Cykl życiowy muszki-owocówki? Tylko 9 miesięcy wsparcia dla nowych wydań Ubuntu

Cykl życiowy muszki-owocówki? Tylko 9 miesięcy wsparcia dla nowych wydań Ubuntu

20.03.2013 10:39

Czy głównym zajęciem użytkowników Ubuntu będzie terazregularne instalowanie kolejnych wersji tego systemu? Na to wygląda– ostatnia decyzja Ubuntu Technical Board, rady programistówdecydującej o technicznych aspektach rozwoju systemu Canonicalabrzmi dość radykalnie: wsparcie dla kolejnych wydań Ubuntubędzie świadczone jedynie przez 9 miesięcy od daty wydania.Później użytkownicy nie otrzymają już ani aktualizacji, anipoprawek bezpieczeństwa.Zmiany zaczną obowiązywać już od najbliższego wydania, Ubuntu 13.04Raring Ringtail i są najwyraźniej efektem debaty, jaka toczyłasię nad przekształceniem systemu Canonicala w dystrybucję typurolling-release. Oznaczałoby to rezygnację z wydawania kolejnychwersji systemu według założonego harmonogramu, w zamianużytkownicy mieliby dostęp w repozytoriach do najnowszych wersjipakietów, zaraz po tym jak przeniesione zostałyby z repozytoriówtestowych po przejściu kontroli jakości. W ten sposób działa np.lubiany Arch Linux.Pomysł ten został już na początku skrytykowany przez szefaCanonicala, Marka Shuttlewortha. Uznał on po ostatnim UbuntuDeveloper Summit, że choć Ubuntu potrzebuje przyspieszenia cykluwydawniczego, co pozwoliłoby na szybsze wprowadzenie do systemu tychwszystkich rewolucyjnych zmian, które pozwolą na realizację wizjijednego systemu na trzech (i więcej) ekranach, to jednak zachowaniekolejnych wydań jest ważne, pozwala bowiem na zdyscyplinowaniedeweloperów.[img=ubuntu-costam]Sposobem na przyspieszenie ma więc być teraz skrócenie okresuwsparcia, które nie będzie dotyczyło jedynie wydań LTS (Long TermSupport). Dzięki temu twórcy Ubuntu mają mieć więcej czasu,by zająć się testowaniem pakietów do kolejnych wydań.Jednocześnie jednak chcą oni pozwolić użytkownikom na łatwiejszepozyskiwanie aktualnych pakietów bez konieczności aktualizowaniacałej dystrybucji. Niewyjaśniono, jak się ma to odbywać – rada jedynie uznała,że użytkownicy powinni móc stale śledzić pracerozwojowe nad Ubuntu bez konieczności aktualizowania całegosystemu.O co więc chodzi? Czyżbyczekało nas dostarczanie nowych wersji aplikacji z dopasowanymi donich bibliotekami w ciągu krótkiego cyklu życia kolejnych wydańUbuntu? Domyślamy się, że zaktualizowanie całego systemu po tymokresie nie będzie trudne, sprowadzać się będzie pewnie dokliknięcia jednego przycisku, ale też z doświadczenia wiemy, żetakie aktualizacje nie zawsze odbywały się bezboleśnie, i czasemlepiej było po nich sformatować dysk, by zainstalować nowąwersję Ubuntu od zera.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)