[Aktualizacja] Opera Next 15: Chromium z trochę zmienionym interfejsem czy coś więcej?

[Aktualizacja] Opera Next 15: Chromium z trochę zmienionym interfejsem czy coś więcej?

[Aktualizacja] Opera Next 15: Chromium z trochę zmienionym interfejsem czy coś więcej?
28.05.2013 11:03, aktualizacja: 29.05.2013 14:29

Tydzień temu Opera Software wydała zupełnie nową wersję swojej mobilnej przeglądarki na Androida, którą oznaczononumerkiem 14. Zupełnie nową, gdyż ze starej Opery Mobile prawienic nie zostało – nowy interfejs, nowy silnik, nowa nazwa (teraz„Przeglądarka Opera”, nie „Opera Mobile”). Reakcjaużytkowników musiała jednak producenta zaskoczyć – niepozostawili na wydaniu suchej nitki, a wiele z komentarzy wGoogle Play jest tak wulgarna, że nie nadaje się nawet dozacytowania. Trzeba przyznać, że Opera nie zostawiła tychkomentarzy samym sobie, najbardziej niezadowolonym proponującpobranie starej wersji Opery Mobile (teraz „Classic”) i czekaniena wersję z poprawkami. O jakie jednak poprawki miałoby chodzić,skoro większość pretensji dotyczy „zasobożerności”aplikacji, związanej z przyciężkim google'owym silnikiem,zaadaptowanym w całości do Opery? Teraz przed nami kolejny etaptransformacji norweskiej przeglądarki – właśnie pojawiła siędesktopowa Opera Next (czyli wersja beta), która podobnie jak jejmobilna kuzynka jest zupełnie nowym produktem. [img=operanext]Podobno stworzenie Opery Next 15 wiązało się z koniecznościąwypicia hektolitrów kawy i poświęcenia niezliczonych godzin naciężką pracę. Trudno w to wątpić – po zainstalowaniuprzeglądarki (testowaliśmy ją na Windows 8, jest też dostępnawersja na OS-a X, o wersji linuksowej nic nie słychać) widać coś,co z interfejsu starą Operę 12 niezbyt przypomina. A co przypomina?Na pewno trochę w tym Chromium (ujednolicone pole adresowe iwyszukiwania), trochę Firefoksa (kwadratowe nagłówki kart, czycharakterystyczny rozwijany panel pobierania plików). Na pewno widaćteż sporo starań, by jak najbardziej dopieścić estetykęinterfejsu – w porównaniu do wyglądu paneli konfiguracyjnychnowej Opery, inne przeglądarki wyglądają dość obskurnie.Da się odczuć ulepszenia Szybkiego Wybierania, do któregowprowadzono znane już z nowej mobilnej Opery mechanizmy grupowania iprzeszukiwania skrótów. Nowe Szybkie Wybieranie służy też terazjako menedżer zakładek, których w tradycyjnej postaci już wprzeglądarce się nie znajdzie. Ładnie też prezentuje sięmechanizm „składziku” („Stash”), pozwalający na tworzeniekolekcji stron, które później możemy porównać (np. wynikiwyszukiwań w różnych sklepach internetowych). Normalnych RSS-ówjuż nie uświadczymy, zamiast nich wyeksponowano funkcję Discover,która w teorii przeciętnemu użytkownikowi powinna bardziej sięprzydać.[img=operanext15-zrzut]Zniknęły niemal wszelkie opcje konfiguracyjne – ich panel jest równie ubogi jak wChrome. Nie ma też możliwości ustawienia paska kart pionowo, niemożna układać kart w stosiki, nie ma żadnych możliwościmodyfikowania paska nawigacyjnego i jego przycisków, brakujepanelu notatek, odnośników czy informacji. Nowa Opera jest tak sztywna jak Chrome,jedyne co tu można zmienić to skórki (czyli w praktyce jedynie tłaokna programu).A co w środku? W środku normalne Chromium, rozwiązująceproblemy ze wszystkim tym, z czym Opera do tej pory sobie nie radziła za dobrze.W teście html5test.com Opera Next 15 uzyskała 433+9 punktów iuruchamia bez problemu eksperymenty Chrome. Obsługiwany jest teżprotokół SPDY w komunikacji z usługami Google'a, dzięki czemutakie Dokumenty czy Dysk działają wyraźnie szybciej. Nie ma za tokluczowych google'owych wtyczek, rozwijanych dla Chrome – nieuruchomimy na nowej Operze aplikacji Native Clienta i nie otworzymy wniej dokumentów PDF. Nie działają też w Operze rozszerzeniaChrome, a co gorsze (choć spodziewane w tej sytuacji) nie działająteż rozszerzenia pisane dla starej Opery. Kilkanaście pozycjizostało już przeniesionych na nowe API – ale nie ma wśród nichraczej nic ciekawego.[img=osx]Użytkownicy zintegrowanego klienta pocztowego Opery też nie będązadowoleni – Opera Mail zniknęła z przeglądarki. Na szczęścienie do końca – będzie teraz oddzielnym produktem. Gorszy losspotkał klienta BitTorrenta Opery, zniknął bez śladu.Jak na tak odmienioną Operę zareagują użytkownicy? Na pewnokwestie wydajności nie będą miały dla nich takiego znaczenia, jakw wypadku wersji mobilnej – w końcu na biurkach mamy gigabajty RAMi wielordzeniowe procesory. Trzeba odpowiedzieć jednak sobie napytanie: z jakiego powodu dotychczasowi użytkownicy Opery korzystaliz Opery? Czy nie dlatego właśnie, że była czymś innym niżChrome? Obecnie otrzymujemy przeglądarkę niewiele się od Chromeróżniącą, ale różnice te wystarczą, by utracić dostęp docałego ekosystemu oprogramowania, jaki wyrósł dookoła google'owejprzeglądarki – i którego ekwiwalent raczej dla Opery się niepojawi. Jedno w oczy rzuca się wyraźnie – „duszy” starejOpery w tym już nie ma, a ta nowa… nie wiemy jeszcze, czy sięnam podoba.Testową wersję Opery możecie pobrać ze stronywww.opera.com/developer/next.Aktualizacja

Udało się nam porozmawiać z jednym z współtwórców nowej Opery, Krystianem Kolondrą z wrocławskiego oddziału firmy. Oto wiadomości, które możemy Wam przekazać, i które powinny złagodzić szok, jakim jest radykalnie odnowiona wersja przeglądarki:

  • Kolejne wydania przeglądarki norweskiego producenta będą pojawiały się coraz szybciej: choć cykl wydawniczy nie będzie sprzężony z cyklem wydawniczym Chromium, można założyć, że będzie uwzględniany w kolejnych wydaniach Opery.
  • Pojawi się jeszcze jeden kanał wydawniczy, z wersjami \bardzo-testowymi\ dla deweloperów.
  • Opera 15 Next stanowi bazę dla dalszego rozwoju browsera; stopniowo będą odtwarzane najbardziej znane i lubiane funkcjonalności starej Opery, włącznie z elastycznym interfejsem użytkownika.
  • Opera zaprasza twórców rozszerzeń dla Chrome do przenoszenia ich na Operę; proces ten będzie niemal automatyczny.
  • Ważka wcale nie odleciała: stopniowo narzędzia deweloperskie Chrome będą przekształcane tak, by upodobnić się do Opera Dragonfly.
  • Trwają prace nad mechanizmem umożliwiającym otwieranie dokumentów PDF w nowej Operze.
  • Przeglądarka będzie w przyszłości obsługiwała interfejs PPAPI, dzięki czemu możliwe być powinno uruchomienie w niej aplikacji Native Clienta.
  • Na wersję dla Linuksa przyjdzie jeszcze troszkę poczekać, ze względu na trudności związane z wielością interfejsów użytkownika dla tego systemu.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (265)