6,5-procentowym spadkiem akcji Symentaca we wtorek zakończyłosię ogłoszenie przez wiceprezesa działu bezpieczeństwa Microsoftuplanów wejścia software'owego giganta na rynek programówantywirusowych. Mike Nash powiedział tylko "ciągle planujemyzaoferować nasz własny produkt antywirusowy" nie podając żadnychterminów, ani szczegółów, a jedynie potwierdzając wcześniejszeplany przygotowania trzeciego podstawowego filaru bezpieczeństwawłasnej produkcji (oprócz zapory i automatycznej aktualizacjisystemu, które już są zapewnione, chociażby dzięki Service Pack 2dla Windows XP). Niestety nie ma co marzyć, że przyszłe wersje Windows będązawierały bezpłatne oprogramowanie antywirusowe, gdyż byłoby tonieuczciwe wobec innych producentów oprogramowania. Małoprawdopodobne, aby nowy antywirus miał być dostępny za darmo;prawdopodobnie sprzedawany będzie zupełnie niezależnie od systemówWindows na podobnych zasadach jak obecnie istniejąceprodukty. Firma Symantec skomentowała, że miło słyszeć, że Microsoft mazamiast grać fair. Niestety tej radosnej postawy nie moglipodzielić akcjonariusze Symanteca, gdyż kurs akcji firmy po tejnowinie spadł we wtorek o 6,5 procenta. Analitycy uznali bowiem, żeMicrosoft jako duża i znana firma wchodząc na rynek antywirusowybędzie mógł łatwo wydrzeć innym część rynku. Trudno przewidziećrzeczywistych skutków pojawienia się nowego konkurenta, z drugiejjednak strony, formalnie rzecz biorąc Microsoft jest raczejzainteresowany partnerstwem niż bezpośrednim współzawodnictwem -podkreślają spokojniejsi. O zainteresowaniu Microsoftu rynkiem antywirusowym, pisaliśmyjuż rok temu, kiedy to koncern przejął rumuńską firmę GeCADSoftware (RAV AntiVirus).
