Nie tylko portal dobreprogramy świętuje dziś urodziny. 10 lat skończyły także licencje Creative Commons, dzięki którym dziś możliwe jest jednoczesne szanowanie praw autorskich i korzystanie z twórczości innych.
Licencjami z rodziny CC zajmuje się utworzona w 2001 organizacja non-profit o tej samej nazwie, którą do dziś kieruje prawnik i aktywista Lawrence Lessing. Do 2007 roku (wersja 2.5 licencji) były one przystosowane do prawa amerykańskiego, ale już wersja 3.0 w wydaniu podstawowym (Unported) została zbudowana w oparciu o prawodawstwo międzynarodowe. Creative Commons prowadzi działalność w 72 krajach, w większości z nich dostępna jest przetłumaczona i przystosowana do warunków lokalnych wersja licencji. W Polsce oddział funkcjonuje od 2005 roku, mamy również polską wersję licencji CC. Na wielu serwisach (SoundCLoud, Flickr, deviantArt…) licencje CC są jedną z opcji do wyboru.
Licencje z rodziny Creative Commons dają różny poziom zastrzegania praw i twórca sam może określić warunki, na których udostępnia swoje dzieła (a przykład może zabronić wykorzystania ich w celach komercyjnych), co ma być alternatywą dla domyślnie stosowanej zasady „wszystkie prawa zastrzeżone”. Zdaniem wielu prawników i artystów powszechnie stosowane reguły niepotrzebnie ograniczają możliwości korzystania z dóbr kultury. Dodatkowo w niektórych jurysdykcjach bardzo trudne jest udostępnienie materiałów na zasadach Public Domain, czyli w ogóle bez zastrzegania praw — umożliwia to licencja CC Zero. Szczegóły można znaleźć na stronie polskiego oddziału.
Od dziś do 16 grudnia osoby związane z organizacją i miłośnicy licencji świętować będą na całym świecie 10 urodziny zestawu. Lista spotkań jubileuszowych znajduje się na stronie organizacji, powstała także specjalna strona urodzinowa pod adresem 10.creativecommons.org. Warto tam zaglądać codziennie, gdyż można się dowiedzieć na przykład, że jeden z pierwszych prawdziwie cyberpunkowych autorów, Rudy Rucker, publikuje książki na licencjach CC.
