Brexit martwi, ale Microsoft nie przestanie inwestować w Wielkiej Brytanii

Brexit martwi, ale Microsoft nie przestanie inwestować w Wielkiej Brytanii

Brexit martwi, ale Microsoft nie przestanie inwestować w Wielkiej Brytanii
03.07.2016 13:34, aktualizacja: 03.07.2016 18:12

Wynik referendum w Wielkiej Brytanii przestraszył wiele osób. Satya Nadella jednak jest zdania, że nie ma powodu, by rezygnować z inwestycji na Wyspach, choć pewnie nie będzie łatwo. Pracujący dla Microsoftu mogą więc być spokojni o swoje posady.

Microsoft jest obecny w Wielkiej Brytanii od 30 lat, ma tam 6 biur i zatrudnia ponad 3 tysiące pracowników. CEO Microsoftu przyznał, że 55% dochodów firmy pochodzi z rynków poza Stanami Zjednoczonymi, a z Wielkiej Brytanii wpływa 7-8%. To duży rynek i jeden z kluczowych krajów, w których działa Microsoft.

Fakt, że Microsoft nie wycofa się z Wielkiej Brytanii i nie zamknie placówek zatrudniających kilka tysięcy osób nie oznacza, że firma godzi się z wynikiem referendum. Michel Van der Bel, kierujący brytyjskim Microsoftem, napisał w oświadczeniu prasowym, że Wielka Brytania powinna zostać w Unii Europejskiej. Członkostwo jest ważne dla podtrzymania warunków dla inwestycji, nie tylko Microsoftu, ale też innych firm.

Jeśli Wielka Brytania rzeczywiście odłączy się od Unii Europejskiej, będzie musiała przygotować własne regulacje ochrony danych. Nowe zasady mogą znacznie różnić się od obowiązujących obecnie. Brytyjska GCHQ nie cieszy się dobrą opinią, a według Snowdena jest nawet gorsza niż NSA. Nie jest tajemnicą, że agencje współpracują i wspólnie podsłuchują delegatów UN i montują furtki w antywirusach.

Zmiany w prawie poważnie skomplikują działanie centrów danych Microsoftu, Amazonu i wielu innych firm, których serwery znajdują się między innymi na Wyspach. Ważą się losy prywatnej komunikacji i plików wielu użytkowników. Jeśli Brexit dojdzie do skutku, firmy nie będą w stanie chronić prywatnej poczty przed amerykańskimi służbami, powołując się na prawo unijne.

Dość wspomnieć, że irlandzkie centrum danych Microsoftu jest celem federalnego pozwu. Firma odmówiła udostępnienia poczty użytkowników, przechowywanej w Irlandii, amerykańskim służbom. Microsoft jest zdania, że serwery w Irlandii podlegają prawu lokalnemu, Stany zaś, że amerykańskiemu, ponieważ Microsoft ma siedzibę na terenie USA.

Cindy Rose, fot. Richard Cannon
Cindy Rose, fot. Richard Cannon

Na koniec warto wspomnieć, że Van der Bel w tym roku opuści firmę. Brytyjskim Microsoftem pokieruje pierwsza w historii oddziału kobieta, Cindy Rose, która przez ostatnie 3 lata pracowała w brytyjskim Vodafone. Wcześniej spędziła kilkanaście lat pracując dla Disneya, wprowadziła do Wielkiej Brytanii TiVo i kierowała kampanią filmu „Monsters, Inc”.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)