Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)
@MaXDemageThe World God Only Knows!

The World God Only Knows!

05.05.2011 14:51

Bo w każdym informatyku jest odrobina magii…

[Normalny user]

Zgaduję, poprawcie mnie jeśli się mylę, że 90% użytkowników komputerów to zwykli ludzie. Przez słowo zwykli mam na myśli osoby, które nie kształciły się w żaden sposób w dziedzinie informatycznej ani jej pokrewnej. Praktycznie w każdym biurze, w każdym sklepie, w każdym domu i w każdej kieszeni znajduje się machina licząca – procesor, pamięć, elementy inputu i outputu.

Czy jednak ktoś normalny wie, co to za elementy? Czy Twój sąsiad potrafi powiedzieć, po co mu w telefonie komórkowym procesor!? Nie, bo jest zwykłym użytkownikiem, tak jak wspomniana we wstępie większość osób siedzących przed komputerami. To fakt, którego nie przeskoczymy. (Lub zmyślone przez mnie dane. Wybierzcie sami.)

Pani Jola, sąsiadka z szóstego piętra. Krysia z bloku obok, co siedzi na ławce i z kumplami pije piwo. Mój staruszek chodzący na uniwersytet trzeciego wieku. Młody Tomek, kończący właśnie gimnazjum. Co łączy te osoby? Chęć korzystania z Internetu - a tym samym: komputera!

[Czego potrzebuje normalny user]

Wymienione wyżej osoby to przykład, ale ustalmy sobie, tak między nami, iż reprezentują oni całą nasza ludzkość. Co im potrzebne jest do internetowego szczęścia? Co jest ich komputerową nirwaną?

- GG - Wiadomości na Onecie/TVN24/WP/… - NK.pl - Facebook - Pudelek - YouTube - Bramka SMSowa. - Bank On‑line - Wikipedia - Poczta

To było by tyle – chyba nawet niczego nie pominąłem. Chciałem dopisać proste gry, ale są na facebooku i nk. Internet dla tych osób (i uwaga: tym samym komputer) to właśnie ten zestaw. Niektórzy jeszcze chcą mieć gry i muzykę (ale to młodzież), filmy i możliwość pisania dokumentów.

Lista krótka, ale pełna.

384397

Podsumowując tę część: 90% użyszkodników to normalni ludzie chcący poczytać pocztę i newsy, skomunikować się ze znajomymi i obejrzeć film ściągnięty nielegalnie (lub legalnie). Teraz pytanie do was, moi drodzy:

Czy te osoby naprawdę muszą wiedzieć, co to jest trojan? Czy Pani Jola ma recytować z pamięci sposób, w jaki można zresetować u niej kartę WiFi zamontowaną w laptopie? Po co Krysi wiedza na temat tego, która przeglądarka internetowa lepiej obsługuje standardy CSS i potrafi rysować zaokrąglone rogi? A czy mój tata musi naprawdę instalować sandboxa by być bezpieczny? On ma 70 lat!

Tomek to osobna historia – on lubi komputery. Wiedzę zdobędzie sam, jak będzie chciał. Jak będzie chciał!

[Czym jest magia]

Nauka tajemna – Magia. Według słownika PWN:

Ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu mocy nadprzyrodzonych, które można opanować i wywoływać za pomocą zaklęć, obrzędów i czarów.

Wiecie, że filmik na YouTubie to zbiór zer i jedynek, bo jesteście z zamiłowania lub wykształcenia informatykami – ludzi innych kategorii nie podejrzewam o czytanie blagów na DP, sorry. Więc jakim do jasnej ciasnej cholery cudem zbiór zer i jedynek zmienia się w filmik, na którym ktoś coś urwał lub weszedł mu na tego ?! Do tego w HD.

Jakby tego wszystkiego mało było, to potrafimy zamienić w locie te informacje na wersje SD. Procesy jakie się odbywają wtedy nie sposób opisać słowami. Na koniec oczywiście nie sposób ominąć faktu, że te zera i jedynki przywędrowały do nas z USA przez ocean w zaledwie ułamki sekund, a nasz laptop nie jest nawet podłączony za pomocą kabla do bezprzewodowego routera. Czyż moc jaką nam daje komputer i Internet nie wydaje się nadprzyrodzona? Czyż kod źródłowy programu nie jest w jakiś sposób podobny do zaklęć? Czy kompilując jądro Linuxa nie czujecie unoszącego się w powietrzu zapachu Alrauny, tak jakbyście siedzieli na lekcji napojów magicznych u samego Severus Snapea? Nucąc pod nosem piosenkę z Wierd Science, klepiecie kolejne komendy konfigurujące kartę sieciową, niczym Merlin przygotowujący swe najpotężniejsze zaklęcie. Wokół was niewielkie światełka migoczą, tańcząc prawie jak małe elfie wróżki, a księgi pełne tajemnych zaklęć otwierają się same przy waszym boku sygnalizując swą gotowość do rzucania najstraszniejszych czarów – a właściwie informując was o kolejnej aktualizacji w waszym laptopie.

[Kim jest informatyk]

Magia

Właściwie to informatyka, bo to o niej miałem pisać, to całkiem ciekawa dziedzina nauki, o ile mogę ją tak sklasyfikować. Jeśli nie interesujesz się tematem 24/7 to opuszczając szkołę lub studia nie będziesz umieć nic. Technologia zmienia się nie z roku na rok, a z dnia na dzień. Jednego miesiąca mamy 15 calowe laptopy, drugiego iPady2 a trzeciego będziemy mieli telefony komórkowe z procesorami 4 rdzeniowymi. Ciągłe dokształcanie się w swojej subdziedzinie jest jednym sposobem by być na bieżąco i nie wypaść z gry.

A no tak – bo mamy też subdziedziny. Szok! Dla wielu ludzi prawdziwy, bo gdy pytają się informatyka zajmującego się na co dzień tworzeniem stron WWW dlaczego ich modem 3G nie działa to nie mogą zrozumieć, powodu dla którego nie uzyskują prostej odpowiedzi. Dermatologa o poradę ginekologiczną jakoś jednak nie proszą. ;) Jest wiele satysfakcji w byciu komputerowcem (ogólnie – nie chodzi tylko o informatyków z zawodu). Okiełznanie tych tajemnych mocy nadprzyrodzonych, duchów cybernetyki, udoskonalanie samego siebie w celu poznania kolejnych arkanów zakazanej wiedzy – to wszystko gdy już się dokonuje, miło łechcze nasze podniebienia. Przyznacie? Cena tego jest oczywiście wysoka i nie umniejszając innym zawodom, jedna z najwyższych. Jeśli dodatkowo jest się specjalistą z kilku subdziedzin (hardware, software, Internet, sieci – te najpopularniejsze) to czas jaki trzeba poświęcić na wchłonięcie tego jest ogromny.

Odróżniamy się tym samym od zwykłych ludzi. W końcu jesteśmy zmutowanymi przez promienie kosmiczne informatykami, którzy samymi tylko myślami potrafią wpływać na działanie procesorów, a w wolnych chwilach przepisują algorytmy sortowania bąbelkowego na Brainfucka – bo to nas relaksuje.

Tak to my. I niech tak zostanie!

[Co oferujemy normalnym userom]

Gdy któregoś pięknego, słonecznego dnia, zejdą się informatyk z użyszkodnikiem pokroju pani Joli dochodzi do istniej wojny, usłanej ciałami ofiar postronnych. Czy jakoś tak.

Wiem, zarówno ja, jak i wy, że przewijać stronę WWW można za pomocą scrolla. Zanim jednak trafi was szlag gdy zobaczycie swojego wujka jadącego myszką do dolnej strzałki w pasku przewijania i klikającego weń kilka razy aby zjechać o parę pikseli, weźcie kilka głębszych oddechów i zastanówcie się.

Pani Jola na co dzień pracuje jako kasjerka w sieci sklepów typu Stonoga. Poza tym, że wie jak obsłużyć kasę, zna na pamięć kod ponad 100 produktów luźnych (typu chleb, bułki, jabłka, pomidory). Umie też ugotować z pamięci rosół, zupę cebulową i upiec wyśmienitego kurczaka w ananasach. No i oglądała wszystkie odcinki Mody na Sukces. Jej mózg przepełniony jest wiedzą, na zdobycie której poświęciła kilka lat swojego życia (w końcu to Moda na Sukces ;p).

My natomiast przychodzimy i każemy jej zapoznać się z oferta wszystkich antywirusów na rynku, zmienić przeglądarkę na nowszą i ustawić poprawne formatowanie w Wordzie. O tak abstrakcyjnej rzeczy jak zapamiętanie hasła na nk.pl nie wspomnę, bo pani Jola ma problemy z zapamiętaniem 4‑cyfrowego PINu do karty bankowej.

Ponaglamy, ostrzegamy, grozimy, straszymy, konfundujemy – to wszystko robimy, zamiast pomagać. Bo jak już wspomniałem sąsiadka chce tylko poczytać o problemach rządu na Onecie. Po co jej do tego antywirus? Po co jej do tego nowa przeglądarka? Po co? Co?

[Co informatyk musi przekazać userom! Bezwarunkowo!]

Oczywiście danie ludziom do ręki komputera – podobnie jak naładowanej broni – skończy się źle. :D

Jest więc pewna wiedza, którą informatycy muszą światu przekazać. Tak jak jest pewna ogólna wiedza o tym, aby nie wkładać palców do kontaktu. Nie jest ona jednak taka standardowa – subdziedzin, jak wspomniałem jest wiele. W każdej można coś znaleźć, w każdej są prawdy objawione i niezmienne. Cała trick polega na tym, aby wybrać w zależności od osoby tylko te najistotniejsze. Jak ja nie oduczę Taty korzystania z prawego przycisku myszy do otwierania programów, tak i wy nie oduczycie wujka by korzystał ze scrolla. Za to możecie powiedzieć mu i przypominać nagminnie, aby maile od nieznanych osób nie otwierał. Choć to również umiejętnie trzeba robić. Mówienie: Wujku, jak otworzysz maila od nieznanego nadawcy, to istnieje możliwość, że ktoś wykorzysta protokół IMCXDG aby za pomocą spreparowanego pliku XSD otworzyć wszystkie porty na twojej maszynie, co umożliwi innym komputerom zombi zaatakowanie go i umieszczenie w pamięci podręcznej plików wykonywalnych, które…

Więcej już chyba nie trzeba.

Wujku – tak brzmiała by poprawna wersja – jak otworzysz email od osoby, której nie znasz, to na prawdopodobnie komputer ulegnie uszkodzeniu. Dlatego większość tych maili jest oznaczonych słowem SPAM. Widzisz, jak te tutaj. Słowo SPAM oznacza, że są groźne dla komputera. Mogą skasować zdjęcia z Twojego wyjazdu z Ciocią do Rzymu.

Teraz pewnie zostanę oskarżony i odmóżdżanie ludzi i robienie z nich kretynów. Lekarz jednak nie tłumaczy nam budowy i działania wirusa gdy mówi, że mamy grypę. Nie opisuje dokładnego działania każdego leku, który nam przepisał. On jest w końcu szamanem – innym rodzajem magika.

[Co informatyk może ukryć przed userem]

Prawie wszystko.

Zasadę działania WiFi, zajefajne skróty klawiszowe do otwarcia nowego okna, fakt że podmienił mu przeglądarkę, zainstalowanego antywira, automatyczne wykonywanie kopii bezpieczeństwa, rootkity – nom z tym ostatnim to też, ale osobiście nie polecam ;)

Naszym celem, powinno być nie tylko tworzenie miejsca, oprogramowanie, sprzętu i infrastruktury, ale również zagwarantowanie aby normalni użytkownicy nie musieli nabyć naszej wiedzy aby móc w spokoju pracować na komputerach i w intertubie. Bo naprawdę nie jest im potrzebna.

Czy to etyczne? Niektórzy pewnie się zastanawiają – nie winię ich. Mają prawo i mają pewną rację. Choć… Czasem znajomi proszą mnie o naprawienie im komputera – bo jestem informatykiem – co oczywiście robię – bo jestem informatykiem ;p

Naprawiam, ustawiam sporo rzeczy, instaluje darmowego antywira, konfiguruje wszystko do stanu, w którym otrzymałem i ukrywam parę perełek. Rzadko się zdarza by komputery wróciły do mnie do ponownej naprawy*. Jeśli tak jest – to zajmuje mi to raptem parę minut. Zaskoczeni właściciele osprzętu pytają się, co zrobiłem. Odpowiadam mrugając okiem:

Magia.

[font]* W sensie, że nie psują się potem, a nie, że nikt mnie potem nie lubi, bo odinstalowałem im nielegalnego Photoshopa

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)