MARVO Ranger 600G – gamingowy plecak, który sprawdzi się też na co dzień
Nie jestem typem, który często zmienia plecaki – raz trafiłem na coś sensownego i zwykle używam do zdarcia. Ale ostatnio dostałem możliwość przetestowania MARVO Ranger 600G i… no cóż, przekonał mnie do siebie bardziej, niż się spodziewałem.
Zacznijmy od podstaw. Ranger 600G to plecak przeznaczony głównie dla graczy, ale nie taki z neonowym logiem i LED‑ami – tu design jest stonowany (poza czerwonymi dodatkami) i całkiem uniwersalny. Można z nim iść na LAN party, ale i do biura bez krzywych spojrzeń (co też uczyniłem).
Na laptopa… i nie tylko
W środku mieści się laptop do 15,6 cala i to z odpowiednią ochroną – mamy wyściełaną komorę główną z rzepem zabezpieczającym, a wokół niej wystarczająco miejsca na klawiaturę, myszkę, pada i inne gamingowe klamoty. Sam korzystałem z niego również do pracy i spokojnie zmieściłem służbowy sprzęt, tablet, ładowarki i kilka papierów.
Z przodu mamy mniejszą kieszeń z organizerem – na długopisy, kable i powerbank. Po bokach klasycznie dwie kieszenie na butelkę albo coś drobnego.
Wodoodporny i wytrzymały
Materiał? Tu akurat duży plus. Ranger 600G wykonano z nylonu Oxford 1680D, odpornego na przetarcia i wodę. Do tego są też wstawki z PU, które wyglądają bardziej stylowo niż typowy plastik. Testowałem go podczas niespodziewanej ulewy – wnętrze suche, więc faktycznie działa.
Komfort noszenia
Szelki są szerokie, miękkie i pokryte oddychającą siatką. Do tego tył plecaka jest ergonomicznie wyprofilowany, co daje radę nawet przy pełnym załadunku. No i jest też uchwyt do zaczepienia na rączce walizki – fajny dodatek, jeśli planujecie z nim latać.
Stylówka i funkcjonalność
MARVO nie wrzuciło tu agresywnego gamingowego stylu (poza czerwonymi dodatkami - wiadomo czerwony = szybsze ;). Jest delikatne logo, ale całość prezentuje się bardziej lifestyle’owo. Zresztą – taka była intencja. Ten plecak ma być „gaming-ready”, ale nie krzyczy o tym z kilometra (tak to odczytuje).
Specyfikacja w pigułce:
- Wymiary: 32 × 14 × 46 cm
- Materiał: Oxford 1680D + PU
- Pojemność: Producent nie podaje, ale porównując to około 22l
- Mieści laptop do 15,6”
- Wodoodporny
- Organizer, pasek bagażowy, boczne kieszenie, pas piersiowy, różne karabińczyki
Co można poprawić?
Choć ogólnie plecak wypada bardzo dobrze, jest kilka rzeczy, które mogłyby zostać dopracowane:
• Brak dedykowanej przegrody na ładowarkę lub akcesoria – w środku jest sporo miejsca, ale czasem przydałaby się dodatkowa, usztywniana kieszeń np. na zasilacz do laptopa. Wszystko ląduje w jednej dużej komorze i może się przesuwać.
• Brak wzmocnienia podstawy – dno plecaka nie jest dodatkowo usztywnione, przez co przy większym obciążeniu może się lekko deformować. Nie wpływa to na wygodę, ale może być zauważalne wizualnie.
• Organizer mógłby być bardziej rozbudowany – fajnie, że jest, ale przy większej ilości drobiazgów (pendrive, klucze, kabelki) robi się ciasno. Przydałaby się jeszcze jedna drobna kieszeń na zamek.
Nie są to minusy, które dyskwalifikują ten model – bardziej drobne uwagi użytkownika, który korzysta z plecaka na co dzień i lubi mieć wszystko dobrze poukładane.
Podsumowanie
Jeśli szukacie plecaka, który ogarnie Wasz codzienny sprzęt, a przy tym poradzi sobie z gamingowym wyposażeniem, to MARVO Ranger 600G jest ciekawym wyborem. Nie wali po oczach stylistyką, jest funkcjonalny, wygodny i przede wszystkim dobrze wykonany. Jak za tę cenę (~129 zł), naprawdę trudno się przyczepić.