Niespełna cztery miesiące po premierze Opery 11, norweski producent Opera Software prezentuje finalną wersję 11.10 tej przeglądarki.Najnowsze wydanie Opery skupia się na poprawieniu użyteczności, usprawniając ekran szybkiego wybierania, upraszczając proces instalacji wtyczek oraz rozbudowując funkcję Turbo przeglądarki.
Pozwalająca na zaoszczędzenie przepustowości — a co za tym idzie także czasu — charakterystyczna dla Opery funkcja Turbo, cierpiała do tej pory z powodu niskiej jakości, silnie skompresowanych i zniekształconych grafik. Opera 11.10 korzysta z zyskującego popularność formatu WebP, którego właścicielem od czasu przejęcia On2 jest firma Google. WebP radzi sobie szczególnie dobrze z grafikami webowymi, oferując dostrzegalnie lepszą jakość obrazu przy stosunkowo silnej kompresji danych. Opera Turbo powinna znaleźć swoich zwolenników wśród zabieganych użytkowników, którzy korzystają z dostępu do sieci poprzez nierzadko zatłoczone, publiczne hotspoty.
Zmianie uległ także popularny ekran szybkiego wybierania przeglądarki. Teraz możliwa jest bardziej szczegółowa konfiguracja jego wyglądu. Nowy ekran szybkiego wybierania oferuje zmienną liczbę miniatur, których układ jest teraz w pełni konfigurowalny. Sam widok okraszony może być wybranym przez użytkownika tłem. Ci z użytkowników, dla których szybkie wybieranie jest domyślnym ekranem startowym, powinni z radością przyjąć wprowadzone usprawnienia.
Opera 11.10 upraszcza także proces instalacji wtyczek. Od teraz wtyczki takie jak Flash Player — za zgodą użytkownika — pobierane i instalowane są w tle w momencie napotkania wymagającej ich strony. Ogranicza to wymagane od użytkownika zaangażowanie w proces instalacji wtyczki. Wprowadzona zmiana powinna wpłynąć korzystnie na wrażenia z użytkowania przeglądarki, szczególnie na świeżo zainstalowanym, pozbawiony jeszcze np. Flash Playera. Najnowsze wydanie naprawia także szereg wykrytych od czasu premiery jedenastej wersji błędów.
