Student vs Microsoft

Student vs Microsoft

19.01.2004 15:25

17-letni student z Kanady podzielił los Michaela Robertsona,prezesa Lindows Inc., rozpoczynając batalię z prawnikamikanadyjskiego oddziału Microsoftu. W sierpniu zakupił on domenę onazwie pochodzącej od jego nazwiska (Mike Rowe) MikeRoweSoft.com, wcelu reklamowania własnej działalności webmasterskiej. Niedługopotem otrzymał od prawników Microsoftu list zobowiązujący go dooddania domeny, której nazwa jest fonetycznie identyczna z nazwąkorporacji z Redmond i mogłaby stwarzać mylne skojarzenia,chociażby pomiędzy usługami tworzenia przez studenta stron WWW iprogramem Microsoft FrontPage sprzedawanym do tego celu. Nie chcącpoddawać się bez walki, Mike zażądał odszkodowania na pokryciekosztu wyprodukowania wizytówek, stworzenia własnej witryny pod tymadresem i innego wysiłku poniesionego po zarezerwowaniu tej nazwy.Naturalnie nie zgodził się na niezwykle hojną propozycję 10 USD,ale nieco przesadził wyceniając wartość domeny na ponad 10 tysięcydolarów. Blef został przejrzany i parę dni temu zamiast przelewudostał książkę calowej grubości wraz z 25-stronnicowym listemopisujące zarzuty wyłudzenia dużej kwoty z Microsoftu. Trudnozgodzić się chyba z próbą udowodnienia przez małoletniegobiznesmena, że korporacja wykorzystując swoją pozycję stara się wkarygodny sposób walczyć ze small-businessem, oraz że nazwa domenyzupełnie przypadkowo następuje na interesy Microsoftu. Tak samotrudno uzasadnic, skąd wzięła się w tej historii komiczna kwota 10USD oraz pomysł dochodzenia interesów Microsoftu wobec małoletniegobiznesmena, zwłaszcza wobec istnienia innych związanych nawetbardziej z nazwą MS domen, jak microsoft.pl lubmicrosoft.com.pl. Na stronie www.mikerowesoft.com znaleźćmożna opis konfliktu z punktu widzenia studenta (niestety w językuangielskim).

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)