Promocja aktualizacji do Windows 10 przybiera coraz agresywniejszą formę

Promocja aktualizacji do Windows 10 przybiera coraz agresywniejszą formę

Promocja aktualizacji do Windows 10 przybiera coraz agresywniejszą formę
Redakcja
26.10.2015 10:39

Najnowszy system Windows 10 szybko zdobył kilka procent rynku i wciąż trafia na kolejne komputery. Jest to zasługa akcji bezpłatnej aktualizacji, a także powiadomień wyświetlanych użytkownikom starszej edycji. Te niestety przybierają coraz agresywniejszą formę, nawet pełnoekranową, która jest trudna do zamknięcia.

Jak informuje Business Insider, niektórzy użytkownicy starszych systemów Windows 7 i Windows 8 zetknęli się już z nową formą ekranu przypominającego o akcji promocyjnej. To już nie tylko ikona w zasobniku systemowym, nie małe okienko, lecz pełnoekranowa „reklama”, która jest trudna w wyłączeniu. Microsoft, decydując się na dostarczanie powiadomień, zaryzykował i krok ten najwyraźniej się opłacił, bo Windows 10 jest coraz popularniejszy i dociera nawet do niezaawansowanych użytkowników. Czy jednak taka forma przypominania o swojej ofercie jest na pewno dobrym i akceptowalnym wyborem?

Oczywiście sama promocja jest bardzo atrakcyjna, niemniej pamiętajmy o tym, że nie każdy musi być zainteresowany najnowszym systemem. Niektóre osoby nie mogą sobie pozwolić na aktualizację ze względu na problemy kompatybilności oprogramowania, inne mają problemy ze sprzętem, a oddzielna grupa to użytkownicy, którzy już spróbowali Windows 10, a którym nie przypadł on do gustu. Nowe rozwiązania niekoniecznie muszą spodobać się każdemu, Windows 7 i Windows 8.1 mają natomiast zapewnione jeszcze kilka lat aktualizacji bezpieczeństwa. Oznacza to, że nadal można z nich z powodzeniem korzystać – najważniejsze jest przecież to, aby praca była dla użytkownika komfortowa. Nowy DirectX nie przekona każdego, zapaleni gracze nie są większością społeczeństwa.

Obraz

Trzeba przyznać, że Microsoft podszedł bardzo odważnie (albo i nieroztropnie) do tej akcji: jeszcze przed premierą najnowszego systemu odpowiednie pliki trafiły za sprawą Windows Update na komputery posiadaczy Windows 7 i Windows 8.1, bez pytania użytkowników o zgodę. Gdy wybiła odpowiednia godzina, program aktywował się i poinformował nas najpierw o możliwości zarezerwowania własnego egzemplarza Windows 10, a następnie dokonania uaktualnienia. Mechanizm jest wygodny i pozwala na poinformowanie o akcji nawet osoby stroniące od tematyki IT, niemniej sama forma jego wdrożenia stawia pod znakiem zapytania kontrolę, jaką mamy nad własnymi komputerami.

Czarę goryczy przelały pozostałe ekscesy związane z uaktualnieniem. Najpierw okazało się, że mechanizm pobiera wymagane pliki nawet wtedy, gdy nie zdecydujemy się na instalację Windows 10 – to naraża nas na wyższe opłaty za transfer, a także spowolnienie działania połączenia internetowego. Kilkanaście dni temu wielu użytkowników zirytowała automatycznie uruchamiana aktualizacja, która była w zasadzie wymuszona. Microsoft wytłumaczył, że była to nieszczęśliwa pomyłka i błąd techniczny, a wybór wciąż należy do użytkownika i nie jest on w żaden sposób zmuszany do korzystania z najnowszego systemu.

Jeżeli chcecie usunąć powiadomienia przypominające o możliwości wykonania bezpłatnego uaktualnienia, odsyłamy Was do naszego specjalnego poradnika. Dzięki niemu dowiecie się, jakie paczki aktualizacyjne należy usunąć, aby pozbyć się komunikatów o Windows 10. Zainteresowani tym zabiegiem mogą także wykorzystać narzędzie GWX Control Panel, które znajdziecie w bazie naszego serwisu. Jego najnowsza wersja powinna już radzić sobie z najnowszymi październikowymi aktualizacjami.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (223)