Słuchawki open-ear, które mają sens. Soundcore AeroFit 2 [Recenzja]
Choć technologia open-ear nie jest zupełnie nowa, wciąż wywołuje pewne niedowierzanie – zwłaszcza wśród osób przyzwyczajonych do klasycznych słuchawek dokanałowych i modeli z ANC, które skutecznie odcinają nas od świata. Ale jako ktoś, kto zawodowo pracuje ze słuchawkami – montując materiały wideo, edytując dźwięk i słuchając godzinami muzyki – z przyjemnością sprawdziłem, co do zaoferowania mają Soundcore AeroFit 2. I muszę przyznać: to nie jest kolejny gadżet. To konkretne narzędzie, które w odpowiednich warunkach działa zaskakująco dobrze.
Open-ear to podejście, które wymusza zmianę perspektywy. Zapomnijmy o pasywnej izolacji, zapomnijmy o zamykaniu się w dźwiękowej kapsule. AeroFit 2 grają inaczej – przepuszczają otoczenie i nie mają z tym najmniejszego problemu. A przy tym grają głośno, wyraźnie i – co dla mnie najważniejsze – z zauważalnym, fizycznie odczuwalnym basem. Nie są to również słuchawki dla każdego. Ale jeśli, tak jak ja, pracujesz długo na słuchawkach i potrzebujesz sprzętu, który pozwoli ci być jednocześnie skupionym i świadomym tego, co dzieje się wokół – AeroFit 2 trafiają w punkt.
Konstrukcja z pomysłem: ergonomia na pierwszym miejscu
Nowa generacja przynosi duży krok naprzód. Regulowane, silikonowe zaczepy na uszy zwiększają komfort, ale przede wszystkim pozwalają na idealne dopasowanie słuchawek – co ma realny wpływ na jakość dźwięku. Czterostopniowa regulacja pozycji przetwornika pozwala precyzyjnie ustawić go względem kanału słuchowego. W praktyce: różnica między skrajnymi ustawieniami to nie kosmetyka, tylko konkret – zmienia się kierunkowość, głębia i wrażenie przestrzeni. Jest to rozwiązanie znane już z innych open-earów (np. Teufel AIRY OPEN TWS), ale Soundcore zaimplementował je wyjątkowo intuicyjnie.
Dotykowe sterowanie działa precyzyjnie, a panele są dobrze umiejscowione – od środka słuchawki w dół. Problem? Nadwrażliwość. Podczas zakładania słuchawek można łatwo włączyć lub zatrzymać muzykę. To detal, ale w codziennej pracy potrafi zirytować. Należy więc zakładać słuchawki, zanim odpalimy odtwarzanie – oszczędzisz sobie frustracji. Na plus – pełna konfiguracja dotyku w aplikacji. Domyślnie lewa słuchawka odpowiada za ściszanie, prawa za podgłaśnianie. Brak gestu przesuwania? Symuluję go prostym „tap-tap”. Działa świetnie.
Słuchawki jak i ich baza ładująca, zostały wykonane z tworzyw sztucznych. Mydelniczka nie posiada ostrych krawędzi, została wyposażona w złącze USB‑C oraz przycisk resetowania. Konstrukcyjnie jest wykonana z tworzywa sztucznego i posiada szorstką fakturę zewnętrzną. Etui pozwala na podładowanie wbudowanego akumulatora za pomocą portu USB‑C, a także bezprzewodowo, gdyż model ten obsługuje również ładowanie bezprzewodowe.
Etui posiada magnetyczny zawias, a na froncie specjalne wgłębienie do otwierania. Tuż pod nim znajduje się podłużny pasek stanu LED, informujący nas o poprawnym sparowaniu urządzeń lub o niskim stanie akumulatora. Same słuchawki są świetne. Podczas pierwszych wrażeń przypomniały mi się doświadczenia ze słuchawkami Baseus Eli Sport 1, które zauroczyły mnie możliwościami i funkcjonalnością, ale dopiero tutaj, podczas testów tego modelu doceniłem ich przystępniejsze dopasowanie i jakość dźwięku. Różnica między oboma modelami względem wykonania jest graniczna, ale oferują one odmienną jakość audio.
Liczby które cieszą
Typ słuchawek | z przewodnictwem powietrznym |
Łączność | bezprzewodowa |
Protokół łączności | Bluetooth 5.4 |
Przetworniki | 20 mm × 11,5 mm |
Impedancja | 16Ω |
Kodeki | technologia BassTurbo Hi-Res kodek LDAC |
Pasmo przenoszenia | 20 – 20000 Hz |
Redukcja hałasu | pasywna |
Sterowanie | dotykowe |
Czas pracy | do 10 h słuchawki do 42 h z użyciem etui ładującego |
Czas ładowania | do 30 minut słuchawki do 2 godzin etui |
Ładowanie | przewodowe USB-C bezprzewodowe 5W |
Odporność | IP55 |
Aplikacja | soundcore |
Wersje kolorystyczne | zielony czarny niebieski |
Aplikacja soundcore - zainstalować i zapomnieć
Domyślnie słuchawki możemy sparować bezprzewodowo z każdym urządzeniem wyposażonym w protokół Bluetooth. Może być to smartfon, tablet, czy komputer. Sterowanie za pomocą gestów na zewnętrznych ściankach słuchawek może nie należy do najbardziej wygodnych, ale jest i to się chwali. Problemem może być sposób rozmieszczenia paneli dotykowych w takich miejscach, w których po prostu będziemy musieli się ich nauczyć. Mowa oczywiście o logo procenta, które jest minimalnie wytłoczone względem reszty obudowy. Przestrzeń ta jest mała i ciężko w nią trafić. By nadzorować pracę słuchawek, zadbać o ich aktualizację i choć raz je spersonalizować, musimy sięgnąć po oficjalne oprogramowanie producenta - aplikację soundcore.
Już na wstępie zostaniemy przywitani nowymi funkcjonalnościami i możliwościami urządzenia, wraz z dostępną aktualizacją systemową słuchawek. Ta naprawia kilka premierowych błędów i dodaje nowe funkcje. Panel zarządzający jest przejrzysty i prosty w nawigacji. Do naszej dyspozycji oddano szereg usprawnień: efekty dźwiękowe, czyli nic innego jak wbudowany equalizer z możliwością zapisywania własnych profili, system zarządzania nawigacją w panelach dotykowych, tryb grania - niskie opóźnienie, a także nowość producenta - możliwość tłumaczenia języków wspierane przez SI.
Jak ktoś słucha muzykę z podłączonego smartfonu, być może będzie częściej korzystał z dobrodziejstw aplikacji. U mnie jest zgoła inaczej - ja słuchawki raz w dedykowanej aplikacji skonfigurowałem, a na co dzień korzystam z nich podłączonych z komputerem stacjonarnym. Na nich słucham muzyki, na nich obrabiam dźwięk, na nich zajmuje się montażem i obróbką wideo. Służą mi do rozrywki, oraz jako podstawowe narzędzie pracy. Pomimo iż nie dorównują one jakością słuchawkom obróbkowym dla profesjonalistów, to mogą pochwalić się zrównoważoną jakością dźwięku i wygodą użytkowania.
Brzmienie: zaskakująco pełne, z charakterem
To, co wyróżnia słuchawki Soundcore AeroFit 2, to technologia BassTurbo i duże przetworniki Racetrack 20 × 11,55 mm. Dźwięk nie jest analityczny ani neutralny – to dynamiczne, użytkowe brzmienie z wyraźnym basem, który nie przysłania reszty pasma, ale dodaje muzyce energii. Świetnie sprawdza się w ruchu – na rowerze, spacerze, czy nawet przy montażu filmów, kiedy potrzebuję rytmu, który nie będzie mnie odcinał od otoczenia. W aplikacji możemy ustawić własny profil EQ – ja preferuję tryb Zrównoważony, bo daje najbardziej naturalne brzmienie bez zbędnych podbić. Soundcore Signature z kolei stawia na mocny bas – co nie każdemu przypadnie do gustu.
Bluetooth 5.4, obsługa SBC, AAC i LDAC (choć ten ostatni w open-earach to raczej marketingowy bonus niż realna wartość). Największy atut? Multipoint. Bezproblemowe działanie z laptopem i smartfonem, płynne przełączanie, żadnych dropów – tak właśnie powinno wyglądać bezprzewodowe audio w 2025 roku.
Akumulator bez kompromisów
Deklarowane 10 godzin działania? W moich testach – realne 8 godzin przy 80% głośności. Etui ładuje słuchawki trzykrotnie, co daje ponad 40 godzin działania bez ładowarki. Świetny wynik. Co ważne: szybkie ładowanie to nie slogan. 10 minut w etui = 4 godziny pracy. Idealne, gdy przypomnisz sobie o słuchawkach tuż przed rowerem. Etui wspiera ładowanie bezprzewodowe i ma sensowny rozmiar – większe niż u HUAWEI, mniejsze niż u Baseusa. W kieszeni nie uwiera.
Mikrofony – zaskakująco dobre
Cztery mikrofony z beamformingiem dobrze radzą sobie w pomieszczeniu. W plenerze – wiadomo, wiatr i hałas robią swoje, ale nadal da się jako tako rozmawiać. Co ważne, mikrofony są niezawodne – działają konsekwentnie, bez spadków jakości. Do wideokonferencji, szybkich połączeń czy prowadzenia rozmów w ruchu? W zupełności wystarczą.
open-ear z pomysłem i zasięgiem
AeroFit 2 to nie jest kolejna para słuchawek true wireless. To dobrze przemyślany produkt z konkretnym zastosowaniem. Nie izolują – i dobrze. Pozwalają słyszeć świat, a jednocześnie dostarczają pełnoprawne, angażujące brzmienie. Nie mają perfekcyjnej separacji tonów, nie są do krytycznego odsłuchu. Ale do codziennego użytkowania – zarówno podczas pracy przy biurku, jak i aktywności fizycznej – sprawdzają się naprawdę dobrze. Jeśli szukasz komfortowych, przewiewnych słuchawek z solidnym basem i świetną ergonomią, które nie zamkną cię w dźwiękowej bańce – Soundcore AeroFit 2 to bardzo sensowna propozycja, choć cenowo potrafi wystraszyć niejednego audiofila.
* - sprzęt na czas testów został mi udostępniony przez producenta.