Blog (31)
Komentarze (2.7k)
Recenzje (0)
@JuskoMam dość ładowania smartfona...

Mam dość ładowania smartfona...

15.04.2016 19:37

[img=iphone]

Używamy smartfonów codziennie. Choć zamknięte w małej obudowie, to mocą obliczeniową przewyższają komputery sprzed parudziesięciu lat. Wspominam do dziś mojego blaszaka, który w 1999 roku był osiedlową rakietą. Posiadał on procesor P400MHz, 64MB RAM i 16MB kartę graficzną. Dziś trzymam w ręku już trzyletniego smartfona, który posiada czterordzeniowy procesor 1.2GHz, 1GB RAM, a układ graficzny wyprzedza wszystko, co potrafiła Riva TNT w starym PC. Postęp w dziedzinie komórek nie ustaje - producenci wrzucają coraz lepsze procesory, dokładają więcej pamięci RAM i mocniejsze układy graficzne. Zapominają jednak o jednej rzeczy - baterie rozładowują się zbyt szybko, doprowadzając użytkownika do szewskiej pasji...

Kiedy patrzę na dzisiejszy rynek smartfonów, szkoda mi trochę kierunku, w którym podążył owy segment. Kiedyś smartfony posiadały pewną rangę, która odróżniała je od zwykłych komórek. Dobrze wspominam czasy, kiedy byłem użytkownikiem Siemensa SX1 oraz Nokii C6. Telefony działały na nieodżałowanym dla mnie Symbianie, a ich użytkowy look&feel sprawiał, że było to coś wyjątkowego. Smartfony nie były zabawką do instalowania appek, a pewną namiastką komputera w kieszeni. Jak jest teraz? Patrząc na sklepy pokroju Google Play - nadal czuć pewien dysonans. Spoglądając na zamieszczone aplikacje nie wiadomo do końca, czy to urządzenia do poważnego zastosowania, czy jednak zabawki potrafiące dzwonić.

Nokia C6 - mój ideał dawnego smartfona. Wytrzymały, dobra bateria, ekran dotykowy i fizyczna klawiatura
Nokia C6 - mój ideał dawnego smartfona. Wytrzymały, dobra bateria, ekran dotykowy i fizyczna klawiatura

Stare smartfony nie miały potężnych podzespołów, takich jak obecnie. Jest to oczywiste, jednak i tak były zaawansowane na swoje czasy. Aczkolwiek potrafiły coś, co dzisiaj jest obiektem pożądania - ich bateria mogła wytrzymać 2‑3 dni. Pakowanie coraz większej mocy do obecnych komórek, pomijając oczywiście brak logiki poza marketingową zagrywką, drenuje baterie w zastraszającym tempie. Mam już dość tego, że choć dzisiejsze „smarty” posiadają wiele funkcji i pozwalają zastąpić komputer w konsumpcji treści, to wymagają wiecznego ładowania i podręcznych respiratorów, znanych pospolicie jako power banki. Znudziło mi się ładowanie smartfona, konieczność codziennej wizyty pod ładowarką, jeśli będę chciał intensywniej skorzystać z jego możliwości. Mam dość tego, że sporo modeli nie pozwala wymienić baterii. Nie pomaga również to, że na dłuższy wyjazd i tak trzeba zabrać zwykły telefon, ponieważ cuda technologii rozładują się dość szybko. Ostatnio oglądałem film on‑line na smartfonie. Oczywiście bateria uciekała tak szybko, że musiałem podłączyć go do ładowarki. Jednak drenaż baterii był tak mocny, że ładowarka niemal parzyła od tempa w jakim musiała pracować. Naprawdę to takie fajne?

Doceniam oczywiście sytuacje, które smartfon może uprościć. Choćby GPS, który pozwala szybko się odnaleźć. Dodatkowo aplikacje komunikacji miejskiej, albo konieczność odpisania na e‑mail. Podałem tylko trzy zastosowania, choć lista mogłaby być dłuższa. Jednakże jaka jest radość z takiego urządzenia, kiedy przy wykorzystaniu jego możliwości - bateria naładowana rano, może pod koniec dnia krzyczeć o naładowanie?

588152

Aktualnie czuję ogromną irytację, kiedy smartfon po 24 godzinach lub krócej - woła o naładowanie. Chętnie wróciłbym wtedy do klasycznej słuchawki, gdyby oferowały bieżące mapy offline i normalną przeglądarkę internetową. Chciałem nawet naprawić moją Nokię C6, ponieważ Symbian S60v5 nadal pozwala przeglądać internet, wysyłać maile, a fizyczna klawiatura QWERTY to prawdziwa wygoda. Przy okazji bateria wytrzymywała 3 dni. Niestety choć smartfon wyszedł w 2010 roku, to jest już „za stary”, aby jakiś serwis podjął się naprawy. Podobno się nie da... Szkoda, bo naprawdę mam dość obecnych smartfonów, które choć potężne technicznie, to powinny być podpięte pod akumulator samochodowy, bo tradycyjne baterie są dla nich za słabe. Naprawdę nie bawi mnie już, że przy większym wysiłku - potrafią paść w ciągu jednego popołudnia. W paru słowach, mam dość ładowania smartfona...

* Spis mojego blogowania: klik

grafiki: pixabay, wikipedia na mocy cc by-sa

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)