Cooler Master jest jedną z marek, do których mam szczególny sentyment. Ta więź stworzyła się podczas pierwszych świadomych zakupów komputera, na którym planowałem zarywać nocki w Diablo 2 i podrasowywać Boxtera w jednej z najlepszych odsłon Need for Speed. Mam na myśli wydanie Porsche 2000. Wtedy to, jako serce swojego blaszaka, wybrałem układ Pentium III. Za grafikę odpowiada bodajże jakaś Nvidia TNT. Chłodzenie powierzyłem właśnie wiatrakom sygnowanym logiem Cooler Master. Żaden z tych podzespołów nie zawiódł mnie przez cały cykl życia tego PC.