Toshiba U845W — ultrabook dla kinomaniaka

Toshiba U845W — ultrabook dla kinomaniaka

Toshiba U845W — ultrabook dla kinomaniaka
Marcin Wilk
26.10.2012 15:38, aktualizacja: 31.10.2012 17:45

Pamiętam emocje towarzyszące wprowadzeniu na rynek ekranów w formacie 16:9. Ile osób wówczas zarzucało, że przy takich proporcjach nie da się wygodnie pracować? Co poniektórzy do teraz pielęgnują swoje matryce 4:3, inni poszli na kompromis i wybrali 16:10. Tak czy inaczej, producenci zgodnie uznali, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest to najbardziej dla nich opłacalne — generujące najmniejsze straty w procesach produkcyjnych. W ten sposób przyzwyczailiśmy się do tego, co zostało nam w pewien sposób narzucone. Minęło kilka lat, zmieniały się między innymi rodzaje matryc, ich podświetlenie, wielkość, oferowane rozdzielczości i mimo to nie zauważyłem wśród ludzi jakiegoś wielkiego poruszenia. Być może za sprawą nowego ultrabooka U845W historia się powtórzy.

Obraz

Wszystko dzięki Toshibie, która prawdopodobnie jako pierwsza wśród producentów sprzętu mobilnego postanowiła wypuścić model ultrabooka z ekranem o przekątnej 14,4 cala w proporcji 21:9. Dla niezorientowanych, jest to format kwalifikujący się do kina panoramicznego. Właśnie — kina, więc co taki ekran robi w urządzeniu mobilnym? Ciekaw jestem, czy Toshiba zweryfikowała potrzeby kinomaniaków i czy rzeczywiście są wśród nich tacy, którzy nawet poza domem nie mogą wytrzymać bez filmowych seansów. Nie mam wątpliwości, że wygoda oglądania jest na wysokim poziomie, jednak cały czas mówimy o ultrabooku, który nie jest wyłącznie odtwarzaczem.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Specyficzne proporcje ekranu spowodowały, że cała konstrukcja uległa rozciągnięciu. Odnosi się wrażenie, że sprzęt jest większy — co najmniej 15,6”, lecz ucięty na krótszym boku. Oprócz tego, że obudowa w swoich wymiarach jest unikatowa, to zwraca na siebie uwagę jakością zastosowanych materiałów. Zdecydowano się na połączenie eleganckiego szczotkowanego aluminium z nieco bardziej funkcjonalną mieszanką gumy i plastiku. Oba zestawienia są widoczne zarówno z zewnątrz, jak i po odchyleniu ekranu. W takiej pozycji, przez dość szerokie poziome ramki jeszcze bardziej rzuca się w oczy proporcja 21:9. W drugiej części ultrabooka wpasowano podświetlaną klawiaturę wyspową i spory touchpad z ukrytymi przyciskami lewego i prawego kliku. Po obu stronach klawiszy znajdują się aluminiowe maskownice ukrywające nagłośnienie sygnowane przez firmę Harman Kardon, co zapowiada naprawdę dobre brzmienie podczas oglądania filmów. Na bokach obudowy umieszczono porty USB 3.0 (w tym jedno przeznaczone do ładowania urządzeń mobilnych), gniazdo HDMI, rozkładany port sieciowy oraz gniazda na słuchawki i mikrofon. Od frontu znajdziemy tylko czytnik na karty SD.

Testowana Toshiba pracuje na dwurdzeniowym Intelu i5-3317U taktowanym częstotliwością 1,7 GHz, wspieranym przez 6 GB (1600 MHz) pamięci operacyjnej. Za wyświetlanie obrazu odpowiada również układ Intela HD Graphics z serii 4000 z dynamicznie przydzielaną pamięcią w zakresie od 64 MB do 1696 MB. Dane zapisywane są na dysku 500 GB (5400 obr./min.), wpieranym przez 32 GB SSD działającym jako cache. Musze wspomnieć, że otrzymany przez redakcję model jest próbką inżynieryjną i trzeba mieć na uwadze ewentualne zmiany w specyfikacji po wypuszczeniu go na rynek konsumencki. Oczywiście, sprzęt działał stabilnie przez cały czas trwania testów.

Obraz

Wracając do charakterystycznej proporcji ekranu, muszę przyznać, że pierwszy uruchomiony film zrobił na mnie wrażenie. Panoramiczny obraz całkowicie wypełnił ramki — nie było mowy o czarnych poziomych pasach, które przy nierównym podświetleniu matrycy potrafią skutecznie irytować. Kolory są intensywne, bardzo wyraziste i przyjemne do oka. Problem pojawił się przy filmach o mniejszej, bardziej popularnej proporcji klatki — 16:9. O ironio! Pozbyliśmy się pasków na górze i dole, a w gratisie dostaliśmy chyba jeszcze bardziej denerwujące po bokach. Oczywiście obraz przez większość odtwarzaczy można zeskalować, ale po co? Mało przyjemnie ogląda się nienaturalnie porozciągane aktorki.

Nie byłoby seansu bez odpowiedniego nagłośnienia. Wspomniany wcześniej system Harman Kardon w pewnym sensie spełnia swoją funkcję. Dialogi w filmie brzmią dobrze, nawet bardzo dobrze. Jest głośno, czysto i zapomina się, że dźwięk dochodzi do ucha z obudowy ultrabooka. Wychwalać można średnie i wysokie tony, lecz całkowitą klapą okazały się te niskie. Najprościej napisać — wcale ich nie ma. Podczas akcji w wałkowanym kilkukrotnie filmie czekałem na mocne wejście i się rozczarowałem. Nie mam jakiegoś wybitnego słuchu, ale w tej kwestii stwierdzam, że brak niskich zakresów dźwięków psuje wrażenia z oglądania, no chyba, że preferuje się komedie romantyczne albo melodramaty.

Obraz

Tak jak napisałem wcześniej, ultrabook jaki by nie był, nie jest wyłącznie odtwarzaczem i nikt tylko w tym celu by go nie kupił. Jak zatem sprawuje się panorama w proporcji 21:9 przy codziennej pracy? Biorąc pod uwagę rozdzielczość ekranu 1792 x 768, a dokładnie ilość pikseli w pionie, nie jest dobrze. Wykonywanie podstawowe czynności, takich jak przeglądanie stron internetowych czy tworzenie dokumentów testowych, jest strasznie niewygodnie. Nawet fakt, że mamy sporo przestrzeni w poziomie, co aż zachęca do ustawienia dwóch okien obok siebie, nie rozwiązuje problemu, bo cały czas okno ograniczone w pionie jest nieczytelne. Gdyby jeszcze osiągi sprzętu były większe, to można by się pokusić o stwierdzenie, że szeroka panorama jest świetnym rozwiązaniem dla graczy i bez względu na to, czy to będzie dobry FPS, symulator, czy gra strategiczna, większa powierzchnia daje komfort podczas zabawy.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Zapominając na chwilę o ekranie, a skupiając się na sprzęcie, systemie, zainstalowanych aplikacjach i nielubianym crapware, moje odczucia są pozytywne. Pomimo bardzo dużej ilości uruchomionych procesów jakie zobaczyłem przy pierwszym uruchomieniu, muszę przyznać, że ten sprzęt działa sprawnie. Nie doświadczyłem odczuwalnych opóźnień i nawet byłem zadowolony z prędkości i płynności działania. Obawiałem się nieco dysku talerzowego, który kiepsko wypadł w testach, ale jego słabe osiągi nie były tak strasznie widoczne podczas pracy. Tutaj robotę załatwiał cache w postaci pamięci SSD i nie chodzi o prędkości przesyłania danych, a czas dostępu do nich. Myślę, że po pozbyciu się zbędnych dodatków, system na tym sprzęcie działałby jeszcze lepiej.

Obraz

Mimo że crapware nie znoszę, bo denerwuje mnie związane z tym podejście do klienta, to zawsze staram się sprawdzić co dany program oferuje. Standardowo mamy triale firm trzecich np. Norton, który przez 30 dni za darmo zapewni ochronę przed malware, wskaże lokalizację (odpukać) skradzionego sprzętu oraz zrobi kopię zapasową w chmurze. Mamy też firmę Clickfree ze swoim automatycznym przenoszeniem danych do pamięci w USB, wydawcę gier WildTangent i serwer do streamowania od Splashtop. Szkoda tylko, że aplikacje są zainstalowane, ale nie zaprezentowane w bardziej cywilizowany sposób. Zazwyczaj — i tak jest też w tym przypadku — producent sprzętu dodaje coś od siebie, np. praktyczny, całkiem niezły zestaw multimedialny z Toshiba Video Playerem na czele, narzędzia do diagnostyki sprzętu oraz do odzyskiwania utraconych danych. Zwróciłem uwagę na małą aplikację, która konfiguruje skróty klawiszowe do lokowania aktywnego okna w ustalonych proporcjach po bokach ekranu oraz na program do zmiany trybów oszczędzania wyświetlający na bieżąco wykres i wartość zużytej energii. Poza tym jest też aplikacja obsługująca technologię Intel Wireless Display, pozwalającą bezprzewodowo przesłać obraz do telewizora.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jeśli ktoś rzeczywiście nie potrafi się wstrzymać i musi oglądać filmy w mobilnych warunkach, to produkt Toshiby okaże się przydatny i będzie się wyróżniać zarówno w kwestii panoramicznego obrazu, jak i dobrego dźwięku, a dodatkowo jego bateria pozwali na oglądniecie przynajmniej dwóch pełnometrażowych filmów. Trzeba jednak pamiętać, że do nawet najprostszego kina domowego nie można tej jakości porównywać. Problemem dla filmowych maniaków może okazać się brak napędu Blu-ray (nie wyobrażam sobie kompresji całej kolekcji filmów i trzymania jej na dysku). Model U845W mogę polecić osobom, które lubią się wyróżniać, szukając nietypowych rozwiązań wykraczających poza schemat, a przy tym zachowując płynną i przyjemną pracę w systemie. Sprzęt kosztuje w zagranicznych sklepach niecałe tysiąc dolarów. Dodając do tego wszystkie podatki przypuszczam, że jego polska cena zamknie się w kwocie do 4 tysięcy złotych.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)