Klienty eksperymentalnej platformy społecznościowej Microsoftu trafiają na urządzenia mobilne

W obfitości platform społecznościowych, bazujących na przeróżnych założeniach, każda próbuje znaleźć grupę wiernych użytkowników, która pozwoli jej żyć i rozwinąć skrzydła. Z tymi problemami boryka się między innymi eksperymentalny produkt Microsoftu o nazwie Socl, który został otwarty dla wszystkich rok temu. Platforma nie była szeroko reklamowana i nie ma przedefiniować sposobu, w jaki dzielimy życie ze znajomymi ani też uczynić świata piękniejszym. Projekt Microsoft Research, wydany pod szyldem FUSE Labs, rozwija się we własnym tempie. Microsoft nigdy nie zdradził, ile osób aktywnie korzysta z Socl.

Osobom nieznającym platformy przypomnę, że jest to serwis społecznościowy, który początkowo pozwalał jedynie tworzyć kolaże zdjęć z Binga i odnośników, udostępniać je dalej, komentować itp. Potem pojawiła się możliwość publikowania filmów, dodawania obrazków do podpisów (w stylu generatora memów, ale od drugiej strony) narzędziem Picolate, publikowania animowanych GIF-ów przez aplikację BLINK dla Windows i Windows Phone oraz gier zaprojektowanych z wykorzystaniem Kodu. Obecnie platforma promowana jest jako miejsce przede wszystkim dla osób kreatywnych, które chcą inspirować innych lub same szukają inspiracji. Sądząc po braku sensu w niektórych wypowiedziach, jest to też poligon doświadczalny dla automatycznego Tłumacza Bing.

Platforma doczekała się mobilnych klientów dla trzech najpopularniejszych obecnie systemów operacyjnych — Androida, iOS i oczywiście Windows Phone. Aplikacje pozwalają korzystać z narzędzi dostępnych na Socl, a także publikować materiały na innych serwisach społecznościowych: Facebooku, Twitterze, Pintereście i Tumblrze. Mobilny Socl w żadnej wersji na razie nie ma dobrych ocen, ale zobaczymy, co na jej bazie mogą zbudować pracownicy FUSE Labs… Póki co można z czystym sumieniem stwierdzić, że Laboratorium wypuściło mnóstwo ciekawszych projektów, niż te aplikacje.