Kiedy zobaczyłem tytuł Twojego tekstu, z ekscytacją oznaczyłem go sobie "do przeczytania później" - a gdy nadeszła jego kolej do przeczytania w wolnym czasie, szybko przewinąłem do właściwej części o TDU i zagłębiłem się w lekturze.
To co spodobało Mi się najbardziej, to styl w jakim piszesz: blogowy, niemalże pamiętnikarski, jak również bez zbędnej sztuczności/efekciarstwa. Szczególnie spodobało Mi się, iż tak *drobiazgowo*, a zarazem spokojnie wszystko opisałeś - można się dzięki temu przyjemnie zrelaksować podczas wspomnień :) .
A te współdzielę z Tobą - również zagrywając się swego czasu namiętnie i z fascynacją w TDU. Zrobiło na Mnie ogromne wrażenie, iż gra dawała pełną swobodę jazdy: żadnych zablokowanych rejonów, żadnych plansz czy poziomów - po prostu freestyle'owo odkrywasz całą wyspę, droga po drodze odsłaniając mapę. Ogromnie miłym zaskoczeniem było dla Mnie, iż udział w wyścigach nie był do tego zwiedzania w ogóle konieczny - można było raczej samemu wybrać, w jaki sposób chce się spędzić czas.
Stąd - choć podobnie do Ciebie lubiłem wyścigówki (wspomniany przez Ciebie NFS 3 High Stakes był Moją pierwszą namiętnością w tym względzie - jeszcze w formie wersji demo z jedną planszą "Route Adonf" i jednym samochodem Porsche 911 Turbo) - TDU był dla Mnie pierwszą grą samochodową, która poza standardową adrenaliną dawała w opozycji również możliwość relaksu. W ten sposób spędziłem w niej mnóstwo czasu, "nacykałem" sporo klimatycznych fotek (pamiętasz wbudowany aparat?), trochę też jeździłem po bezdrożach ;) (kojarzysz trick z ukrytą wysepką?). A największą radość i wrażenia estetyczne czerpałem po doinstalowaniu dodatku którego nazwy już nie pamiętam, a który wprowadzał w grafikę tryb czarownego światła "magicznej godziny" tuż przed zachodem słońca :) . Jazda w takiej aurze była iście cudowna *.*
Poza tym oczarowała Mnie cała reszta nietypowości tego tytułu: wspomniane przez Ciebie butiki z odzieżą, ciekawe zadania (autostop, przewóz auta)... Jak tak nad tym pomyśleć, można odnieść wrażenie że relaks przyświecał twórcom gry w podobnym stopniu, co klasyczna rywalizacja :) .
"Czy znajdę jakąś radość po jakiejkolwiek innej samochodówce niż Need for Speed: Most Wanted?"
I jak TDU się sprawdził w tej roli? Dla Mnie całkiem-całkiem: kiedy miałem ochotę narozrabiać, celowo prowokowałem policję by nabić sobie jak największe zainteresowanie, a potem uznać skuteczną ucieczkę za ambitne wyzwanie :) . Potrafiło dawać sporo frajdy i emocji nawet pomimo braku tricków typu napuszczenie na radiowozy walących się werand, czy przewracanie samochodów (tego drugiego już nie jestem pewien, ale chyba się nie dawało :) ).
"Czy znajdę tam równie kultowe samochody, co w Need for Speed III: Hot Pursuit?"
Wiesz co, przypomina Mi się ów bonusowy El Nino z NFS 3 High Stakes i jego anielski głos silnika, przypominający oceaniczny wiatr (rozmarzenie)... :) Dotarłeś do niego?
"Grę musiałem zainstalować na laptopie narzeczonej, gdyż mój komputer stacjonarny pozbawiony jest napędu DVD"
Rozważałeś opcję obrazu płyty i wirtualizacji przez Daemon Tools? W ten sposób można by grać na kompie bez napędu DVD, ale i też oszczędzić krążek.
BTW, a narzeczona pogrywa(ła)? :) Moja Druga Połowa ograła Mnie doszczętnie, przechodząc całe tytuły - Ja samodzielnie przeszedłem tylko oldscoolowego NFS Porsche. :)
"Na mojej twarzy pojawił się szczery i szeroki uśmiech. Pojawia się on za każdym razem, gdy uruchamiam - z sukcesem - każdą grę, która potrafiła utrwalić się w mojej pamięci i pozostawić po sobie pozytywny ślad."
A jakie są Twoje inne tytuły z tej grupy? Chętnie poczytałbym artykuły w podobnym duchu o innych bliskich Tobie grach :) . A może już coś takiego napisałeś, nie sprawdzałem jeszcze.
"Producent zdecydował się na ciekawy zabieg, polegający na „przeniesieniu” istniejącej wyspy w świat gry. Czy to się udało? Polemizował bym"
Dlaczego?
Pozdrawiam i dziękuję za przyjazny i interesujący tekst :) .
18.11.2018 17:18