Google News zapłaci za publikowane newsy? Agregatory treści powinny dzielić się zyskiem

Google News zapłaci za publikowane newsy? Agregatory treści powinny dzielić się zyskiem

Google News zapłaci za publikowane newsy? Agregatory treści powinny dzielić się zyskiem
07.09.2016 10:15

Produkcja treści w Internecie kosztuje wydawców, i to kosztujeniemało. Są jednak tacy, którzy nie muszą ponosić kosztów, azarabiają. To wszelakie agregatory treści, które gromadząc wieściz całej Sieci, przyciągają internautów – i często nie prowadząich nigdzie dalej. Polska Agencja Prasowa, powołując się na swojeźródła w Komisji Europejskiej donosi, że zbliżać się ma krestakiego swobodnego zarabiania na cudzej pracy. Chodzi oczywiście oGoogle News, ale przecież nie jest to jedyny portal, który w tensposób gromadzi informacje.

Z nieoficjalnych wciąż doniesień wynika, że Komisja Europejskaskłoniła się ku wnioskom wydawców internetowych, uważających,że praktyki firm prowadzących agregatory treści naruszają zasadyuczciwej konkurencji. Receptą na to miałoby być wprowadzenieobowiązku płacenia tantiemów dla wydawców przez agregatory takiejak Google News czy MSN.

Ciche konsultacje w tej sprawie miały zakończyć się w połowieczerwca br., już niebawem zapadną ostateczne decyzje. Komisjanazywa nowe regulacje prawami pokrewnymi wydawców, zwracając uwagęna aspekt zarabiania na reklamach wyświetlanych przez agregatory.Otwartym pozostaje pytanie, co z agregatorami takimi jak np. Wykop, wktórych treści nie są dodawane automatycznie, lecz przez członkówspołeczności. Na dobrą sprawę te social newsowe serwisy znajdująsię w analogicznej relacji do wydawców, jak klasyczne,zautomatyzowane agregatory, a przy tym robią co mogą, by zachowaćużytkownika u siebie, a nie odesłać do wydawcy.

Pogłoska o wprowadzeniu praw pokrewnych dla wydawców wywołałaniemałe zadowolenie wśród polskich graczy w naszej branży.Przedstawiciel Izby Wydawców Prasy w rozmowie z PAP zauważył, żeobecna sytuacja sprzyja tym, którzy korzystają za darmo zinwestycji wydawców prasy, podczas gdy prawa pokrewne chroniąjedynie producentów muzyki czy filmów.

Szanse na lepsze zarobki z tworzenia treści w Internecie są więccałkiem realne, tym bardziej, że główny winowajca, Google, zwykleustępuje pod naciskiem. Tak było ostatnio w Niemczech, gdzie pomimointensywnego lobbyingu amerykańskiej korporacji przeforsowanowprowadzenie tzw. pomocniczych praw autorskich, a co za tym idzie,zapewnienie niemieckim wydawcom wyłącznego prawa do udostępnianiatreści w Sieci w celach komercyjnych. Nie chodzi tu o zablokowanieGoogle dostępu do treści, wręcz przeciwnie, chodzi o to, by Googlepodzieliło się wpływami z reklam, których przecież nie miałoby,gdyby nie było czego indeksować.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)