Nie taksówkarze, a kierowcy Ubera będą protestować przeciwko wyzyskowi (aktualizacja)

Nie taksówkarze, a kierowcy Ubera będą protestować przeciwko wyzyskowi (aktualizacja)

Nie taksówkarze, a kierowcy Ubera będą protestować przeciwko wyzyskowi (aktualizacja)
09.12.2016 12:18, aktualizacja: 12.12.2016 12:09

Aktualizacja Otrzymaliśmy oficjalne oświadczenie firmy Uber: Według naszych informacji, grupa kilkunastu osób, które stworzyły grupę na Facebooku, nie reprezentuje społeczności kilku tysięcy kierowców. Zdecydowana większość z nich jest zadowolona z rozwiązania. Potwierdzają to dane: według badania Millward Brown z 2016 roku, blisko 75% kierowców jest zadowolona lub bardzo zadowolona z korzystania z aplikacji a 70% podkreśla, że ich sytuacja materialna poprawiła się odkąd korzystają z Ubera. W związku z tym nie przewidujemy utrudnień w dostępie do aplikacji. Zawsze jesteśmy otwarci na dialog z kierowcami korzystającymi z aplikacji. Nasz dział obsługi klienta obsługuje setki interakcji z kierowcami tygodniowo, starając się odpowiadać na każde pytanie. Nasze biura we wszystkich miastach Polski są otwarte 3 razy w tygodniu (w Warszawie - 5 razy). Na stronie zapowiadającej protest na Facebooku jest 30 osób, na grupie ponad 100. W całej Polsce z rozwiązania korzysta kilka tysięcy osób, z których zdecydowana większość jest zadowolona z korzystania z aplikacji. Uber jest dostawcą aplikacji mobilnej działającej na podstawie tej samej technologii w każdym z ponad 500 miast na świecie, gdzie funkcjonuje. Wszyscy przedsiębiorcy współpracujący z Uberem mają takie same, wyjątkowo jasne warunki współpracy. Nie ma uzasadnienia ekonomicznego dla promowania jednych form współpracy ponad drugą. Dlatego absolutną nieprawdą jest to, że kierowcy, którzy jeżdżą pod partnerem (w tzw. spółdzielniach) lub dopiero rozpoczynający współpracę, mają pierwszeństwo w otrzymywaniu zleceń. Platforma Uber łączy kierowców z pasażerami, którzy znajdują się w najbliższej odległości na podstawie sygnału GPS wysyłanego z używanych przez obie strony urządzeń. Aplikacja przydziela zlecenia na podstawie odległości do klienta (promień od klienta w linii prostej), czasu dojazdu (estimated time of arrival) oraz strefy, w której znajduje się samochód (strefy są niewidoczne dla kierowców). Nasz system przypisywania zleceń jest jedną z największych zalet platformy - pozwala on na maksymalizację zarobków kierowców, którzy mniej czasu spędzają na dojazdach do klienta. Korzystanie z przejazdów ma zawsze charakter sezonowy - są okresy, kiedy użytkownicy korzystają z aplikacji częściej i chętniej, jak w okresach gorszej pogody, są takie kiedy korzystają mniej, np w lecie czy wczesną jesienią. Średnie przychody kierowcy, którzy korzysta z aplikacji między 20 a 40 godzin tygodniowo to prawie 5 tys zł, a powyżej 40 godzin - 8 tys zł. Główną przyczyną wyboru aplikacji przez kierowców jest elastyczność - każdy kierowca jeździ wtedy kiedy chce i ile chce i nie ponosi żadnych kosztów stałych w związku z korzystaniem z platformy. Aż 70% kierowców w Polsce to osoby jeżdżące okazjonalnie, często mające inne źródła dochodów. Wysokość prowizji na polskim rynku wynika z kosztów, jakie ponosi firma: są to koszty reklamy, marketingu czy obsługi klienta, które inwestujemy w rynek. Dzięki temu Uber jest jedną z najpopularniejszych aplikacji tego typu w Polsce. Średni czas oczekiwania kierowcy na przejazd w polskich miastach: o Kraków 2.41 o Wrocław 2.58 o Trójmiasto 2.70 o Silesia 2.72 o Poznań 2.72 o Łódź 2.95

Jeśli słyszymy, że ktoś zamierza protestować przeciwko Uberowi, to myślimy o taksówkarzach, nieprzychylnie patrzących na konkurencję. Jednak 12 grudnia ma rozpocząć się protest, w którym udział wezmą kierowcy Ubera, niezadowoleni ze współpracy z amerykańskim przedsiębiorstwem.

Akcja doczekała się własnej strony na Facebooku – Protest Kierowców Uber Przeciwko Wyzyskowi. Jak informują jej twórcy, strona została stworzona w celu pokazania problemu o którym nie mówi się głośno. W końcu to właśnie Uber często podawany jest jako lepsza alternatywa dla innych firm świadczących usługi przewozu, a sami współpracownicy mają być zadowoleni. Jednak rzeczywistość może być inna.

Protest ma odbyć się 12 grudnia, od godziny 6 rano do 24. Podczas jego trwania, uczestnicy nie będą logować się do systemu. Natomiast kierowcy, którzy nie włączyli się do akcji, będą „atakowani” – protestujący będą zamawiać z aplikacji skierowanej dla pasażera przejazdy, które będą anulowane po 4 minutach. Kierowcy będą więc jeździć na próżno, a nawet jeśli dotrą na miejsce w ciągu 4 minut, to zostaną tylko poinformowani o akcji.

Obraz

Kierowcy domagają się: obniżenia prowizji o co najmniej 10%, powrotu do cennika sprzed wakacji, skrócenia czasu oczekiwania na pasażera w centrum miasta do 2 min. oraz sprawiedliwego przyznawania zleceń. Dodają, że ceny dla klientów z pewnością są atrakcyjne, ale przez to muszą oni jeździć niemal charytatywnie. Tutaj trudno ocenić wiarygodność zarobków, ponieważ spotkamy się również z opiniami kierowców, którzy mają zarabiać kilka tysięcy miesięcznie.

Protestujący wspominają, że obecne postępowanie Ubera może doprowadzić do pogorszenia jakości usługi. Jeśli akcja nie przyniesie żadnego pozytywnego efektu, to protest ma być powtórzony za tydzień i tak do skutku. Aktualnie strona na Facebooku cieszy się słabą popularnością, polubiło ją tylko 58 osób. Dodatkowo pojawiają się komentarze osób twierdzących, że protest ich nie obchodzi i będą w poniedziałek normalnie jeździć.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (65)