Przełom w modelu biznesowym Nvidii: licencje na rdzenie GPU dla każdego chętnego

Przełom w modelu biznesowym Nvidii: licencje na rdzenie GPU dla każdego chętnego

19.06.2013 13:40

Na rynku, w którym coraz większą rolę odgrywają jednoukładowesystemy i platformy mobilne, najnowsza decyzja Nvidii nie powinna byćdla nikogo zaskoczeniem. Oprócz produkowania własnych procesorów,firma chce rozpocząć licencjonowanie swoich rdzeni GPU i patentówinnym producentom sprzętu – wierząc, że w ten sposób wprowadziarchitekturę Kepler wszędzie tam, gdzie będzie to tylko możliwe,od superkomputerów po najmniejsze urządzenia przenośne.David Shannon, główny doradca Nvidii, wyjaśnia, że branża PCprzechodzi gwałtowną transformację: z gałęzi przemysłuprodukującego setki milionów komputerów rocznie, zamienia się wprzemysł produkujący wiele miliardów urządzeń rocznie – awiększość tych urządzeń ma wysokorozdzielcze ekrany i działapod kontrolą Androida. W tym szybko przekształcającym siębiznesie przekształceniom ulegają też same modele biznesowe. Jednefirmy biorą się za budowanie systemów z tego, co jest dostępne narynku, inne stawiają na pionową integrację, tworząc własnąelektronikę, oprogramowanie i usługi, jeszcze inne szukająrozwiązań hybrydowych. Nvidia też postanowiła się wziąć za zmianę modelubiznesowego. Firma, która na początku produkowała jedne znajlepszych procesorów graficznych na rynku, z czasem opracowaławłasne układy SoC (Tegra), a od niedawna chwali się usługami wchmurze do streamingu gier (Grid) i własną konsolą do gier(Shield). Teraz jednak chce na szeroką skalę zrobić coś, cokiedyś spróbowała z Sony, podczas prac nad konsolą PS3. Jako żesamodzielnie nie jest w stanie zbudować wszystkich spełniającychpotrzeby szybko rosnącego rynku układów, zamierza udostępnić jewszystkim chętnym.[img=nvidia-kepler]Na początek zaoferowane mają być producentom sprzętu licencjena rdzenie graficzne Kepler, określane przez Nvidię jakonajbardziej zaawansowane i wydajne GPU na świecie,które dzięki doświadczeniom z Tegrą mogą teraz działać nawetprzy bardzo niskim poborze mocy. Licencjobiorcy otrzymają całąniezbędną dokumentację i wsparcie, pozwalające na zintegrowanierdzeni GPU z ich urządzeniami. Na podobnych warunkach udostępnioneteż zostanie całe (obecnie około 5500 patentów) patentoweportfolio Nvidii z zakresu przetwarzania obrazu – ma to pozwolićlicencjobiorcom na swobodę opracowywania własnych GPU,przy zachowaniu wolności projektowania pod najlepsze na świecieportfolio patentów dotyczących przetwarzania obrazu.Z deklaracji pana Shannona możnaodczytać jednak o wiele więcej, niż tylko zapowiedź zmian wmodelu biznesowym jego firmy, szczególnie w świetle ostatnichinformacji o wydaniuCUDA 5.5. Nowa wersja tego środowiska programistycznego dlaobliczeń równoległych wprowadza wsparcie dla architektury ARM –i to nie tylko dla czipów Nvidii. Podczas ostatniej konferencjiInternational Super Computing w Lipsku, Sumit Gupta, głównymenedżer linii procesorów Tesla stwierdził, że teraz, gdy narynek biznesowy wchodzi coraz więcej procesorów ARM, jego firmachce je wszystkie połączyć z GPU. Powód jest prosty: jako żeczipy z rdzeniami ARM nie zachwycają wydajnością w obliczeniachzmiennoprzecinkowych, Nvidia liczy na to, że zrobi dla nichwszystkich ze swoich GPU koprocesory FPU. Wydajność takichrozwiązań dowodzą benchmarki: aplikacja do obliczeń chemicznychAMBER działa na taniej kombinacji ARM+GPU (Tegra3 + GeForce GTX 680)trzykrotnie szybciej, niż na komputerze z dwoma procesorami IntelXeon E5-2667 (łącznie 16 rdzeni Sandy Bridge). Zapowiedź licencjonowania rdzeni GPU może też oznaczać jeszczejedno – to, że ujawniony w 2011 roku Projekt Denver, w ramachktórego Nvidia chciała opracować własną, wysokowydajną64-bitową architekturę ARM, nie przyniósł oczekiwanych rezultatówi firma nie będzie w stanie budować własnych konkurencyjnychrozwiązań SoC. W sytuacji, gdy AMD dysponuje całkiem dobrymirdzeniami CPU i GPU, Intel ma świetne rdzenie CPU i inwestuje dużow rozwój swoich rdzeni GPU, a konkurenci ze świata ARM swobodniebudują układy SoC z tego, co dostępne na rynku. to dla Nvidiisytuacja wygląda niełatwo. Rozwiązaniem byłoby oczywiścieudostępnienie swoich rdzeni innym: w końcu jeśli producent SoC-ówmoże w dobrej cenie dostać od Nvidii licencję na GeForce, to po comiałby się rozglądać za jakimiś GPU Mali czy PowerVR?Oczywiście najciekawiej byłoby dla Nvidii przeprowadzić tenmanewr z Intelem. Wysokowydajne rdzenie GPU w procesorach Intelapozwoliłyby Chipzilli pokazać coś, co byłoby sensownąalternatywą dla APU AMD (i czego brak był pewnie powodem takiej, anie innej decyzji Sony i Microsoftu w sprawie jednostek centralnychnowej generacji konsol). Wydaje się jednak, że prędzej piekłozamarznie, niż do tego dojdzie: Intel zainteresowany jest dziśprzede wszystkim zmniejszaniem zużycia energii w kolejnychgeneracjach procesorów Core – a jego rdzenie GPU nie są już takkiepskie, jak to było w czasach GMA 900.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)