Nintendo ma zapłacić za użycie nie swojego pomysłu w konsoli 3DS
Wypuszczona na początku 2011 roku przenośna konsola 3DS przyciąga uwagę przede wszystkim możliwością wyświetlania obrazu w trzech wymiarach, bez potrzeby zakładania na nos specjalnych okularów, aby gracz mógł efekt docenić. Seijiro Tomita, niegdyś pracownik Sony, pozwał Nintendo o naruszenie swoich patentów w związku z tą technologią — zanim urządzenie pojawiło się na rynku, przedstawił firmie na jednym ze spotkań biznesowych pomysł, który potem bez jego zgody według niego wykorzystano. Amerykański sąd przyznał mu w końcu rację.
Pozew został złożony zaraz po premierze konsoli, sprawa trwała całe lata. Tomita domagał się zadośćuczynienia w wysokości niecałych 10 dolarów od każdego sprzedanego egzemplarza konsoli, co w sumie obecnie dawałoby blisko 300 milionów dolarów odszkodowania. Dostanie jednak dziesięciokrotnie mniej, czyli 30,2 miliona — o ile Nintendo nie postanowi naturalnie walczyć dalej. Twórcy przenośnego sprzętu utrzymują wciąż, że na temat wyświetlania obrazu w 3D rozmawiali z wieloma wynalazcami podobnych rozwiązań i nie opierali się wcale na odkryciach Seijiro.