Znacie Clarka Kenta? Koleś miał ciekawe. Żył sobie w małej mieścinie zwanej Smallville. Miał spoko przyjaciół, w tym dzianego łysego Lexa Luthora, który rozbijał się porszakami. Ale to wszystko to nic. Na tle jego super mocy wszystko wypadało blado. Nieziemska siła, noktowizor i laser w oczach wzrok, to tylko ułamek co Kal-El potrafił.
Całe to dobrodziejstwo było dziedzictwem z jego rodzinnej planety Krypton, na której takie zdolności to była norma. Genesis tworząc linie Krypton