Słuchawkowy boom trwa w najlepsze. Rynek dosłownie jest zalewany szeregiem przeróżnych modeli bezprzewodowych słuchawek imitujących czopki, pigułki, szczoteczki, młoteczki, które wtykamy sobie do uszu. Także mniejsi producenci audio próbują swoich sił na tym poletku. Dobrym przykładem jest EarFun, którego bezprzewodowe głośniki testowałem w ubiegłym miesiącu. Propozycją tej młodej, liczącej niespełna dwa lata firmy jest model EarFun Free.