Polski rząd pozwalał NSA na zbieranie danych w Polsce

Polski rząd pozwalał NSA na zbieranie danych w Polsce

Polski rząd pozwalał NSA na zbieranie danych w Polsce
Redakcja
16.05.2014 10:17, aktualizacja: 16.05.2014 12:47

Bardzo ciekawe informacje przedstawia dokument PDF opublikowany przez pana Glenna Greenwalda, dziennikarza, który jest zdecydowanie niemile widziany przez amerykańskie i brytyjskie służby bezpieczeństwa. Dlaczego? Ponieważ uzyskał dostęp do materiałów wyniesionych przez Edwarda Snowdena z NSA, które miało i ma nadal infiltrować użytkowników na niemal całym świecie. W ostatnim czasie wydał on książkę No Place To Hide, a zarazem wspomniany dokument, który mówi jasno: Polski rząd współpracował z NSA. Niektóre rzeczy agencja mogła natomiast robić nawet nie pytając nikogo o zdanie i pozwolenie.

Obraz

Współpraca działająca pod kryptonimami ORANGECRUSH lub BUFFALOGREEN miała dotyczyć pozyskiwania danych dotyczących niektórych krajów afrykańskich, Bliskiego Wschodu, a także Afgańskiej Armii Narodowej. Jaki to miało związek konkretnie z Polską? Tego dokładnie nie wiadomo, niemniej NSA najprawdopodobniej uzyskiwała już od 2009 roku dostęp do pełnych danych treści internetowych, wszystko to natomiast za zgodą polskiego rządu. Według artykułu na tym się jednak sensacja nie kończy: NSA miało mieć możliwość przechwytywania dziennie ponad 3 milionów rozmów telefonicznych. Tutaj jednak nie ma sprecyzowanych informacji o tym, czy działo się to za przyzwoleniem rządu, czy było to po prostu działanie, które mogło być wymierzone przeciwko Polsce. Nie wiadomo również kto miałby być podsłuchiwany i w jakich okolicznościach. Czy dotyczy to jedynie „zainteresowanych”, czy również jakichś zwykłych, przeciętnych obywateli, możemy tylko snuć przypuszczenia.

Czy całość mogła mieć podłoże dotyczące współpracy w ramach misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego ISAF w Afganistanie? To niewykluczone, bo współpraca wywiadowcza to norma, gorzej, gdy takie informacje wychodzą na światło dzienne i gdy okazuje się, że inwigilowani mogli być „przy okazji” również zupełnie inni ludzie, w ramach innych działań. Jak na razie wspomniany PDF jest dostępny publicznie i każdy może się z nim zapoznać. Książkę Greenwalda można natomiast znaleźć w polskiej wersji językowej chociażby w serwisie publio.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)