Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)
@MaXDemageSzanowni użytkownicy Linuxa

Szanowni użytkownicy Linuxa

02.05.2011 12:13

Witajcie.

Na co dzień jestem programistą w Microsofcie*, a po nocach gram w Minecrafta. Ten list otwarty piszę do was by uzmysłowić wam, co się dzieje za waszymi plecami. Chcę was również ostrzec przed wielkim niebezpieczeństwem.

W MS pracuje już od kilku lat (niedługo będzie siedem), przez ten czas zajmowałem się wieloma projektami, takimi jak Service Pack 3 do Windows XP, Internet Explorer 7, Media Player 10, czy chociażby Se7en. Aktualnie jednak, podobnie jak część moich znajomych pracujących dla MS zajmuje się czymś całkowicie innym – straszliwym, rzekłbym.

Powiem krótko. Naszym zadaniem jest zniszczyć wszystkie instalacje Linuxa na świecie.

Wiem. To szokujące. Sam z początku nie wierzyłem. Zostałem przeniesiony do specjalnej komórki nazywanej LMD po skończonych pracach nad Siódemką. Uradowany tym, że będę mógł razem z kolegami opracować coś całkowicie nowego odkryłem już pierwszego dnia, że nie dane nam będzie spokojnie spać. LMD to skrót od Linux Must Die!

Z początku nie wierzyłem – myślałem sobie, że to jakiś żart, ale czytając raporty i widząc co robią inni przekonałem się, że to szczera prawda. Linux jest tępiony przez naszą firmę w każdy możliwy sposób. Przykłady? Chcecie przykładów? Nie dziwię się wam. Pracując tam przez ponad trzy miesiące zebrałem ich całe mnóstwo. Teraz postanowiłem je wam pokazać.

Nie prawdą jest, że Linux ma 1% rynku. To ściema, którą MS rozprowadza. Tak naprawdę Linux ma 63% rynku (badanie niezależne wykonane w moim rodzinnym mieście), a te wszystkie opinie o tym, że jest ich mniej to tak naprawdę propaganda. Brak wzrostu tłumaczymy tym, że wraz ze wzrostem liczby Linuxów wzrasta też liczba komputerów, co jest oczywiście bzdurą bo każdy wie, że liczba komputerów jest stała i każdy nowy komputer kupowany w sklepie ma zainstalowanego Linuxa.

Jednym z głównych naszych zadań jest wysyłanie do każdego sklepu na świecie informacji o tym jak sprzedawcy mają zachwalać produkty MS – płacimy każdemu sprzedawcy w prawdziwych dolarach. Mamy też specjalne instrukcje, co robić z tymi, którzy zachwalają Linuxa – należy ich szykanować i zwalniać z pracy. Wszystko jest przemyślane. Specjalne komórki naszej sekcji nadzorują całą ta akcje, aby przebiegała sprawnie. W końcu mówimy tu o każdym sklepie na świecie. Trochę tego jest.

Ja osobiście zajmuje się najbardziej haniebną robotą – co boli mnie strasznie– pisze wirusy na Linuxa. Tak, nie przewidzieliście się. A w przerwach między napisaniem jednego wirusa a drugiego mam za zadanie chodzić po forach i wpisywać, że jak Linux będzie bardziej popularny to będą na niego wirusy, bo teraz nie opłaca się na niego pisać wirusów – ale to wszystko nie prawda. Jak wspomniałem Linux jest mega popularny i na dodatek to JA pisze na niego wirusy.

Jak widzicie, firmie w której pracuje wcale nie chodzi o to, żeby zarobić miliardy dolarów, tylko aby zlikwidować wszystkie instancje Linuxa na świecie. Trudno w to uwierzyć, ale już dawno minęły czasy kapitalizmu a nastały czasy niszczenia. Czuje się podle, odkąd dowiedziałem się o tym. Sumienie nie pozwalało mi spać – dlatego właśnie musiałem się z wami podzielić tym.

Dlatego musiałem was ostrzec.

…O i przypomniało mi się. Niedługo mają mnie przenieś do specjalnej sekcji, w której zajmujemy się nadzorowaniem wszystkich portali internetowych o programach. Moim zadaniem będzie nadzorowanie aby przez 99% czasu w tych portalach mówiło się tylko o Windows. Wyobraźcie sobie, że MS przeznacza na to co miesiąc sto milionów dolarów – płacąc po 10 tysięcy każdemu redaktorowi. Tak! Tylko dzięki temu jesteśmy codziennie zalewani informacjami o Windowsie, o nowych programach, o ruchach wewnątrz firmy, o aktualizacjach.

Dlatego nie podpisze się, bo wiem, że tutaj też są tacy redaktorzy, którzy na pewno na mnie nakapują… a wtedy mógłbym stracić tak dobrze płatną pracę.

Otwórzcie oczy Linuksiarze. Łączcie się i walczcie o swoje. Nie dajcie się stłamsić kłamliwemu aparatowi Billa Gatesa. Jesli połączycie siły prawda być może ujrzy światło dzienne.

Podsumowując – TAK. ISTNIEJE SPISEK!

PS. Nie, nie istnieje spisek. Serio. PS2. Tak, wiem, wywołam wojnę, na którą nie jestem gotowy. Patrz mój blog o 100 komentarzach :) PS3. Pozdrowienia dla osoby z redakcji, która będzie się wahała czy wstawić to na główną ;* *Kłamstwo! Wierutne kłamstwo!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)