Rzut Okiem - Majin and the Forsaken Kingdom

Rzut Okiem - Majin and the Forsaken Kingdom

Redakcja
18.10.2010 10:59, aktualizacja: 01.08.2013 01:58

Gra Majin and the Forsaken Kingdom to jedna z tych produkcji, w których deweloperzy usilnie starają się nam udowodnić, że ich tytuł posiada masę innowacyjnych rozwiązań. Wzruszająca opowieść o chłopcu i jego golemie zamierza ominąć szerokim łukiem popularny nurt odmóżdzających strzelanek czy też wybijania w pień zombie i dzięki temu dostarczy ponoć niespotykany dotąd bagaż wewnętrznych przeżyć oraz rozważania na temat przyjaźni. Takim w sumie krótkim sprostowaniem Game Republic rozpoczęło pokaz swojego najnowszego dzieła - czy faktycznie Majin zdołał nas tym do siebie przekonać?

Jako młody złodziejaszek lądujemy w zamku w samym środku Zapomnianego Królestwa. Zapuściliśmy się w te rejony naturalnie bo to, aby coś dla siebie "skubnąć", aczkolwiek zamiast drogocennych zdobyczy, w jednej z komnat natrafiliśmy na tytułowego Majina z kamienia, który jak mówi legenda jest w stanie powstrzymać złe moce i przywrócić porządek w szerokiej krainie. Olbrzym został tu uwięziony, ale zdradza nam, że dzięki magicznym owocom odzyska siły i zdoła się oswobodzić - niestety przysmak ten znajduje się w innej części twierdzy. Zwinność oraz sprawne unikanie przeciwników przez głównego bohatera opłaca się jednak, bowiem po ich dostarczeniu potrzebującemu rozpocznie się oto wielka przygoda....

Zaprezentowany fragment z rozgrywki Majin and the Forsaken Kingdom miał miejsce kilka godzin po oswobodzeniu przemiłej, chodzącej sterty gruzu. Nasza niecodzienna dwójka podróżuje po świecie, gdzie mamy pełen obraz systemu współpracy między złodziejem, a golemem. Zabawę można podzielić na trzy części – walkę, rozwiązywanie zagadek i eksplorację. W każdej z tych kategorii wymagane jest wykorzystanie wielkoluda, ponieważ sterując jedynie poczynaniami chłopca nie poradzimy sobie w starciu z siłami ciemności czy też czekającymi na nas łamigłówkami. Wszystko rozbija się o wydawanie odpowiednich komend kompanowi, co dzięki przejrzystemu interfejsowi nie jest trudne do opanowania.

Obraz

Skoro poniekąd o ikonkach mowa, tak warto nadmienić, że o stanie naszego zdrowia nie dowiadujemy się tylko za pośrednictwem klasycznego paska życia, ale również obserwując postać. Kiedy przyjmujemy za dużą ilość obrażeń, widać jak przylepia się do nas ciemność pod postacią smoły. Gdy jesteśmy nią niemal w całości pokryci, wtedy sytuacja jest krytyczna i należy wycofać się na z góry upatrzone pozycje. Na szczęście z pomocą przychodzi Majin, który potrafi poradzić sobie z czarna mazią, no i oczywiście my pomagamy jemu w chwilach potrzeby - energię olbrzyma odnowimy za pomocą magicznych owoców. Smakołyki rzecz jasna nie tylko przywrócą mu siłę, lecz dodatkowo pewne ich odmiany sprawią, że posiądzie on nowe zdolności. Twórcy szybciutko wymienili siłę wiatru, ognia oraz piorunów, ale możemy śmiało spodziewać się, iż będzie tego o wiele więcej.

[break/]Zdumiewające moce Majina przydadzą się nie tylko w walce, ale również w czasie rozwiązywania wspomnianych zagadek logicznych. Na pokazie zaprezentowano nam chociażby zabawę z elektrycznością, przy użyciu której golem napędził mechanizm odpowiedzialny za windę, aby ta potem dostarczyła bohaterów do celu. Co ciekawe, łamigłówki w Zapomnianym Królestwie napotkamy ponoć na każdym kroku. Niekiedy przyjdzie nam wrócić się gdzieś po uzyskaniu nowej zdolności, aby uporać się z wcześniej napotkaną przeszkodą. Olbrzym świetnie radzi sobie z przenoszeniem dużych bloków skalnych, a niekiedy posłuży nawet za żywą drabinę - a co w takim razie pozostaje do roboty malcowi? Złodziejaszek stanie się między innymi żywym pociskiem, wystrzelonym przez kamiennego kompana z katapulty, albo przeciśnie się przez drobne szczeliny, by otworzyć mu drogę. Współpraca prezentuje się nieźle, choć trudno nazwać któryś z patentów czymś innowacyjnym.

Obraz

Oprawa wizualna gry jest dość surowa. Prawdę mówiąc, tylko dwójka głównych postaci doczekała się większej ilości szczegółów, podczas gdy reszcie otoczenia ich poskąpiono. Wygląd świata oraz zamieszkujących go stworów wzorowany jest na starych baśniach, co zachęcić ma zarówno młodych, jak i tych ciut starszych graczy - ciekawe tylko czy poziom zagadek zostanie odpowiednio dostosowany... Szkoda, że pomimo tego, iż tytuł aż się o to prosi, twórcy nie zdecydowali się na tryb kooperacji. Podobno zbyt istotna jest dla nich więź łącząca Majina oraz chłopca, to właśnie obserwowanie relacji między nimi ma nam sprawiać największą frajdę, czego nie da się osiągnąć, kiedy przeuroczym olbrzymem pokieruje inny gracz.

Obraz

Ogólnie, przy Majin and the Forsaken Kingdom należy mieć pewne obawy. Produkt bazuje na pomyśle zaczerpniętym od Fumito Uedy, który odpowiada między innymi za ICO oraz Shadow of the Colossus, no i przypomnijmy, że twórca ten pracuje obecnie też nad The Last Guardian - to właśnie do tej gry produkt Game Republic będzie najczęściej porównywany. Jasne, tytuł pierwszy znajdzie się na rynku, lecz wątpię, że dzięki temu odniesie większy sukces. Dwójka bohaterów jakoś nie przekonała mnie do siebie, a świat Zapomnianego Królestwa, o ile bardzo zróżnicowany, tak zapewne zostanie wypchany serią wtórnych do bólu wyzwań. Nie inaczej jest z nowymi mocami – to wszystko już było. Ale kto wie...

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)