Jeśli wierzyć plotkom, 10 września zobaczymy następcę Motoroli Moto G – modelu, który świetnym stosunkiem jakości do ceny podbił serca użytkowników. Niestety Motorola G2 (czy też G+1) nie będzie już tak atrakcyjna. Urośnie nie tylko cena… niestety ekran też.
Kolejny model Moto G od jakiegoś czasu pojawia się w wynikach benchmarków, znamy więc większość detali jego specyfikacji. Spodziewać się możemy Snapdragona 400 z czterema rdzeniami Cortex-A7, taktowanymi z częstotliwością 1,2 GHz i układu graficznego Adreno 305, 1 GB RAM-u, dwóch aparatów (8 Mpix i 2 Mpix), nagrywania filmów 720p i Androida 4.4.4.
Komponentem, który sprawi, że fanom Moto G pękną serca, będzie ekran. Wszystko wskazuje na to, że następca tego modelu dostanie wyświetlacz o rozdzielczości 720p i przekątnej mierzącej aż 5 cali. Powierzchnia ekranu urośnie więc dość zauważalnie, bo o ponad 23%, a przy tym zagęszczenie pikseli spadnie.
Ceną również ten model nie powalczy – ma kosztować 250 euro, czyli dobrze ponad tysiąc złotych. To prawie dwa razy tyle, ile kosztuje Motorola Moto G w wersji podstawowej i sporo więcej, niż kosztuje wersja z 4G, która weszła na rynek amerykański w czerwcu. Nadchodzi koniec świetności Moto G i nieubłaganie kończy się era telefonów, które mieszczą się w kieszeni.
Informacje o nowym modelu pochodzą od jednego ze sprzedawców, który rzekomo otrzymał je bezpośrednio od Motoroli. Data premiery jest bardzo prawdopodobna i powinniśmy zobaczyć ten model podczas targów IFA w Berlinie na początku września. Towarzyszyć jej będzie prawdopodobnie Moto X+1.
