Google stara się zrozumieć, co pytający ma na myśli

Google stara się zrozumieć, co pytający ma na myśli

16.10.2013 16:45

Algorytmy wyszukiwania Google'a są stopniowo udoskonalane — to nie ulega wątpliwości. Jednak wprowadzanie modyfikacji jest zazwyczaj dla użytkownika niezauważalne i o wielu z nich, jak częstsze indeksowanie stron czy lepsza identyfikacja spamu, w ogóle nie myślimy. Tak samo niezauważona przeszła aktualizacja o nazwie kodowej „Hummingbird”, wprowadzona w okolicy obchodów 15. urodzin wyszukiwarki. Warto jednak bliżej się jej przyjrzeć — przez Wided została nazwana największą zmianą od 2001 roku.

Hummingbird nie jest kolejną poprawką, zmieniającą nieco zachowanie wyszukiwarki. Aktualizacja wprowadza zupełnie nowy algorytm wyszukiwania, który, w porównaniu do poprzedniego, ma wpływ na 90% zapytań. Nie skupia się on jednak na przeczesywaniu zgromadzonych danych, ale na użytkowniku i zrozumieniu, czego właściwie oczekuje. Szczególnie widoczne będzie to przy dłuższych zapytaniach, które analizowane będą nie „słowo po słowie", ale bardziej całościowo. Wyszukiwarka będzie starała się wychwycić znaczenia ukryte pod grupami słów oraz kontekst, w jakim zadawane jest pytanie. Do tego musi lepiej nauczyć się analizować język naturalny (a właściwie kilkadziesiąt języków) i sposoby komunikacji ludzi… ale jest w tym coraz lepszy.

Obraz

Czego więc możemy się spodziewać? Niedługo będzie można zapytać Google, całkiem naturalnie (i oczywiście głosowo): wieża ciśnień koło mojego biura. Po otrzymaniu wyników na mapie zaś dodać: Jak wysoka jest? albo Kiedy została zbudowana? Motorem napędowym zmian są urządzenia mobilne, które są w stanie podać dokładne położenie pytającego, ale też skłaniają do wpisywania krótszych zapytań… lub mówienia dłuższych, bardziej przypominających rozmowę. Stąd więc „świadomość“ kontekstu zapytania pojawiła się najpierw na Androidzie. U jej podwalin leży Knowledge Graph — encyklopedia zawierająca obecnie około 570 milionów pojęć i relacji. Algorytm Hummingbird z kolei będzie w stanie wychwycić, że pisząc koło mojego biura mam na myśli okolice miejsca oznaczonego w profilu jako miejsce pracy, a nie trzy osobne słowa, więc nie zwróci w wynikach strony znanego producenta ceramiki łazienkowej.

Oczywiście najlepiej wypadną wyniki wyszukiwań wprowadzonych przez osoby zalogowane, gdyż Google będzie w stanie zebrać o nich więcej informacji — miejsca zapisane na mapie, relacje na Google+, poprzednie wyszukiwania i tak dalej.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)