Szuflada w biurku zrobiona z serwera i wiosenna rozbudowa domowego stanowiska pracy
Wczoraj był pierwszy, kalendarzowy dzień wiosny. W związku z tym pasowało w pocie czoła rozpocząć porządki właściwe dla tej pory roku. Na pierwszy rzut poszło domowe stanowisko pracy i rozbudowa aktualnego biurka o nowe funkcje oraz porządek z urządzeniami, przedmiotami oraz przede wszystkim przewodami...
Bardzo często poświęcam wolne chwile na rozwijanie zainteresowań, pracę czy rozwój osobisty w zaciszu domowym. Stąd komfortowe, praktyczne i wygodne stanowisko - to dla mnie priorytet. Przez okres zimy do domu dobyło mi sporo sprzętu komputerowego, a także literatury technicznej, która częstokroć jest wykorzystywana. Stąd wczorajszą sobotę poświęciłem na dostosowanie mojego aktualnego biurka do przyzwoitego dla mnie stanu, zapewniającego odpowiednie zadowolenie dla moich potrzeb i preferencji :P
Zdjęcia biurka przed rozpoczęciem prac:
No to do dzieła...
Obudowa serwera jako szuflada
Ten pomysł przyszedł mi do głowy wręcz w przeddzień rozpoczętych prac. Wykorzystując mój niesprawny serwer PowerEdge 750, którego już kiedyś rozbierałem na łamach bloga, postanowiłem z jego obudowy zrobić najzwyklejszą szufladę... biurkową :-)
Wystarczyło więc bebechy schować do pudełka i... no właśnie, pomyśleć nad sposobem jego montażu. To była dosyć duża zagwozdka, która o dziwo została rozwiązana w sposób najmniej dla mnie spodziewany. Przy rozmowie z kolegą pracy o moim pomyśle, ten polecił mi pójść do administratorów czy aby czasem po ostatnich porządkach w serwerowni nie ostały się szyny serwerowe.
Jak polecił tak zrobiłem i faktycznie sporo starych szyn wylądowało do pudełka z etykietką "na złom". Jednakże bez wcześniejszych pomiarów ciężko było mi określić, które konkretnie będą pasować pod mój serwer. Postanowiłem więc wybrać dwie pary szyn "na oko" i wziąć ze sobą, a w przypadku niekompatybilności - posłużyć się "polską myślą techniczną" :D
Po przyjściu do domu okazało się, że szyny faktycznie nie pasują, ale... jest duża szansa ich pozytywnego wykorzystania. Całe porządki rozpocząłem właśnie od ich zamontowania. Docelowo jedna z szyn została zamontowana na ścianie biurka, a dla drugiej stworzyłem odpowiednio wyciętą deskę wiórową, którą zamontowałem od dołu do blatu. Myślę, że zdjęcia pozwolą lepiej zobrazować montaż:
Montaż pierwszej szyny:
I druga:
Jak widać, szyny wymagały nawierceń wewnątrz powierzchni do których je przymontowałem. Sporo czasu spędziłem na odpowiednich wymiarach, które zniwelują możliwość krzywego zamontowania szuflady. Co prawda i tak wymieniałem deskę montowaną do blatu, ale tylko dlatego że uciąłem ją za krótko na szerokość.Przez co nie mógłbym przykręcić do niej półki niżej, ale o tym za chwilkę :P
Po zabawie z montowanie kątowników i złapaniu poziomu, szuflada została zamontowana:
Dalszej rozbudowy nadszedł czas...
Następnie przyszedł czas na rozbudowę biurka o nowe funkcje, a dokładniej:
- Stworzenie półki dla wzmacniacza, routera i switcha,
- Wykorzystanie korytek elektrycznych do montażu przewodów i kabli,
- Zamontowanie stałego rozgałęźnika dla urzadzeń sieciowych,
- Stworzenie systemu półek do zamontowania na blacie biurka
Nad pomiarami, rozwinięciem wymyślonych pomysłów rozbudowy oraz zrobieniem listy zakupów ślęczałem w środę do późnych godzin wieczornych. Zakupy (m. in. wkrętów, kątowników i korytek) zrealizowałem w czwartek, aczkolwiek dużym priorytetem było dla mnie wykorzystanie posiadanych w domu płyt wiórowych. Przez co cena przedsięwzięcia nie wyniosła dużo, bo jakieś 150 zł (wliczając w to zakup potrzebnych narzędzi jak poziomica czy kątownik stolarski).
Na początku zacząłem od stworzenia półki, co pochłonęło trochę czasu na łapaniu poziomu desek i montażu kątowników. Przy czym okazało się, że muszę wyciąć nową, szerszą deskę dla jednej z szyn serwera. Niestety nie miałem jak przymocować górnej części półki, o czym wspominałem wyżej.
Następnie zacząłem montować korytka, na zdjęciu poniżej główny korytarz przeprowadzenia przewodów pod biurkiem.
W trakcie kładzenia korytarzy dla przewodów był także czas na elektrykę. Na potrzeby stałego podpięcia routera i switcha do napięcia, postanowiłem wykorzystać cztero-gniazdowy rozgałęźnik. Jedynie musiałem poświęcić jeden z kabli zasilających :)
Tymczasem mniej więcej w połowie przeprowadzonych prac, cały salon wyglądał następująco :D
Po zamontowaniu kilku korytatek i rozgałęźnika, przyszedł czas na kolejne przedłużacze i pierwsze kable
Biurko stoi, czas na "prace na powierzchni"
Po ułożeniu korytarzy dla przewodów, zamontowaniu rozgałęźników oraz montażu półek - przyszedł czas na stworzenie systemu półek do zamontowania na powierzchni blatu. Docelowo owa konstrukcja ma na celu przechowywanie przedmiotów codziennego użytku i zapewnić więcej powierzchni do wykorzystania :)
Chwilkę zeszło przy pomiarach i cięciu desek, a także ich zbijaniu...
Niektórych może zaciekawić ta pionowo zamontowana deska z przykręconym uchwytem na monitor. Tak, to jest właśnie miejsce gdzie wisi mój monitor, a które stworzyłem pare miesięcy temu z niechęci do zrobienia sześciu dziur w ścianie wynajmowanego mieszkania :P
Po około godzinie roboty biurko stało już w kącie z zamontowanym i przytwierdzonym do biurka systemem półek. W międzyczasie wykorzystałem kupioną cienką listwę, do wypełnienia brzydkiej przestrzeni między półkami pod biurkiem.
Po ustawieniu biurka 3/4 prac zostało wykonanych i jedynie ze względu późne popołudnie musiałem poświęcić chwilkę czasu na posprzątanie po sobie, co dzięki pomocy mojej drugiej połówki, poszło w miarę szybko :)
Następnie przyszedł czas na układanie i porządkowanie kabli i przewodów. Na poniższym zdjęciu po lewej widać kable, które zamontowane były wcześniej przy biurku. Teraz co najmniej połowa z nich już nie jest używana i leży w pudełkach, ot taka optymalizacja :P
Sporo zabawy było z ukochanymi trytytkami, które będą dbać o ład i porządek. Po dłuższej chwili zabaw, przyszedł czas na uruchomienie sieci, czyli... prace już na ukończeniu :-)
I pozostały już jedynie porządki w salonie, przenoszenie i układanie rzeczy na biurku, a także podłączanie sprzętów. Mniej więcej około godziny 21 można było usiąść przy biurku...
I jeszcze kilka zdjęć z dzisiejszego dnia, jednak światło dzienne lepiej oddaje stan rzeczywisty:
i byłbym zapomniał o zdjęciu spod biurka oraz szuflady...
Może nie jest to szczyt sztuki stolarskiej...
...ale mi jak najbardziej odpowiada pod kątem wygody i praktyczności. Na pewno z większym budżetem, byłbym w stanie stworzyć piękniejsze wizualnie dzieło, ale... uczę się. Przecież przede mną jeszcze nie jedna rozbudowa, a może i budowa biurka? ;-)
Tymczasem jestem w pełni usatysfakcjonowany i dumny z siebie (jak to było? Bohater w swoim domu? :D). I oby do następnej soboty, wtedy czeka na mnie porządek z całym majdanem sprzętu komputerowego porozrzucanego po pudełkach...