Serwis Owl (ang. Sowa) został wprowadzony bez większego rozgłosu. Zresztą, nie ma się czemu dziwić - strona należąca do AOL jest dostępna na razie w wersji beta. Właściciel opisuje ją jako „żywą i oddychającą bibliotekę, gdzie przydatna wiedza, opinie i obrazki zamieszczane są przez ekspertów z całego świata”, bo Owl, w odróżnieniu od Wikipedii, ma być tworzony przez osoby, które znają się na rzeczy.
Owl w planach AOL ma gromadzić i udostępniać artykuły pisane przez freelancerów z całego świata na temat książek, filmów, muzyki, zdrowia, sportu, rodziny, komputerów, nauki itp. Eksperci, którzy będą publikować w internetowej encyklopedii, mają być weryfikowani za pomocą innej usługi, Seed, która również dostępna jest w wersji beta. Seed zrzesza fotografów i pisarzy, którzy za drobną opłatą udostępniają swoje teksty firmie AOL. Teraz ich praca będzie udostępniana na stronach Owl.
Serwis AOL nie jest pierwszym tego typu rozwiązaniem w sieci. Kilka lat temu pojawiła się usługa o nazwie Helium, której właściciele również płacą autorom za pisane teksty. Jak dotąd stronie nie udało się rozwinąć skrzydeł, nie mówiąc już o zdobyciu popularności choćby zbliżonej do Wikipedii. Nie wiadomo czy podobny los nie czeka serwisu Owl. Jak informują media, obecnie większość artykułów dostępnych na jego stronach została napisana przez pracowników AOL, a nie zewnętrznych autorów.