Irański rząd oficjalnie zakazał swoim obywatelom korzystania z poczty Gmail należącej do firmy Google. Zamiast tego mieszkańcy tego kraju będą mogli przesiąść się na... państwowe konta e-mail - podobną do Gmaila usługę przygotowaną przez rząd.
W ten sposób irańskie władze przygotowują się do 31-lecia istnienia Islamskiej Republiki. Rząd obawia się protestów ludności związanych z obchodami. W zeszłym roku w tym samym czasie zamknięto sieć społeczną FriendFeed. Wkrótce później, podczas wyborów prezydenckich, zabroniono korzystanie z Facebooka. Prawdopodobnie w najbliższym czasie Irańczycy nie będą mogli także korzystać z Twittera, dokąd przenieśli się po zamknięciu Facebooka i FriendFeeda, aby przesyłać informacje o zbrodniczych działaniach rządu. Jak podaje CNN, irańskie władze już zapowiedziały blokadę komunikatorów tekstowych i podobnych usług w Internecie.
Celem władz jest ograniczenie wolności słowa i komunikowania się obywateli sprzeciwiających się reżymowi. Rząd boi się też, że dzięki internetowym technologiom ludzie będą przekazywać sobie informacje na temat protestów, które będą miały miejsce podczas tegorocznych obchodów.