Epic Mobile Projection Keyboard — Lasery, lasery, lasery!

Epic Mobile Projection Keyboard — Lasery, lasery, lasery!

Epic Mobile Projection Keyboard — Lasery, lasery, lasery!
26.09.2013 13:30, aktualizacja: 26.09.2013 14:01

Testowana przeze mnie klawiatura jest niezwykle ciekawym wynalazkiem firmy Celluon, który na targach elektroniki użytkowej wzbudzał spore sensacje. Efekt „WOW” generuje przede wszystkim fakt, że czerwony laser wyświetla na powierzchni stołu obrys klawiszy, a dotykanie ich faktycznie skutkuje pisaniem. Pierwsze wrażenie jest naprawdę niesamowite, ale im dalej w las, tym trudniej.

Za wyświetlanie odpowiedzialna jest kostka o wymiarach 70×35×20 mm i wadze 60 g. Urządzenie zostało wyposażone w moduł odpowiedzialny za projekcję klawiatury, diodę emitującą światło podczerwone oraz sensor zbierający światło odbite od obiektów (palców) podczas pisania, oraz dwie diody sygnalizujące stan baterii i nadajnika Bluetooth, z tyłu zaś, pod zaślepką, znajdziemy gniazdo MicroUSB do ładowania (kabel jest w zestawie) oraz przycisk parowania, nad nimi zaś wyłącznik. Kostkę należy postawić na płaskiej, nieprzezroczystej powierzchni. Po włączeniu obrys klawiatury o wymiarach 24×10 cm pojawi się dokładnie 10 cm od krawędzi projektora. Pisać próbowałam na przeróżnych biurkach, stole przykrytym serwetą, ścianach, jako-tako zadziała także na dywanie i kafelkach, jeśli te zbytnio nie odbijają światła. O pisaniu na szybie możemy zapomnieć, tak samo urządzenie nie sprawdzi się na kolanach, pościeli oraz na niewielkich stolikach (na przykład w samolocie). Zasadniczo w tym momencie już stwierdzić można, że urządzenie to jednak tak do końca mobilne nie jest.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Obrys klawiatury nie jest niestety idealny. Konstruktorzy musieli zadbać o to, żeby światło z jednej wiązki lasera rysowało równe linie na powierzchni stołu, co nie jest prostym zadaniem, ale mając do dyspozycji współczesne narzędzia można było zrobić to lepiej. Obecnie obrysy klawiszy są poszarpane, a jeśli nieco podniesiemy projektor i powiększymy wyświetlany obraz, naszym oczom ukażą się nierówne linie z małych kropeczek. Najgorzej wygląda ją strzałki i klawisze modyfikujące.

Obraz

Proces pisania na tej klawiaturze wymaga zmiany przyzwyczajeń. Zwłaszcza osoby przyzwyczajone do wysokiego skoku klawiszy mogą mieć na początku dziwne uczucie, kiedy opuszki napotkają nieustępliwą powierzchnię stołu. Układ klawiatury również nie jest szczególnie przyjazny na początku — trzeba opanować górny rząd klawiszy, gdzie producent przesunął większość znaków przestankowych, nietypowe położenie znaku zapytania oraz grupę klawiszy modyfikujących na lewo od spacji. Problemem jest również wprowadzanie polskich znaków diakrytycznych, co możemy robić tylko z pomocą klawisza Alt znajdującego się na lewo od spacji, jeśli system tak go obsługuje (na Androidzie wygodniejsze wydało mi się skorzystanie z automatycznej korekty).

Informację zwrotną o „wciśnięciu” klawisza zapewnia sygnał dźwiękowy, którego głośność można na szczęście regulować. Mamy do dyspozycji 5 poziomów głośności brzęczyka, 5 poziomów jasności lasera (regulacja obu odbywa się za pomocą przycisku Fn i strzałek) oraz możliwość zmiany czułości (Fn + nawiasy kwadratowe). Klawiatura nie powinna więc ani razić w nocy, ani zanikać w dzień, może być jednak na dłuższą metę męcząca ze względu na wydawane odgłosy. Możliwość dostosowania czułości pozwala znacząco podnieść komfort pracy, ale niestety nie zrekompensuje problemów z „łapaniem” przycisków znajdujących się na prawym skraju klawiatury (szczególnie P i L) oraz spacji, z którymi się spotkałam. Z powodu kiepskiej pogody nie jestem niestety w stanie stwierdzić, czy będzie widoczna w pełnym słońcu, ale przypuszczam, że nie. Producent przestrzega jedynie przed używaniem jej przy świetle, które może zakłócić działanie odbiornika podczerwieni. Działanie klawiatury zakłócają także różne obiekty leżące na stole, które wcale nie muszą być duże, aby odbić odpowiednią ilość światła w kierunku czujnika.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Ciekawostką jest możliwość wykorzystania urządzenia jako zamiennika touchpada. Funkcję tę aktywujemy kombinacją klawiszy Fn + Domek. Palcami poruszać możemy po całym obszarze klawiatury, który niestety nie jest oznaczony inaczej, co może na początku wydawać się mylące. Trzeba niestety tak kierować palce, aby sensor był w stanie poznać, czy używamy jednego czy dwóch, co wymaga kilku minut przygotowania. Potem możemy już w pełni cieszyć się touchpadem z obsługą kilku przydatnych gestów (zmiana rozmiaru przez uszczypnięcie, przewijanie dwoma palcami, przerzucanie wstecz i dalej). O ile funkcje touchpada działają znośnie, poza okazjonalnymi problemami z określeniem, czy przesuwam palec w lewo czy w dół, wyjście z tego trybu sprawia problemy... w zasadzie nie udało mi się tego dokonać ani razu — zawsze kończyło się resetem urządzenia. Urządzenie podczas pracy w tym trybie nie wydaje żadnych dźwięków. Powrót do trybu pracy klawiatury wymaga dotknięcia powierzchni operacyjnej trzema palcami.

Mobilność tego rozwiązania podważa także Bateria. Producent zdecydował się na zamontowanie tu akumulatorka o pojemności 660 mAh. Ładowanie go z gniazda USB laptopa zajmuje około 3 godzin, co wystarcza na jakieś… 2-3 godziny pisania, zależnie od warunków. Laser niestety błyskawicznie konsumuje energię, co powoduje, że moim zdaniem lepiej nie zabierać tego urządzenia w podróż. Jest to raczej wynalazek do używania sporadycznie w domu lub biurze, ewentualnie do robienia wrażenia na znajomych.

Urządzenie dostępne jest w Polsce w kolorze srebrnym oraz czarnym (producent oferuje szerszą gamę) w cenie 549 złotych, tylko w sklepie iCorner. Cena ta jest dość wysoka jak na urządzenie, w którym znalazłam tyle wad. Opisaną tu klawiaturę traktuję raczej jako ciekawostkę przyrodniczą, niż praktyczny dodatek moich licznych gadżetów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)