Blog (79)
Komentarze (533)
Recenzje (0)
@NRNW poszukiwaniu treści, czy przyjaciół? - Volunia.com

W poszukiwaniu treści, czy przyjaciół? - Volunia.com

16.02.2012 16:58

Volunia to nie jest Google +10%. - tymi słowami zaczynał się artykuł Anny Rymszy z dobroprogramowej redakcji. Jest to oczywiście cytat ze słów pomysłotwórcy Volunii, Massimo Marchiori. Zapowiedział on rewolucję w świecie wyszukiwarek, rewolucję - jak rozumiem - większą niż ta z 1998 roku (tak, tak, chodzi o początki Google). Wyszukiwanie w sieci miało być "proste jak łowienie ryb", bowiem celem Volunii jest nie tyle wyszukiwanie stron o określonej treści, lecz wyłuskiwanie właśnie tej zawartości.

Power User

Rzekomo, Power Userzy mieli być elitarną grupą posiadającą dodatkowe opcje w interfejsie itp. Mieli być wybrani spośród wszystkich zarejestrowanych. Głowy urwać sobie nie dam, jednak wnioskując po liczbie osób, które tak jak ja zostały takim kontem obdarowane, nie mogę pozbyć się wrażenia, że Power Userem jest każdy. Zresztą, "dodatkowa funkcjonalność" mojego "wyjątkowego" konta to... możliwość zgłaszania feedbacku. Zachęcili mnie do współpracy, że hej, a nawet ho.

Czym tak naprawdę jest Volunia?

Nie będę Was tu zanudzał ględzeniem technicznym. Tym pewnie zajmie się połowa innych bloggerów na DP, bo jak ich znam, także mają konta Power User, jeśli nie sami z siebie, to z czyjegoś zaproszenia (tak, Power Userzy dostali paręnaście tygodni temu prawo do zaproszenia 5 wybranych osób jako kolejnych Power Userów... niezłe zastosowanie flood-marketingu, bo przecież nikt nie odmówi posiadania "wyjątkowego" konta :P ). Powiem jedynie, że jeśli chodzi o samą wyszukiwarkę, sposób jej działania wiele od innych się nie różni, a i wyniki są aktualnie dość słabe. I na tym urwę wątek technikaliów.

Volunia jest kolejnym wcieleniem Facebooka, NK, czy Google+. W sumie, można to nazwać czymś w rodzaju Google+ 2.0. Jest tutaj wtyczka do każdej popularnej przeglądarki, pozwalająca na wykorzystywanie jej możliwości (podobnie jak Google ma dwie wtyczki - dla znacznika +1 oraz dla samego konta Google+), jest powiązanie z wyszukiwarką, portal społecznościowy... No dosłownie kubek w kubek Google+!

Angielska wersja Volunii z włączonym czatem.
Polska wersja Volunii z włączonym czatem.

Ciekawym jest fakt, że wyszukiwarka nie otwiera stron w czystych oknach / kartach, lecz w samej sobie, lub innymi słowy - w ramce. Nie mam pojęcia, jak będą na to patrzeć reklamodawcy, jednak wspominając sytuację z serwisów Digg i Wykop, gdzie otwieranie w ich ramkach blokowało część wpływów z reklam na konta właścicieli stron, może to być niezbyt przyjazne. Co gorsza, jest to dość spore uderzenie w prywatność użytkowników. To już nie jest kwestia tego, czy dana strona posiada wtyczkę od Facebooka, która może stwarzać zagrożenie dla prywatności zalogowanych użytkowników. To jest sprawa znacznie głębsza - cokolwiek otworzymy za pośrednictwem Volunii, zostanie to przez nią zarejestrowane, a w pasku adresu nie pojawi się adres naszej strony, lecz Volunii. Kto wie, czy nie sprawdzają dodatkowo co klikamy. Wyobraźmy sobie, że ktoś tak otworzy stronę banku... brrr...

Testujemy? Ok, ale najpierw słówko o zyskach i stratach.

Co nam daje Volunia w zamian za zbierane z nas dane? Serwis społecznościowy. Dyskusje na każdej stronie (każda otwarta strona to osobny "pokój" do rozmów). Informacje o tym, kto odwiedził daną stronę (nierzadko imię i nazwisko, gdyż są to dane domyślnie wymagane, a dodatkowo dostęp do profilu danej osoby, chyba, że pamiętał o zmianie ustawień prywatności). I ponoć najważniejsze: wyszukiwarkę.

Ta główna funkcja zawiera 3 dodatki. Po pierwsze - informację, ile osób w danym momencie znajduje się na danej stronie, oraz ile w obrębie danej witryny (czyli zapewne całej domeny, np. dobreprogramy.pl). Badania te są wykonywane na podstawie zarówno użytkowników zarejestrowanych, jak i anonimowych. Drugim dodatkiem jest funkcja wyświetlania swego rodzaju mapy witryny. Ostatnim - schematu siatkowego (ang. "grid", nie wiem jak to inaczej przełożyć). Te dwa dodatki wyświetlają w sumie to samo, tylko w inny sposób. I to w sumie wszystko. Poza kiepskawymi jak na razie wynikami wyszukiwania, nie różni się wiele od naszego ukochanego tworu z Mountain View.

Dla testów, wyszukałem kilka fraz: "DobreProgramy", "Poznań", "Mount Everest" oraz "Volunia". Poniżej wyniki moich zapytań w formie zrzutów ekranu.

Strona wyszukiwania dla frazy: DobreProgramy.
Strona wyszukiwania dla frazy: DobreProgramy.
Mapa wizualna
Mapa siatkowa
Na pasku adresu widnieje Volunia, nie DobreProgramy, więc AdBlock zadziałał...
Tak wygląda DP na moim komputerze. Żeby nie było :P
Strona wyszukiwania dla frazy: Poznań. Kiepskawo...
Strona wyszukiwania dla frazy: Poznań. Kiepskawo...
Strona wyszukiwania dla frazy: Mount Everest.
Strona wyszukiwania dla frazy: Mount Everest.
Strona wyszukiwania dla frazy: Volunia.
Strona wyszukiwania dla frazy: Volunia.

Podsumowanie

Volunia to nowy serwis społecznościowy scalony z nawet ciekawą wyszukiwarką (chodzi tu o dodatkowe formy prezentacji danych), bezpośrednio konkurujący z Google+, w szczególności po ostatnim strzale w stopę przez Google. Ma ona genialny marketing, wykorzystujący prawo wzajemności (oni dają nam "Power Usera", który praktycznie nic nie daje, my w zamian polecamy znajomych i dajemy feedback, a co najważniejsze - odwiedzamy stronę). Jaka jest przyszłość Volunii? Nie umiem tego dziś określić, jednak wnioskując po sposobie, w jaki algorytm stworzył mapę DobrychProgramów - w Polsce nie wygląda to za dobrze. Ale cóż, pożyjemy, zobaczymy :)

Na sam koniec, kilka wartych uwagi kwestii dotyczących Volunii: + Nowa wyszukiwarka + Interesujące podejście + !!! Pierwszy bezpośredni konkurent tandemu Google Search + Google+ !!! + Pierwsza po Google innowacyjna wyszukiwarka, a zarazem pierwsza "nowość" po Bingu - !!! Zagrożenie prywatności !!! - !!! Strony otwierane w ramkach, w pasku adresu: "Volunia" !!! - Sporo błędów, np. brak obsługi niektórych polskich znaków w obrębie serwisu * Kolejny serwis społecznościowy * Świetny marketing * Brak jasnych poszlak, co będzie w przyszłości (choć jak znam ludzi, to pewnie się to przyjmie...)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)