HP zmienia zasady, aktualizacje firmware tylko z aktualną gwarancją lub wykupionym Care Pack

HP zmienia zasady, aktualizacje firmware tylko z aktualną gwarancją lub wykupionym Care Pack

11.02.2014 13:38

Przez ile czasu producent sprzętu komputerowego powiniendostarczać dla niego łatek i aktualizacji? Na rynku mobilnymodpowiedzi na to pytanie są bardzo różne. Przykładowo Applepozwala uruchomić najnowszego iOS-a 7 na iPhonie 4 z 2010 roku,podczas gdy Sony potrafi ogłosić zaprzestanie wydawaniaaktualizacji dla Xperii wyprodukowanych raptem półtora roku temu. Oile jednak dla rynku urządzeń konsumenckich tak krótki czaswsparcia można na różne sposoby usprawiedliwiać, to w wypadkusprzętu adresowanego do biznesu należałoby oczekiwaćwieloletniego wsparcia, nikt przecież nie wymienia serwerów co dwalata. Należałoby – ale najwyraźniej nie można. Jeden z liderówserwerowej branży, HP, przygotował dla swoich klientów coś, comożna by było nazwać niezbyt miłą niespodzianką, gdyby nie to,że w Enterprise IT takie posunięcia wcale nie są czymśwyjątkowym.Użytkownicy popularnych serwerów HP z linii ProLiant,obejmującej zarówno niedrogie komputery dla MŚP jak i potężne,kosztujące kilkadziesiąt tysięcy złotych maszyny korporacyjne, od19 lutego br. stracą dostęp do aktualizacji firmware'u i servicepacków, dostępnych do tej pory na stronach HP Support Center, o ilenie będą mieli ważnej gwarancji na swój sprzęt, wykupionejusługi Care Pack albo podpisanej umowy o wsparciu.[img=hpcarepack]Powodem podjęcia takiej decyzji jest zarówno chęć dbania odobro klientów HP, jak i konieczność ochrony własnościintelektualnej HP. Tak przynajmniej twierdzi Mary McCoy, wiceprezespionu HP Server – Support Technology Services, która wewpisie na korporacyjnym blogu pod wiele znaczącym tytułem„Customers for life” (klienci na całe życie) wyjaśnia, żedecyzja ta wzmacnia nasz cel zapewnienia dostępu do najnowszegofirmware HP (które jest cenną własnością intelektualną), dlatych naszych klientów, którzy zdecydowali się zmaksymalizować ichronić swoje inwestycje w IT. Przyznajezarazem, że jest to zmiana względem dotychczasowych praktyk HP, alezmiana ta wpisana jest w najlepsze praktyki branżowe i posłużyklientom i partnerom.HP nie zamierza też zmuszaćklientów do wykupienia dodatkowych usług wsparcia – ma to byćzawsze decyzja klienta. Dla wielkich korporacyjnych klientów toraczej nie problem, ich rozdmuchane budżety IT potrafią znieśćprzecież nawet koszty licencji Oracle'a. Gorzej z tymi małymifirmami, które chętnie kupowały modele MicroServer, by usprawnićpracę i uporządkować dokumenty. I nic dziwnego – dobrzeoceniany przez klientów ProLiantG7 N54 można dziś kupić już za 1200 złotych, otrzymując wtej cenie dwurdzeniową maszynę z 4 GB pamięci ECC, o niskimzużyciu energii. Nie jest też problemem kupić z drugiej rękiużywane modele MicroServerów poprzedniej generacji za raptemkilkaset złotych – i urządzenia takie faktycznie spotyka się nietylko w polskich małych firmach, ale wszędzie tam, gdzie umiejąliczyć pieniądze.Nawet jednak na nowy MicroServerotrzymujemy tylko roczną gwarancję. Jeśli okaże się, że po tymczasie zakupiony serwer ma np. problemy z kompatybilnością,wynikające np. z aktualizacji systemu operacyjnego, to jedynymsposobem na legalne otrzymanie nowego firmware'u będzie zakupienieHP Care Pack, a nie jest to mały wydatek, nierzadko wynosi połowęceny sprzętu. Problemy z kompatybilnością, wymagające instalacjinowego firmware nie są zaś czysto hipotetyczne, szczególnie dlaużytkowników WindowsServera. Jeszcze gorzej, jeśli okaże się, że w oprogramowaniusystemowym znaleziono błąd zagrażający poprawności przetwarzaniadanych – tak było np. w firmware kontrolera dysków zastosowanegow niektórych ProLiantach, gdzie podłączenie niektórych dyskówSATA powodowało błędy w transferze danych, a nawet grożącyuszkodzeniem maszyny – gdy twardy reset mógł uszkodzić płytęgłówną działającego przez dłuższy czas serwera.A jak faktycznie wygląda kwestiatych najlepszych praktyk branżowych,o których pisze pani McCoy? Podobne warunki gwarancyjne znane sądobrze posiadaczom sprzętu od IBM – tyle że IBM to przedewszystkim produkty dla dużych klientów, przyzwyczajonych dokupowania wsparcia na co się tylko da. Największy rywal HP na rynkuMŚP, Dell, podchodzi do sprawy zupełnie inaczej, oferuje darmowydostęp do swojego firmware'u, sterowników i pakietów poprawkowychdla użytkowników wszystkich jego urządzeń, bez względu na ichcenę i typ. Są też i tacy, którzy ograniczają dostęp dofirmware'u, ale ograniczenie to jest raczej symboliczne – np. Ciscowymaga po prostu przejścia procesu rejestracji w serwisieinternetowym. Najwyraźniej własność intelektualna Della czy Ciscojest po prostu mniej cenna, niż własność intelektualna HP. Nie bardzo wiemy, jak skomentowaćtakie posunięcie firmy. Możemy tylko przypomnieć, by obliczająckoszt zakupu serwera od HP, doliczyć ceny aktualizacji jegooprogramowania w następnych latach. Nie zaszkodzi też zainteresowaćsię cenami konkurencji – sprzęt Della nie jest zły, aporównywalne z MicroServerami serwery PowerEdge kosztują w zasadzietyle samo.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)