Ōupéng – udziałowcy Opery zaakceptowali ofertę przejęcia przez Chińczyków Strona główna Aktualności25.05.2016 11:35 Udostępnij: Polub: O autorze Maciej Olanicki @b.munro W ostatnim czasie niewiele przeglądarek internetowych przyjęło tak szybkie tempo rozwoju, jak Opera. Jak grzyby po deszczu w deweloperskich i stabilnych wersjach wyrastały implementacje kolejnych nowości: blokady reklam, VPN-a czy ostatnio funkcji pozwalająca na oszczędności energii. Można zakładać, że wynika to z konkurencji, jaka pojawiła się w ostatnim czasie ze strony świetnej przeglądarki Vivaldi. Dziś o Operze pojawiły się kolejne ważne informacje, które prędzej czy później będą miały wpływ na rozwój przeglądarki. Jakiś czas temu informowaliśmy o propozycji chińskiego konsorcjum, które złożyło ofertę kupna przeglądarki za 1,2 mld dolarów. Już wówczas wiedzieliśmy, ze udziałowcy otrzymali rekomendację, aby przyjąć tę ofertę, co w zasadzie było formalnością i kwestią czasu. Dziś Opera oficjalnie ogłosiła, że udziałowcy przyjęli ofertę przejęcia złożoną w lutym przez Chińczyków. Opowiedziało się za tym 90,6% z nich. Trudno zakładać, aby miało to jakiekolwiek bezpośrednie skutki dla użytkowników już w najbliższym czasie, jednak o niewykluczone, że dalsza przyszłość Opery rysuje się w związku z przejęciem przez chińskie konsorcjum całkiem interesująco. Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na to, jak Chińczycy w ogóle nazywają Operę. W hanyu pinyin, czyli znormalizowanej transkrypcji standardowego mandaryńskiego na alfabet łaciński, nazwa przeglądarki (przeglądarki Opera, nie opery) brzmi ōupéng. Co ciekawe, ōu to sylaba odnosząca się do archaicznej nazwy Europy, natomiast péng oznacza przyjaciela. Nie znamy dokładnej etymologii chińskiej nazwy (najpewniej za pomocą dostępnych w mandaryńskim sylab odtworzono brzmienie oryginalnej nazwy) przeglądarki, ale trzeba przyznać, że jest już dziś więcej niż symboliczna. Europejskiego przyjaciela Chińczyków można znaleźć w naszej bazie programów. Oprogramowanie Udostępnij: Polub: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Jak oglądacie telewizję za granicą? Ankieta i nasze podpowiedzi 21 sty Mateusz Budzeń Internet 69 Opera 58.0.3135.65 Przeglądarki stron WWW 7524 Opera 58.0.3135.65 Przeglądarki stron WWW 2 Opera na Androida 48.2.2331.133274 Przeglądarki internetowe 8 zobacz więcej
Udostępnij: Polub: O autorze Maciej Olanicki @b.munro W ostatnim czasie niewiele przeglądarek internetowych przyjęło tak szybkie tempo rozwoju, jak Opera. Jak grzyby po deszczu w deweloperskich i stabilnych wersjach wyrastały implementacje kolejnych nowości: blokady reklam, VPN-a czy ostatnio funkcji pozwalająca na oszczędności energii. Można zakładać, że wynika to z konkurencji, jaka pojawiła się w ostatnim czasie ze strony świetnej przeglądarki Vivaldi. Dziś o Operze pojawiły się kolejne ważne informacje, które prędzej czy później będą miały wpływ na rozwój przeglądarki. Jakiś czas temu informowaliśmy o propozycji chińskiego konsorcjum, które złożyło ofertę kupna przeglądarki za 1,2 mld dolarów. Już wówczas wiedzieliśmy, ze udziałowcy otrzymali rekomendację, aby przyjąć tę ofertę, co w zasadzie było formalnością i kwestią czasu. Dziś Opera oficjalnie ogłosiła, że udziałowcy przyjęli ofertę przejęcia złożoną w lutym przez Chińczyków. Opowiedziało się za tym 90,6% z nich. Trudno zakładać, aby miało to jakiekolwiek bezpośrednie skutki dla użytkowników już w najbliższym czasie, jednak o niewykluczone, że dalsza przyszłość Opery rysuje się w związku z przejęciem przez chińskie konsorcjum całkiem interesująco. Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na to, jak Chińczycy w ogóle nazywają Operę. W hanyu pinyin, czyli znormalizowanej transkrypcji standardowego mandaryńskiego na alfabet łaciński, nazwa przeglądarki (przeglądarki Opera, nie opery) brzmi ōupéng. Co ciekawe, ōu to sylaba odnosząca się do archaicznej nazwy Europy, natomiast péng oznacza przyjaciela. Nie znamy dokładnej etymologii chińskiej nazwy (najpewniej za pomocą dostępnych w mandaryńskim sylab odtworzono brzmienie oryginalnej nazwy) przeglądarki, ale trzeba przyznać, że jest już dziś więcej niż symboliczna. Europejskiego przyjaciela Chińczyków można znaleźć w naszej bazie programów. Oprogramowanie Udostępnij: Polub: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji