Trwająca od wielu miesięcy kampania Don't Get Scroogled zdaje się przynosić efekty – według monitorujących akcję firm Answers Research i Ace Matrix, po zapoznaniu się z nią duża część osób rezygnuje z wyszukiwarki Google lub deklaruje przynajmniej wypróbowanie Bing. Gigant z Redmond postanowił jednak wytoczyć jeszcze cięższe działa. W sklepiku pojawiły się gadżety ozdobione hasłami nawiązującymi do kampanii. Zachowaj spokój, gdy kradniemy twoje dane – głosi umieszczony na kubku slogan, opatrzony charakterystycznym logiem Chrome.
Oprócz wspomnianego kubka, w ofercie dostępna jest cała gama akcesoriów: począwszy od bejsbolówek, przez koszulki, a na bluzach kończąc. Ceny zamykają się w widełkach 8-26 dolarów, akcesoria są więc stosunkowo tanie i to może przyczynić się do wzrostu ich popularności. T-shirty i kubki z zacytowanym hasłem rozeszły się na pniu – cały stan magazynowy wyczerpał się w ciągu zaledwie doby. Wdech i wydech. Nie minie wiele czasu, zanim Google spróbuje zarabiać na każdym aspekcie twojego cyfrowego życia – brzmi opis jednego z nich.
Bezpośredni atak na rywala jest dość zaskakujący w zestawieniu z poprzednimi działaniami marketingowymi, które skupiały się raczej na merytorycznej walce i porównaniu usług obu koncernów. Przez to wygląda na nieco dramatyczną próbę przekonania niezdecydowanych internautów do swoich racji. Google jest pająkiem, który ze swoich usług tworzy sieć. Ty natomiast jesteś muchą. Wiesz, co stanie się w przyszłości – ostrzega Microsoft. Samo Google nie skomentowało tej sprawy.
