Są takie marki, które od wielu lat ukazywały się na konsolach firmy Nintendo i będąc z każdą praktycznie kolejną odsłoną niemal hitami stanowiły o sile tych urządzeń — szczególnie w Japonii. Gdyby kogoś tam spytać, czy kojarzy serię Dragon Quest, to pewnie znalazłyby się nawet osoby, które zaliczyły wszystkie części, począwszy od Dragon Warriora z wiecznie żywego NES-a. Kończy się jednak niestety pewna epoka. Square Enix doszło do wniosku, że Dragon Quest X w wydaniu na Wii i Wii U za słabo nabija firmie portfel i postanowiono zrobić wersję PC typowo konsolowego dzieła. Ta edycja MMO trafi do sprzedaży w Kraju Kwitnącej Wiśni pod koniec września.
Firmy trzecie tworzące na sprzęt Nintendo masowo zaczęły poszukiwać nowych rynków zbytu. W ostatnich miesiącach głośną sprawą było przesunięcie premiery praktycznie ukończonej platformówki Rayman Legends, która z gry na wyłączność dla Wii U stała się nieoczekiwanie tytułem także na między innymi Xboksa 360 i PlayStation 3. Ubisoft stawia sprawę jasno — Japończycy muszą zacząć sprzedawać więcej konsol. Podobnie do sytuacji podchodzi Electronic Arts, szerokim łukiem omijając Wii U ze swoimi popularnymi grami sportowymi. Wydawcy z finansowego punktu widzenia angażowanie się w tę platformę jest nieopłacalne. Wracając do Square Enix, firma przygotowywała dla konsoli usprawnioną wersję Deus Ex: Human Revolution z 2011 roku, wzbogaconą o nowe treści oraz dotykową obsługę, by jeszcze przed premierą ogłosić... inne edycje wznowienia — korzystające ze SmartGlass oraz współpracy między PS3 i PS Vita. Nintendo wkrótce może bronić się wyłącznie własnymi grami...
