DPP - następca znienawidzonego DRM?

DPP - następca znienawidzonego DRM?

Wojciech Cybulski
08.09.2009 14:37

Mechanizmy ochrony treści przed niedozwolonym użyciem bazujące na zabezpieczeniach DRM mają ostatnio złą prasę. Z Digital Rights Management zrezygnowały już wielkie wytwórnie płytowe, sklepy Amazon i iTunes, a ostatnio dość krytycznie pisało o nich samo RIAA.

Rezygnacja z DRM nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów, gdyż część wydawców czuje potrzebę zabezpieczenia swoich dzieł przed niewłaściwym ich wykorzystaniem. Szansę na pogodzenie potrzeb wydawców i użytkowników daje zgłoszony ostatnio do IEEE (organizacji ustalającej standardy) projekt nowego mechanizmu zabezpieczeń o nazwie Digital Personal Property (DPP).

W odróżnieniu od DRM, gdzie klucz umożliwiający otworzenie materiału jest zlokalizowany na specjalnym serwerze (i nikt nie wie, co stanie się w sytuacji, gdy zostanie on wyłączony), w DPP użytkownik dostaje pełną kontrolę nad zabezpieczonym produktem (np. muzyką) i kluczem, który go otwiera – tzw. playkey. O ile folder z zaszyfrowaną zawartością użytkownik może kopiować w sposób nieograniczony, tworzyć wiele kopii bezpieczeństwa, rozdawać go rodzinie i przyjaciołom, to klucz aktywujący zabezpieczoną zawartość może być tylko jeden – umieszczony fizycznie w komputerze, routerze, odtwarzaczu, telefonie lub w internetowym banku z naszym kontem Playkey.

Oznacza to, że w DPP zmienia się podejście do kupowania produktów w formie cyfrowej. Użytkownik posiada klucz i może go komuś pożyczyć, jednak wówczas sam straci dostęp do filmu czy albumu z muzyką. Klucz można przesłać znajomemu, podobnie jak pożycza mu się płytę CD, jednak w tym przypadku to sam użytkownik jest zainteresowany, by klucz z czasem odzyskać, co w przypadku standardowej, pirackiej kopii by go nie interesowało.

DPP to także możliwość kradzieży zabezpieczonych materiałów. W przypadku gdy udostępnimy komuś klucz a osoba ta przeniesie go na swój odtwarzacz i nie zechce go oddać, staniemy się ofiarą cyfrowego złodzieja. Po raz pierwszy w historii będzie można faktycznie ukraść (w pełnym tego słowa znaczeniu) muzykę czy film zapisany w formie cyfrowej. Taki model sprzedaży zrównuje cyfrowe produkty z tymi istniejącymi fizycznie i może być świetnym lekarstwem na piractwo.

Czy Digital Personal Property zastąpi DRM? Pomysłodawca DPP, Paul Sweazey, ma przed sobą długą drogę. Najpierw musi do swojego pomysłu przekonać IEEE, później wydawców cyfrowych mediów. Czy mu się uda, czas pokaże...

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)