Betatest Quake Live

Betatest Quake Live

Redakcja
18.02.2009 01:06, aktualizacja: 01.08.2013 01:59

Ostatnimi czasy zaobserwować można interesującą tendencję na rynku rozrywki elektronicznej, mianowicie powstawanie darmowych gier (nie flashowych), dostępnych dla każdego, kto tylko posiada podłączenie do Internetu oraz sprawną przeglądarkę. Mowa tutaj o dwóch głośnych tytułach – Battlefield Heroes od DICE oraz Quake Live ze stajni id Software. Oba wkroczyły w fazę zamkniętych beta testów, a zadebiutować publicznie mają za jakiś czas. Na ten pierwszy tytuł czekamy z niecierpliwością, w ten inny zaś udało nam się zagrać.

Quake Live stanowi jak wspomniałem produkcją zupełnie bezpłatną, działającą na zasadzie wtyczki do wybranej przeglądarki. Intrygującą rzeczą jest w tym miejscu fakt, iż gra działa na silniku Quake III Arena, a w zasadzie to właściwie jest Quake III Arena, tylko za darmo i z paroma współczesnymi bajerami, takimi jak sieci przyjaciół, a także z nieco poprawionym ogólnym zrównoważeniem rozgrywki. Samo założenie gry pozostało niezmienne – fraguj wszystko, co się rusza. Wersja beta, w którą dane mi było nieci pograć wypada bardzo przyjemnie, a to tylko zaostrza apetyt na produkt końcowy. Jak to działa? Otóż rejestrujemy się na odpowiedniej witrynie (aby otrzymać do niej dostęp, wystarczy zgłosić chęć tutaj, przy czym podanie maila nie gwarantuje wzięcia udziału w testach, zatem trzeba też mieć trochę szczęścia), i podajemy niezbędne dane.

Następnie czeka nas weryfikowanie konta, potem zaś otrzymujemy komunikat o konieczności wgrania tzw. pluginu do naszej przeglądarki (która wykrywana jest automatycznie i dobierana odpowiednia pod nią wtyczka) - plik niewielki, ściągnięcie go zajmuje chwilę czasu. Po zakończeniu instalacji możemy już przejść do rzeczy, wpierw jednak wykonamy standardowe procedury, takie jak wstukanie odpowiednich informacji o sobie w profilu (tak, by inni nas mogli odnaleźć) oraz ukończenie dziesięciominutowego meczu próbnego. Na bazie wyniku uzyskanego w treningu program wyznacza nasz poziom umiejętności. Zaimplementowany tutaj bowiem został system doboru spasowanych przeciwników, który jak na razie nieco jeszcze kuleje - ale o tym później.

Wszyscy, którzy pamiętają trzecią, wyłącznie sieciową odsłonę słynnej serii Quake poczują się jak w domu. Gra jest niemal identyczna w stosunku do tego, co widzieliśmy w Arenie. Niemal, bo lekkiej zmianie uległy obrażenia zadawane przez poszczególne giwery. W ten sposób strzelba zdaje się być potężniejszą bronią niż do tej pory, zaś siła rażenia rakietnicy czy railguna wręcz odwrotnie, nie są już takie jak kiedyś. Wszystkich zaniepokojonych uspokajam jednak - nie przeszkadza to zabawie w ogóle, przyzwyczajamy się do tego bardzo szybko. Reszta asortymentu jest taka sama jak dawniej: karabin maszynowy, plasma gun, BFG, "spawarka", granatnik oraz piła (a także parę mniej znanych pukawek z dodatku Team Arena). Wśród trybów rozgrywki mamy z kolei do wyboru tak popularne Free For All (czyli każdy na każdego) czy Duel (jeden na jednego), plus mecze drużynowe. Plansz jest 25 i wśród nich takie klasyki jak Campgrounds, Demon Keep, The Longest Yard albo Temple of Retribution. Poziom ich wykonania jest jak przystało na id wysoki, a gra na każdej z nich daje sporo frajdy.

[break/]Wygląd tytułu się znacząco nie zmienił, co widać na obrazkach. Jedyna nowość to inny interfejs. Menu mamy w formie strony internetowej, zawierającej informacje o nas samych, naszych przyjaciołach, grach, liderach światowych oraz odnośnik do forum dyskusyjnego. Po wybraniu serwera uruchamiany jest silnik gry. Tu bez zmian – Quake III Arena pełną gębą, choć ze zmienionym HUD-em. W klasycznej „trójce” widzieliśmy jedynie stan zdrowia, pancerza oraz ilość amunicji, tutaj całość wzbogaciła się o pasek mówiący nam ile (i jakiej) amunicji nazbieraliśmy. Nie rozprasza to, a z pewnością niekiedy nawet pomaga. Bo daje możliwość opracowania planu wyboru giwery po wystrzelaniu wszystkich pocisków. Motyw stanowi miły dodatek, same liczniki punktów zdrowia dodatkowo zaś stały się bardziej przejrzyste i czytelne.

Obraz

Kolejnym elementem, który odróżnia darmowego Live od Areny jest brak hektolitrów krwi toczącej się obficie przy każdej okazji. Spragnieni rozbryzgujących się na kawałki oponentów po udanym strzale z railguna będą zawiedzeni. Tak, postanowiono pójść tutaj na kompromis i usunięto wszelką posokę oraz flaki. Wrogowie po prostu rozpływają się w powietrzu, a w miejscach zalegania krwawych plam albo zwyczajnie mamy zmienioną teksturę, albo neon z logo gry. Cóż, zabieg to ciut kontrowersyjny, zwłaszcza, że seria była znana ze swej brutalności. Nie jestem do końca przekonany, czy na pewno usunięcie "przemocy" (w dalszym ciągu jednak obecnej) przyciągnie większą ilość graczy, nawet jeśli oznaczenie wiekowe jest teraz niższe niż poprzednio. Tak czy inaczej uznać to można za dość odważną decyzję, podjętą w celu pozyskania nowych fanów, próbując zachować jednocześnie tych starych. Niemniej jednak to tylko kwestia estetyczna, gra się bowiem tak samo świetnie, zarówno trenując z botami, jak i z oponentami z krwi i kości.

Obraz

Tak, gra wypada już dość wiekowo (wszak Quake III Arena ujrzało światło dzienne 10 lat temu), za to nawet na przeciętnym, starszym komputerze znajdującym się w domu będzie nieźle śmigać. Większy niż na graficzne optymalizacje nacisk w stosunku do oryginału jest kładziony przez id na sprawne działanie aplikacji. Poprawki wizualne, skoro już o nich mowa, niemniej i tak zostały naniesione, chociażby mapy w przestrzeni kosmicznej nie wiszą już w ciemnościach - widzimy w tle gwiazdy oraz konstelacje. Ale wszystkie zmiany mają charakter czysto kosmetyczny i chociaż równie dobrze mogłoby ich nie być, ich obecność cieszy wprawne oko.

[break/]Sama witryna obsługująca program wykonana jest bardzo przejrzyście. Lista serwerów ma wskaźniki dobranego pod kątem nas poziomu trudności, a o grach, w których biorą udział nasi przyjaciele, informuje nas specjalna ramka - tutaj za pomocą dwóch kliknięć możemy do nich szybko dołączyć. Każdy z użytkowników ma własną stronę profilową, na której widnieją różne statystyki, na przykład da się sprawdzić kto z naszych kolegów najczęściej używa railguna i z jakim skutkiem (dzięki czemu będziemy wiedzieli z kim ewentualnie nie grać). Widać również ostatnio rozegrane mecze oraz wyniki tychże. Aby zaś umówić się na mecz, wystarczy skorzystać z wbudowanego czata. Strona Quake Live jest bez wątpienia bardzo funkcjonalna i użyteczna, a także klarowna.

Co w tej chwili należy poprawić? Przede wszystkim system dopasowywania. W moim przekonaniu nie spełnia on póki co swojej roli, gdyż nie jestem prawdziwym „kłejkowcem”, grającym dzień i noc, a od razu zostałem rzucony na pożarcie weteranom. Receptą jest ustawianie się z kolegami, wtedy człowiek nie czuje się tak głupio, że ciągle przegrywa. W dalszej kolejności do nareperowania jest nieco sama strona. Zdarzają się problemy z dodawaniem do listy znajomych oraz ogólnym odświeżaniem danych. Często balonik, powiadamiający nas o grze któregoś z naszych kumpli, pojawia się już po skończeniu przez niego meczu. Irytują dodatkowo okazjonalne lagi, na które narzekają wszyscy. Trochę roboty jeszcze przed id...

Mimo wszystko trzeba coś powiedzieć głośno i wyraźnie – to w dalszym ciągu betatest, kulejący w kilku miejscach, również podczas tak istotnego komponentu jak samo dopasowywanie gier. Jednak po tym, w co dane mi było zagrać, można być spokojnym co do przyszłości produkcji i patrzeć w przyszłość z optymizmem. Quake Live na pewno zyska popularność, zarówno wśród weteranów jak i nowicjuszy, a na pewno będzie udaną wersją "dla mas" świetnej strzelanki sieciowej, jaką bez wątpienia jest Quake III Arena. Czekamy na końcowy efekt z niecierpliwością.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)