WD MyBook Duo Thunderbolt — pioruńsko szybki tylko w towarzystwie

WD MyBook Duo Thunderbolt — pioruńsko szybki tylko w towarzystwie

14.11.2012 15:51

Złącze Thunderbolt, mimo że żadną nowością nie jest, tak naprawdę mało kto widział i mało kto miał okazję go używać. Znajdziemy je w niektórych produktach firmy Apple, kilku płytach głównych Intela, Asusa i Gigabyte'a, laptopach na platformie Centrino „Chief River” (Lenovo, Acer) oraz dosłownie kilku peryferiach, projektowanych głównie z myślą o Makach. A możliwości wcale nie są małe — opracowane przez Intela i Apple'a złącze łączy możliwości Ethernetu, USB, FireWire czy HDMI. Imponująca prędkość przesyłania danych sięgająca 10 Gb/s oraz możliwość łączenia różnych protokołów dają naprawdę szerokie możliwości, choć na razie mało kto je wykorzystuje.

Obraz

Firma WD jest jednym z producentów, którzy do swojej oferty wprowadzili urządzenie przeznaczone głównie dla posiadaczy Maków. Urządzenie na pierwszy rzut oka niewiele różni się od testowanego już przez nas WD MyBook Live Duo — znajdziemy tu tą samą obudowę, tylko w typowym dla Makowych akcesoriów kolorze zbliżonym do aluminium (niestety plastikową), oraz te same dyski WD Green i niestety jest ryzyko, że inne dyski nie będą działać z tym urządzeniem. Różnicę widać dopiero z tyłu — tu znajdziemy jedynie dwa złącza Thunderbolt i gniazdo zasilania. Dysk nie ma nawet włącznika, gdyż informacje o tym, czy jest potrzebny, podaje mu system na komputerze.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Za pomocą programu WD Drive Utilities można dyski skonfigurować w RAID 0 (przeplot) zapewniający najwyższą wydajność i udostępniający sumę pojemności obu dysków (w tym przypadku otrzymałam 4 TB z dwóch dysków po 2 TB każdy) lub RAID 1, czyli dublowanie, co zapewnia najlepszą ochronę danych kosztem pojemności. Jeśli jest szansa, że dysk będzie podłączany do maszyny z Windowsem, warto skorzystać z opcji sformatowania partycji jako ExFAT. Dyski WD Green demonami prędkości nie są (mają za to inne zalety), więc tu rewelacji nie należy się spodziewać. W najszybszej konfiguracji udało mi się osiągnąć transfery rzędu maksymalnie 200 MB/s.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Największą zaletą tej konfiguracji jest obecność złącza Thunderbolt, które ma dwie cechy charakterystyczne — po pierwsze jest, jak na dzisiejsze standardy, diabelnie szybkie, a po drugie można łączyć urządzenia w „łańcuszek”. Możliwości tych dysków widzieliśmy już podczas tegorocznych targów CeBIT — 4 urządzenia, po 2 dyski w każdym, pozwoliły osiągnąć prędkość odczytu ponad 600 MB/s. Oczywiście po podłączeniu urządzenia do komputera wolne gniazdo można wykorzystać inaczej i umieścić tam na przykład interfejs Thunderbolt-Ethernet lub monitor (wystarczy mini DisplayPort, na zdjęciu poniżej znajduje się po prawej, zaś wtyczka Thunderbolt po lewej) i nadal nie wykorzystamy możliwości złącza w pełni.

Obraz

Urządzenie na kolana nie powala, ale jest solidne i moim zdaniem godne polecenia. Można się skusić na zestaw z dwoma dyskami po 2, 3 i 4 TB. Możliwości złącza są ogromne i mam nadzieję, że jednak stanie się ono popularniejsze i będzie można nabyć korzystające z niego akcesoria. Podłączenie do jednego gniazdka dysku, monitora zewnętrznego i Ethernetu jest dla mnie dość kuszącą perspektywą… przynajmniej dopóki sieci bezprzewodowe nie zapewnią odpowiednich transferów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)