Poczta Lavabit zniknęła, bo korzystał z niej Snowden. Teraz powraca, odporna na NSA i FBI

Poczta Lavabit zniknęła, bo korzystał z niej Snowden. Teraz powraca, odporna na NSA i FBI

Poczta Lavabit zniknęła, bo korzystał z niej Snowden. Teraz powraca, odporna na NSA i FBI
Mariusz Błoński
21.01.2017 23:21, aktualizacja: 25.01.2017 10:09

Lavabit, serwis pocztowy z którego korzystał Edward Snowden, powrócił. Został on zamknięty w 2013 roku, gdyż jego założyciel, Ladar Levison, wolał zrezygnować z prowadzenia serwisu, niż udostępnić rządowym agendom informacje o swoich klientach. Informacji takich domagali się śledczy pracujący przy sprawie Snowdena.

Zostałem zmuszony do podjęcia trudnej decyzji: czy mam popełnić przestępstwo przeciwko obywatelom USA czy też zrezygnować z 10 lat ciężkiej pracy i zamknąć Lavabit. Po namyśle zdecydowałem się na zamknięcie firmy. Chciałbym zgodnie z prawem poinformować opinię publiczną o tym, co skłoniło mnie do podjęcia takiej decyzji. Myślę, że zasługujecie na to, by wiedzieć co się dzieje. Pierwsza Poprawka powinna gwarantować mi wolność wypowiedzi. Niestety, Kongres przegłosował ustawy, które mówią co innego. W sytuacji takiej jak obecna, nie mogę powiedzieć o tym, co wydarzyło się przez ostatnie sześć miesięcy, mimo, że dwukrotnie wnioskowałem o zgodę – mówił wówczas Levison.

Teraz Levison oświadczył, że ponownie uruchamia Lavabit i zastosuje w nim nową architekturę, która rozwiązuje problemy z SSL. Przed laty FBI chciało udostępnienia klucza uwierzytelniającego, dzięki któremu agenci mogliby poznać szczegóły konta Snowdena. Problem jednak w tym, że mogli też wykorzystać ten klucz, by zyskać wgląd w konta innych użytkowników, a Levison aż tak nie ufał pracownikom Biura, by wierzyć ich zapewnieniom, że interesuje ich tylko Snowden.

Nowa architektura nie tylko rozwiązuje problem klucza szyfrującego. W ogóle nie pozwala ona osobie postronnej na podgląd poczty użytkownika, zatem jeśli podobne żądania pojawiłyby się w przyszłości, Levison nie byłby w stanie ich spełnić, nawet gdyby chciał.

W 2014 roku, dzięki pieniądzom zebranym na Kickstarterze, Levison rozpoczął pracę nad platformą Dark Internet Email Environment (DIME) oraz związanym z nią opensource'owym serwerem pocztowym Magma.

Dzisiaj z dumą ogłaszam, że udostępniamy DIME i Magmę światu. DIME pracuje w różnych trybach bezpieczeństwa (Zaufany, Ostrożny, Paranoiczny) i znacząco różni się od innych szyfrowanych platform, rozwiązując problemy, których istnieniu inni zaprzeczają. DIME to jedyny zautomatyzowany standard szyfrowania przeznaczony do pracy z różnymi dostawcami usług i minimalizujący udostępnianie na zewnątrz metadanych, który nie posiada żadnego punktu centralnego. DIME jest bezpieczny, a jednocześnie nie wymaga od użytkownika, by posiadał doktorat z kryptologii – czytamy na witrynie lavabit.com.

We wspomnianym tutaj trybie „Zaufany" użytkownik serwisu musi zaufać serwerowi pocztowemu, że bezpiecznie przechowuje jego klucze. W trybie „Ostrożnym" kontrola użytkownika nad kluczami zostaje zwiększona, a w trybie „Paranoicznym" klucze użytkownika w ogóle nie są przechowywane na serwerze.Początkowo Lavabit będzie dostępny wyłącznie dla byłych użytkowników i tyko w trybie „Zaufanym". Wszyscy inni muszą poczekać na publiczny debiut serwisu pocztowego.

Pozostaje tylko pytanie, czy rzeczywiście twórcy DIME i Magmy są w stanie uchronić swoich klientów przed hakerami z NSA czy tylko tak im się wydaje. Warto o to zapytać, gdyż, jak informowaliśmy, oryginalny Lavabit wcale nie był tak bezpieczny, jak twierdził jego twórca.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)