Walki patentowe trwają. Tym razem Samsung ma zapłacić Apple'owi
Czy walki patentowe Apple'a z Samsungiem się zakończą? Być może z decyzją sądu w San Jose ustaną na jakiś czas, bowiem ten drugi zostanie zmuszony do zapłacenia 119,6 milionów dolarów za naruszenie praw patentowych przy projektowaniu nowych smartfonów.
Apple'owi ostatecznie i tak nie udało się wymóc na Samsungu zapłacenia 2,2 miliarda dolarów, jak pierwotnie zakładał. Dodatkowo sam będzie musiał wypłacić swojemu konkurentowi 158 400 dolarów odszkodowania. Samsung liczył na 6 milionów.
Amerykański potentat oskarżył koreańską firmę o bezprawne wykorzystanie pięciu patentów związanych między innymi z funkcją odblokowywania smartfona poprzez przesunięcie grafiki na ekranie w określony sposób, podpowiadaniem słów przy pisaniu, rozpoznawaniem niektórych słów kluczowych w wiadomościach, synchronizacją danych w tle i wyszukiwaniem na wielu urządzeniach tego samego właściciela. Samsung odrzucał te posądzenia jednocześnie zwracając uwagę, że Apple narusza patenty dotyczące transmisji wideo po łączach bezprzewodowych.
Na pierwszy rzut oka trudno mówić o zwycięstwie Apple'a, w końcu kwota, którą otrzyma od swojego konkurenta, nie jest równa nawet 10 procentom tej oczekiwanej, a najprawdopodobniej mniej więcej tyle samo korporacja wydała na postępowanie sądowe. Jeśli jednak wierzyć słowom Phila Shillera, szefa marketingu Apple'a, najważniejsze jest, aby rozwiązania te znikły z urządzeń konkurencji i żeby nikt nie kwestionował pozycji firmy Apple jako wynalazcy.
Samsung może jeszcze wnieść apelację i na pewno nie jest to ostatni spór dwóch gigantów. Równolegle toczy się sprawa o 930 milionów dolarów, które sąd nakazał wypłacić Samsungowi dwa lata temu. Przegrany odwołał się od tej decyzji, toteż niedługo możemy się spodziewać kolejnych rewelacji.