Banan znęca się nad smartfonem Samsung Omnia M

Gdy odesłałem już testową S III, miałem do wyboru dwa smartfony. Jeden z nich działał na Androidzie, natomiast drugi na Windows Phone. Nigdy nie miałem z mobilnymi okienkami styczności, więc kierując się wieloma pozytywnymi i negatywnymi głosami na temat tego systemu - wybrałem Omnię M.

Wygląd

Samsung Omnia M jest koloru szarego, ma 121,60 mm wysokości, 64,10 mm szerokości i 10,50 mm grubości. Na przodzie smartfon pokryty został szkłem - na pewno nie jest to Gorilla Glass. Pod szkłem znalazł się 4 calowy wyświetlacz. Poniżej wyświetlacza można znaleźć przycisk "Windows", dzięki któremu możemy wrócić do ekranu głównego, czyli kafelków. Po jego lewej stronie został umieszczony przycisk powrotu, zaś po jego prawej stronie przycisk "szukaj". Nad wyświetlaczem można zauważyć logo Samsunga, wraz z głośnikiem do rozmów, kamerką i czujnikami.

Na lewym boku Omni M (patrząc od góry) został umieszczony, rzadko spotykany w najnowszych smartfonach, otwór na smycz, poniżej którego znalazł się długi przycisk głośności +/‑. Na prawym boku znalazły się 2 przyciski, blokady ekranu (na górze) i spust migawki aparatu. Natomiast na górze smartfona zostało umieszczone wejście słuchawkowe, zaś na dole port microUSB.

Tył telefonu jest wykonany z dość solidnego plastiku, klapkę można zdejmować, a na obu jej końcach jest jakby "ścięta" i te miejsca są, co ciekawe, chropowate. Poza klapką z tyłu Omni M, znalazł się również aparat z lampą doświetlającą, głośnik i loga Samsunga i Windows Phone.

Bebechy

Samsung Omnia M pracuje pod kontrolą systemu Windows Phone 7.5 Tango. Ma jednordzeniowy procesor taktowany zegarem 1 GHz, z zaledwie 384 MB RAMu. Przez co aplikacje bardzo długo się ładują, a odblokowując telefon często spotkamy się z irytującym napisem "Wznawianie"... Na szczęście gdy aplikacja, bądź gra się włączy to nie spotkamy się z przycięciami. Jedna z gier proponowanych w markecie nawet mnie wciągnęła, było to gra "Bye Bye Brain: App‑ocalypse " (czemu jej nie ma na Androida =( ?). W smartfonie znajdziemy również 1500 mAh baterię, która według moich obserwacji trzyma zazwyczaj dzień, a czasem i dłużej. Poza tym brakuje wejścia na karty microSD, więc 4 GB wbudowanej pamięci musi nam wystarczyć. Wyświetlacz który zastosowany został w Omni M to 4 calowy Super AMOLED w optymalnej jak na tą przekątną rozdzielczości 480 x 800 px.

Akcesoria

W tym miejscu Samsung nie spisał się za bardzo. Omnia M w zestawie dostała tylko ładowarkę, kabel USB i instrukcje. Pomyślałem sobie: "Może to jakiś wybrakowany sampel testowy, powinny być chociaż jeszcze słuchawki". Przeszukałem kilka aukcji nowych modeli, w żadnej z nich nie było mowy o słuchawkach. No cóż poradzić - producent oszczędza na każdym kroku =|

Jakość rozmów

Pierwszy raz w mojej recenzji smartfona pojawia się ten punkt. Nie jest to przypadek! Omnia M posiada rewelacyjną jakość rozmów. Niby powinna to być podstawa, ale w przypadku tak wielu telefonów z Androidem jakość rozmów leży (i kwiczy). Nawet w Samsungu Galaxy S III nie miałem takiej jakości rozmów, ba była ona przeciętna jak w każdym Androidzie. Jeśli dużo rozmawiacie to Omnia M naprawdę się do tego nadaje!

Aparat

Tylny aparat robi zdjęcia w rozdzielczości 5 Mpx, jak już wspomniałem wcześniej ma diodę doświetlającą. Zdjęcia robione tym telefonem mają dość dobrą jakość.

Najbardziej mnie zdziwiła rozdzielczość nagrywania filmików. Spodziewałem się przynajmniej HD, a dostałem 800x480 px - z taką rozdzielczością rozmowa o jakości traci sens.

Reasumując

Od kuzynki (i wielu innych osób) słyszałem takie słowa:

ale gdy zobaczyłem, że Omnię M można kupić już od 500 do 600 zł, to przypomniałem sobie test HTC Desire C i fakt, że kosztuje tyle samo - wtedy złapałem się za głowę. Patrząc pod kątem ceny, Omnię M mogę jak najbardziej polecić (a miała być ostra krytyka =P). Pozdrawiam, Banan =)