą różnicę po włączeniu programu XFastUSB. I to zarówno przy odczycie jak i zapisie. Programy programami, nie mogło zabraknąć testu rzeczywistego kopiowania danych. Ponownie posłużyliśmy się kluczem USB PQI i ze stoperem w ręku kopiowaliśmy 7,4 GB danych. Czasy jakie udało nam się osiągnąć to 5:46 min dla trybu normal i 3:56 min dla XFastUSB. Przyznać trzeba, że że stusekundowa różnica w wynikach robi wrażenie.

Napisy końcowe

Obcowanie z multimedialną kostką ASRocka uważam za bardzo przyjemne. W pełni zadowoli ona konesera X Muzy jak i typowego użytkownika komputera. Na szczególne uznanie zasługuje wykonanie całości, zwłaszcza zastosowanie płata aluminium w jednolitym kawałku jako boku urządzenia, co znacznie podnosi odczucie, że mamy do czynienia z urządzeniem z wyższej półki. Kolejny duży pozytyw to konfiguracja, która do domowych zastosowań wystarczy z nawiązką. Wydajny mobilny procesor w połączeniu z dość mocną kartą graficzną stanowią tandem, który rozprawi się z każdym materiałem wideo, i to nawet w 3D. Również przy próbie uruchomienia najnowszych tytułów gier nie powinniśmy być zawiedzeni, bo chociaż nie zagramy w rozdzielczości Full HD, to zabawa z nieco niższymi ustawieniami powinna nam to zrekompensować w wystarczającym stopniu. Dodatkiem, który nas pozytywnie zaskoczył jest oprogramowanie. Zarówno pełna wersja odtwarzacza PowerDVD 3D BD, jak i aplikacje umieszczone na płytce ze sterownikami, mowa tu zwłaszcza o XFastUSB, które znacznie przyspieszy pracę urządzeń do przenoszenia danych współpracujących z USB.

Obraz

Oczywiście nie mogło zabraknąć wad, choć są one dość małego kalibru. Wystarczy tutaj wspomnieć brak jakiegokolwiek systemu operacyjnego. Nie musiał to być od razu najnowszy system Microsoftu. Jeśli skupimy się tylko na multimediach takiego pokroju jak filmy, muzyka, Internet, to znajdziemy przynajmniej kilka bezpłatnych dystrybucji Linuksa, które w tej materii mogą śmiało konkurować z Windowsem. W przypadku takiego urządzenia jak ASRock Vsion 3D, system operacyjny jest po prostu niezbędny, i to w pełni skonfigurowany. Bez niego grono potencjalnych odbiorców jest poważnie zawężone. To urządzenie ze względu na swój charakter powinno być proste w instalacji, nie mniej niż typowy telewizor, czy dowolny odtwarzacz stacjonarny DVD, tak aby przysłowiowy „Kowalski” mógł podłączyć dwa kable na krzyż i cieszyć się nowym multimedialnym nabytkiem. Kolejnym minusem jest niestety cena. Opisywana konfiguracja to wydatek ponad 2500 zł. Za te pieniądze z pewnością uda nam się zakupić niejedno kino domowe o podobnych możliwościach, z tą jednak (działającą na korzyść testowanego urządzenia) różnicą, że nie będzie ono tak elastyczne jak komputer marki ASRock. Cena byłaby do zaakceptowania, gdyby do nabycia wraz z komputerem był zestaw NVIDII 3D Vision w tej cenie.

Podsumowując, komputer ASRock Vision 3D zadowoli każdego, kto szuka dobrego odtwarzacza wideo oraz muzyki, z możliwością odtwarzania produkcji 3D (niestety za dodatkową opłatą), z elastycznością równą każdemu pecetowi. Oczywiście w przypadku takim wciąż musimy przymknąć oko na nieco wygórowaną cenę.

Plusy
  • Brak
Minusy
  • Brak

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)