Sobota Linuksowca - Urban Terror

Sobota Linuksowca - Urban Terror

Redakcja
23.08.2008 09:26, aktualizacja: 01.08.2013 01:59

W Urban Terror mamy do czynienia ze współczesnymi realiami przedstawionymi przy użyciu silnika Quake’a III, gdzie na uliczkach miast ścierają się Terroryści oraz Oddziały Specjalne. Brzmi znajomo? Tak, Counter Strike od razu powinien przyjść wszystkim do głowy. Oto po raz kolejny dwie drużyny stojące po przeciwnej stronie barykady mierzą się ze sobą o zwycięstwo.

Sama gra ma oczywiście podteksty taktyczne, szturm na wroga z uśmiechniętą miną i strzelającym na oślep karabinem nie na wiele się zda. Trzeba pamiętać, aby polegać na kolegach z drużyny. Zabawę urozmaica spora doza realizmu - jeden celny strzał potrafi zakończyć naszą hulankę po planszy, zranienie trzeba zabandażować, bo inaczej wykrwawimy się na śmierć, poza tym da się zwichnąć bądź nawet złamać sobie nogę, co negatywnie wpłynie na nasze zdolności poruszania się. A potrafimy się wspinać, odbijać od ścian, podciągać, czołgać itd. Brzmi ciekawie? Niestety nastawienie rozgrywki na prawdziwość przez odpowiednie ograniczenia i pewien zakres ruchów nie czyni z niej symulatora. To mimo wszystko takie arcade z wciśniętymi na siłę kilkoma wariantami.

Obraz

Mapy w Urban Terror są często przeogromne, napotkamy tu różnorakie pokręcone uliczki miast, rynki, fontanny, kościół. Na pierwszy rzut oka jest atrakcyjnie, ale nie wszystko złoto, co się świeci. Plansze owszem, są dosyć szczegółowe, widać śmietniki, baldachimy, roślinki, wszystko to jednak wypada nieprzyjemnie sztucznie i tak... komputerowo. Ten świat jest zbyt statyczny, prezentuje się niczym bezduszna makieta, na podstawie której dopiero powinno zrealizować się coś większego - zupełnie jak z naszymi stadionami na Euro 2012. Lecz pod kątem rozgrywki mapy są w porządku (mimo że nie prezentują się jakoś okazale wizualnie), bo zostały w większości dobrze rozplanowane - znajdzie się miejsce dla snajpera, kampera, ukrycia się przed ostrzałem oraz przeprowadzenia wesołego szturmu na płaskim terenie.

[break/]Przystąpmy jednak do tzw. „mięska”. Na początek ustawienia gry, dźwięku oraz grafiki i tutaj niespodzianka, czyli zakres widzenia naszej postaci regulowany od 90 stopni wzwyż. Jak wiemy całkiem przydatna opcja. Kiedy uporamy się ze wszystkimi potrzebnymi nam zmiennymi pora podłączyć się do serwera, wybrać drużynę, broń i ruszamy! Biegiem między uliczkami, nasz kompan zostaje powalony strzałem w głowę, a jego ciało niczym niemrawa decha pada na ziemię. Lecimy dalej, granat, przeciwnik zabity, ale to była chwila nieuwagi, nie trzymaliśmy się ściany, nie zajrzeliśmy za róg budynku i stąd szybko zostajemy powaleni serią w plecy z karabinu maszynowego. Co za tchórzliwe oraz jakże zmyślne zachowanie wroga. Z takiego przykładowego opisu wynika chyba jasno jaką dynamikę prezentuje sobą gra – akcja jest szybsza niż w Counter Strike, przez co troszkę mniej taktyczna.

Obraz

Ostatnio widzi się na forach opisy: "89% graczy uważa że najważniejsza jest grafika, pozostałe 11% dba tylko o gameplay..." Cóż, z pewnością zaliczam się do drugiej grupy, co nie zmienia faktu, że jednak widzę kiedy coś jest brzydkie. Urban Terror z pewnością nie zachwyci największych krytyków oprawy wizualnej. Engine Quake III nie jest już pierwszej młodości i nie wyciśnie się z niego efektów rodem z Crysisa. Ale do absolutnej tragedii na szczęście daleko. Sporej ilości graczy oprawa nie powinna przeszkadzać, jako że obiekty są gładkie, tekstur całkiem ostre - dokucza jedynie poziom animacji oraz wspomniana statyczność świata. Co do muzyki i samego udźwiękowienia gry - przygrywających w tle nutek raczej nie uświadczymy. Może to niedbalstwo twórców, a może nie chcą nas zwyczajnie rozpraszać podczas gry, tego nie wiem. Za to dźwięki eksplozji, kroków, okrzyki itp. są na poziomie współczesnych gier.

Obraz

Urban Terror nie jest produkcją dla każdego, jednak już ma rzeszę wiernych graczy, o czym świadczą zapełnione po brzegi serwery. Stąd raczej nie zalecam jej dla nowicjuszy. Ale jeśli chcemy pograć online rozpocznijmy od dostępnego samouczka – pozycja ta ma bowiem swoje prawa, z którymi trzeba się będzie pogodzić. Jako że gier taktycznych na Linuksie nie ma zbyt wielu każdy tego typu tytuł się wyróżnia i chcąc nie chcąc stanowi pewną perełkę pod ten system - pewnie zwyczajnie trudniej zrobić podobną pozycję niż wesołą siekankę multi. Jeśli szukacie taktycznej rozgrywki zapoznajcie się z Urban Terror - może przypadnie Wam do gustu. Mimo że na tytuł trochę ponarzekałem miło mi się w niego grało i wiem, że nieraz do niego wrócę. Najnowsza wersja jak zwykle do pobrania w dziale pliki na Gamikaze.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)