Blog (33)
Komentarze (21)
Recenzje (0)
@Kalus23Test iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle. Czy nowy oznacza lepszy?

Test iiyama G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle. Czy nowy oznacza lepszy?

GCB3484WQSU-B1 Red Eagle to bezpośredni następca GCB3481WQSU-B1 Red Eagle i na pierwszy rzut oka, kiedy przeanalizowałem specyfikację, zacząłem się zastanawiać, po co iiyama wypuszcza po raz kolejny ten sam monitor. Bliższe oględziny pozwoliły jednak dotrzeć do prawdy. Może nie objawionej, ale przynajmniej zgodnym z tym, co zdaje się reklamować sam producent.

iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle przód 
iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle przód © zdjęcie własne

G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle to jednostka ultrawide z 34‑calową matrycą VA o rozdzielczości 3440 x 1440 pikseli i odświeżaniu 180 Hz. Takie parametry pojawiły się również u poprzednika. Według producenta monitor ma oferować jasność maksymalną rzędu 500 nitów (nie oferuje), kontrast 4000:1 (też nie oferuje) oraz typowo gamingowe rzeczy, takie jak FreeSync Premium z LFC czy tryb podświetlenia stroboskopowego, na bazie którego zapewne liczono czas reakcji. Tym razem wynosi on 0,3 ms MPRT, a nie 0,4, jak w poprzedniku. W monitorze znajdziecie jeszcze HUB USB 3.0 z USB‑C i głośniki 2x 5W.

Jakość wykonania

Typowo dla iiyamy, G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle oferuje klasyczną, choć nadal nowoczesną konstrukcję i materiały. Chropowaty, czarny plastik będzie pasował do wielu stanowisk gamingowych, a brak fikuśnych kształtów czy gamingowych wstawek zapewni cenioną przez wielu uniwersalność. W kwestii jakości wykonania nie mogę się do niczego przyczepić. Sam montaż, beznarzędziowy, też nie sprawił żadnych problemów.

G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle oferowany jest z ergonomiczną podstawką, zapewniającą zmianę wysokości (zakres do 150 mm), nachylenie (od 23 do 5 stopni), a nawet tryb portretowy z możliwością ustawienia monitora w pionie z dwóch kierunków. Dla najbardziej wymagających umieszczono też otwory montażowe VESA 100x100.

Dobrze wypada również wyposażenie. Do sterowania menu ekranowym otrzymacie wielofunkcyjny dżojstik, a nie zestaw przycisków. Do tego na panelu znalazł się HUB USB‑B, dwa USB‑A 3.2 Gen 1 oraz dwa USB‑C 3.2 Gen 1, gniazdo minijack 3,5 mm, dwa HDMI 2.0 i jeden DisplayPort 1.4.

iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle tył 
iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle tył © zdjęcie własne

Jakość obrazu

G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle wyposażony został w 8‑bitową matrycę VA, podobno jakiś nowszy model względem poprzednika. Kolorymetr w tym wypadku pokazał 98% dla przestrzeni sRGB oraz odpowiednio 84,4% i 85,7% dla Adobe RGB i DCI‑P3. Poprzednik miał szersze gamuty, ale te różnice są tak niewielkie, że w zasadzie można mówić o remisie.

O remisie nie można mówić natomiast w przypadku punktu bieli, który dla nowszego modelu wynosi aż 7400K i jest daleki od ideału 6500K. Na domyślnych ustawieniach jasność wyniosła 233 nitów dla bieli i 0,09 nita dla czerni, a to oznacza, że mamy do czynienia z pierwszym od dłuższego niedoszacowaniem kontrastu, bo ten wynosi „zaledwie 2557:1” - przy jednoczesnej deklaracji iiyamy 4000:1. Kalibracja też wypada średniawo, bo choć średni błąd DeltaE wynosi tylko 2,76, maksymalny to już 10,14. Na szczęście da się to bardzo szybko skorygować, do średniego błędu zaledwie 0,64.

iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle SRGB
iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle SRGB© materiał własny

Jeśli chodzi zaś o HDR, tutaj bez niespodzianki. DisplayHDR 400 to taka wydmuszka, jeśli chodzi o certyfikaty i tu powtarza się to po raz kolejny. Monitor nie oferuje żadnego wygaszania lokalnego FALD ani tym bardziej nie jest OLED-em, więc ten aspekt należy traktować zaledwie jako ciekawostkę. Jeśli chcecie prawdziwe HDR, kupcie OLED-a.


Maksymalna zmierzona przeze mnie jasność wyniosła 436 nitów i choć do deklarowanych 500 nitów trochę brakuje, nie będę się czepiał, bo jest naprawdę dobrze, nawet w bardzo nasłonecznionym pomieszczeniu. Ba, świetnie wypada również jasność minimalna, wynosząca 61 nitów. Jeśli użytkujesz kompa w nocy, będzie to dla Ciebie jedna z najważniejszych zalet. Dobrze nie wypada jednak równomierność podświetlenia. Różnice między punktem centralnym, a rogiem, potrafią wynosić nawet 30% i jest to niestety sporo, nawet na tak duży monitor.

iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle Overshoot & Response Time
iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle Overshoot & Response Time© materiał własny

Gaming

G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle to przede wszystkim monitor gamingowy. 180 Hz względem 165 Hz czy 144 Hz może wyczuwalne nie jest, ale zawsze lepiej mieć jak najniższe opóźnienia, szczególnie w grach nastawionych na rywalizację sieciową.

A ta z całą pewnością może mieć tu miejsce, bo najniższy zmierzony przeze mnie czas reakcji w najbardziej optymalnym scenariuszu (Overdrive +3), wyniósł zaledwie 1,4 ms. Wyższe nastawy dopalacza oczywiście oznacza pojawienie się niepożądanego efektu overshootu, ale w optymalnym można jak najbardziej komfortowo grać.

Dla szczególnie wyczulonych graczy zresztą przygotowano również tryb podświetlenia stroboskopowego MBR, a ten już powoduje niemal bezkompromisową wydajność i ostrość wyświetlanego obrazu w ruchu. Oczywiście należy się liczyć z tym, że po jego załączeniu przestaje działać FreeSync, a jasność maksymalna ulega znacznemu obniżeniu, ale taka to już natura tego trybu.

A FreeSync oczywiście działa, zarówno na NVIDIA GeForce, jak i AMD Radeon. Pracuje w zakresie 48‑180 Hz, ale jest to FreeSync Premium, więc działa tu dodatkowo funkcja kompensacji spadków płynności LFC. Nawet jak FPS spada poniżej granicy 48 Hz, FreeSync nadal pracuje.

iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle wejścia wyjścia
iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle wejścia wyjścia© zdjęcie własne

Podsumowanie

G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle to najwyżej niewielka ewolucja względem modelu 3481 i ciężko mi stwierdzić, który jest lepszy. Z jednej strony nowszy oferuje lepsze możliwości w gamingu, a z drugiej gorszą kalibrację czy kolorystykę. Na plus wypada dołożenie portów USB‑C, choć tu zwycięstwo jest połowiczne, one nie oferują PD czy DisplayPort.

Ostatecznie monitor wyceniono na 1399 zł. Czy to mało? Cóż, na rynku znaleźć można tańsze wyświetlacze tej klasy, choć historia nauczyła mnie już, że korekta w tym zakresie odbywa się kilka miesięcy po premierze. G‑Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle to po prostu dobry sprzęt, ale bez fajerwerków.

iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle logo
iiyama G-Master GCB3484WQSU-B1 Red Eagle logo© zdjęcie własne

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)