Rzut Okiem - Beta Home

Rzut Okiem - Beta Home

Redakcja
15.12.2008 14:34, aktualizacja: 01.08.2013 01:59

Sony długo kazało czekać na ogólnodostępną betę usługi Home, ale miesiąc po premierze New Xbox Experience na Xboksa 360 wreszcie wpuściło wszystkich do Domu. Zamiast w metrach kwadratowych, jego powierzchnię trzeba mierzyć w miejscu na dysku twardym konsoli - do rozpoczęcia zabawy potrzeba wolnych całych 3 gigabajtów. Macie dużo filmów, muzyki albo zainstalowanych gier? Czas pożegnać się z częścią z nich, o ile chcecie sprawdzić Home w akcji.

Ikonka nowej, zachwalanej przez giganta z Japonii funkcji całkiem niepozornie pojawia się w kategorii sieciowej XMB i dziwnie nie odróżnia się specjalnie od choćby takiej przeglądarki internetowej. Do samego startu system pobiera 77 MB danych, ale potem jeszcze każde pomieszczenie trzeba dodatkowo zassać. Kino, kręgielnia, sklepy – te miejscówki swoje ważą i ściągają się niekrótki czas, który przy pierwszym podejściu potrafi serio podirytować. Zabawę zaczynamy naturalnie od stworzenia swojego wirtualnego wizerunku i tutaj w odróżnieniu od ofert Microsoftu oraz Nintendo, Sony postawiło na realistyczne podejście.

[image source="Galerie/Inne/Rzut_Okiem_-_Beta_Home:13725" mode="normal"]Model postaci można dowolnie edytować dwoma zmiennymi (np. wzrost i otyłość), nie jest problemem wyczarowanie awatara podobnego do własnego odbicia z lustra, z tym zastrzeżeniem, że jednak nie mamy możliwości stuprocentowej kreacji naszego alter ego. Dlatego ja po prostu zrobiłem sobie koleżkę z kosmosu, z różowym irokezem, chociaż widziałem i o wiele bardziej wykręcone postacie - chyba na zawsze zapamiętam strasznie otyłego gościa z grubym wąsem, który próbował zalecać się do jednej dziewczyny. Właśnie - spotkanie awatarów płci pięknej na razie graniczy z cudem, Home to obecnie testosteronowy gaj i każde pojawienie się dziewczyny skutkuje kilkoma postaciami chodzącymi za nią krok w krok. Dość żenujące.

[break/]Przygotowano sporo gestów, jakie może wykonać postać – wszystkie dostępne są pod R1. Czuć wielomiesięczne zamknięte betatesty Home, bowiem zdecydowana większość z nich jest faktycznie przydatna lub chociaż całkiem zabawna. Można komuś przytakiwać przy rozmowie, wyrazić dezaprobatę, zatańczyć - wszystko na dkilka sposobów, w dodatku dostępnych ad hoc. Co prawda dziwacznie wyglądają ludzie tańczący przed ekranami ze zwiastunami gier, no ale co kto lubi. Zajawki filmowe da się obejrzeć w kilku przygotowanych punktach na zewnątrz pomieszczeń, istnieje także kino, gdzie na przykład można zapoznać się ze zwiastunem filmu Strażnicy, obrazu, który ma szansę stać się objawieniem 2009 roku. Na razie zawartość Home jest niewątpliwie skromna, lecz praktycznie wszystko tutaj ma ogromny potencjał i przekonało mnie do siebie, nawet pomimo nieskrywanego sceptycyzmu do całej idei drugiego Second Life. Jasne, że oglądanie zwiastunów na nędznym tle sali kinowej, bez możliwości zobaczenia ich na pełnym ekranie, wypada średnio, ale ogółem to niezły pomysł na promowanie obrazów.

[image source="Galerie/Inne/Rzut_Okiem_-_Beta_Home:13724" mode="normal"]Esencją Home w tej chwili jest pomieszczenie, w którym gra się w kręgle, bilard albo na automatach. Tam właśnie skupia się większość społeczności PlayStation 3. Osobiście na kręgielni przebywałem najwięcej czasu i nie mogę powiedzieć, że był stracony, choć nic mnie już w tej chwili do niej nie ciągnie. Spotkaliśmy się jednego wieczora ze znajomymi w Home, przeprowadziliśmy kilka partyjek, pogadaliśmy i się rozeszliśmy. Same zabawa tu to żadna filozofia, ustala się siłę i ewentualnie podkręcenie, czyli nic czego by nie było w komórkach. Pięć lat temu. Najprzyjemniejsze są w zasadzie rozmowy ze znanymi, bądź nieznanymi ludźmi, choć mało kto posiada headset albo klawiaturową nakładkę na pada. A do Home jeden z tych gadżetów to po prostu mus - pisanie padem jest strasznie kulawe i zwyczajnie nie sprawdza się na żywo. Naraz w kręgle mogą grać 4 osoby, ale akurat mieliśmy problem by zająć całe stanowisko. Bo jednego znajomego uprzedził pewien koleś, który potem nie chciał odejść z gry. Ewidentnie brakuje jakiejś formy selekcji (głosowanie? solówka przed kręgielnią?) i Sony powinno to naprawić. Na automatach dostępne są między innymi Echochrome czy wariacja na temat Arkanoida, ale dość ciężko jest znaleźć sobie przy nich miejsce.

[image source="Galerie/Inne/Rzut_Okiem_-_Beta_Home:13726" mode="normal"]Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Home w obecnej postaci to jedynie przedsmak pewnej wielkiej idei i Sony będzie ją intensywnie rozwijać w nadchodzącym czasie. Moje obawy budzą płatności za ciuchy i meble, lecz skoro są osoby gotowe wyłożyć za wirtualny towar gotówkę to ja nie mam absolutnie nic przeciwko. Na pewno trzeba przyspieszyć działanie serwerów, usunąć problemy niektórych użytkowników z połączeniem i wzbogacić Home pod wieloma jeszcze względami, a wtedy będzie to kapitalny dodatek do całego Playstation Network. Pomysłów do wykorzystania tutaj da się znaleźć miliony - to może być idealne miejsce do umawiania się na partyjki online w Buzza albo Eye of Judgement. Bo hardkorowcy nie potrzebują Home, aby się ustawić na Call of Duty 4, Resistance 2 czy Burnouta. Między innymi dlatego usługa jest na razie tylko ciekawostką, którą warto sprawdzić z prostej przyczyny – ponieważ jest dostępna za darmo.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)