Zdaniem firmy WatchMouse skracanie linków spowalnia pracę stron internetowych. Pod lupę wzięto takie usługi jak bit.ly, TinyURL czy Goo.gl. Najgorszy w skracaniu linków okazał się Facebook.
Skracanie adresów internetowych to modna od niedawna usługa. Dzięki niej oryginalny, często bardzo długi adres zostaje zmniejszony do zaledwie kilkunastu znaków. W ten sposób unika się błędów, które mogą przydarzyć się podczas kopiowania długich linków. Krótki link do strony przydatny jest również w komunikatorach tekstowych i Twitterze, gdzie nie ma zbyt wiele miejsca na przesyłanie wiadomości.
Nie ma jednak róży bez kolców. Zdaniem analityków skróty adresów mają dwie podstawowe wady: po pierwsze jeśli serwer, który udostępnia usługę jest nieczynny, nie możemy skorzystać z adresu; po drugie korzystanie ze skrótów linków wydłuża czas połączenia. WatchMouse zbadał 14 serwisów oferujących wspomnianą usługę. Najgorzej wypadł fb.me należący do Facebooka, który wydłuża czas połączenia nawet o 2,3 sekundy. Pozostałe serwisy znajdują się mniej więcej w podobnym przedziale. Większość z nich spowalnia połączenia o około 1 sekundę. Najlepiej w badaniach wypadła usługa Google’a - goo.gl, a także youtu.be. Oba serwisy wydłużają czas połączenia ze stroną o około 320 milisekund.
Większość stron oferujących skróty linków ma swoje gorsze dni, kiedy po prostu nie działa. Wtedy osoby, które chcą połączyć się z adresem, który został skrócony, nie mogą tego zrobić. Najgorzej wypada tutaj snurl.com - zdaniem WatchMouse w lutym tego roku strona ta była nieczynna nawet przez 90% czasu. Na kolejnych miejscach znalazły się: tr.im, fb.me, bitly.pro i ow.ly. Najlepiej wypadły natomiast twt.ti i goo.gl, które dostępne były non-stop w ciągu minionego miesiąca.
Z pełną treścią artykułu można zapoznać się w języku angielskim na blogu WatchMouse.