Blog (893)
Komentarze (5.2k)
Recenzje (24)
@lordjahuZaskakująco dobra i bardzo tania. Test myszki bezprzewodowej Marvo Niro 60W.

Zaskakująco dobra i bardzo tania. Test myszki bezprzewodowej Marvo Niro 60W.

Budżetowe myszki dla graczy często kojarzą się z kompromisami i wyraźnie odczuwalnymi cięciami kosztów. Niestety, najczęściej cierpi na tym jakość wykonania i funkcjonalność – czyli aspekty kluczowe z punktu widzenia użytkownika. Czy musi tak być zawsze? Marvo przekonuje, że niekoniecznie. Model Marvo Niro 60W to budżetowa myszka bezprzewodowa, która już teraz jest niezwykle atrakcyjna na rynku elektroniki mobilnej, w najniższym segmencie cenowym.

2515372

Zaskakuje jakością

Marvo Niro 60W trafiła do mnie w niewielkim, klasycznym kartoniku, utrzymanym w typowej dla marki kolorystyce. W środku nie czekają niespodzianki – mysz zabezpieczono folią ochronną i tekturowymi wkładkami. W zestawie znajdziemy również kabel USB‑A do USB‑C, odbiornik USB‑A 2.4 GHz, naklejkę z logotypem oraz prostą instrukcję obsługi. Brakuje zapasowych ślizgaczy, ale przy tej cenie trudno traktować to jako zarzut.

200441
200439
200442
200440

Z uwagi na bardzo niski segment cenowy, spodziewałem się przeciętnej jakości i typowych uproszczeń konstrukcyjnych. Tymczasem pierwsze wrażenie było całkiem pozytywne – wszystkie krawędzie są gładko wykończone, brak ostrych i wystających elementów czy śladów po formowaniu plastiku. Mysz nie wydaje żadnych niepokojących dźwięków podczas ściskania, a jej obudowa nie ugina się nadmiernie. Kontrola jakości? Jak najbardziej na plus. Model dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych: czarnym i białym, z czerwonymi akcentami na bocznych przyciskach i rolce. To kwestia gustu, ale oba wyglądają naprawdę estetycznie.

2515379

Projekt Niro 60W bazuje na konstrukcji z oddzielonymi łopatkami głównych przycisków, co zmniejsza naprężenia i ogranicza ryzyko powstawania luzów. Zastosowano tu przełączniki Huano Blue Shell Blue Dot o deklarowanej żywotności 50 milionów kliknięć. Charakteryzują się one typową siłą nacisku i wyraźnym, satysfakcjonującym klikiem. Minimalny pre‑travel jest obecny, ale nie wpływa negatywnie na komfort pracy. Przyciski boczne znajdują się tylko po lewej stronie, co jednoznacznie wskazuje na przeznaczenie dla osób praworęcznych. Działają one płynnie, są ciche i dobrze wyczuwalne – ich kształt i pozycjonowanie zasługują na pochwałę. Jak na sprzęt z tej półki jest zaskakująco solidnie. Na spodzie urządzenia znajdziemy przełącznik trybów pracy (2.4 GHz, Bluetooth, OFF), przycisk zmiany DPI oraz oddzielny przycisk do parowania w trybie BT. Można się zastanawiać, czy nie dało się tego rozwiązać bardziej elegancko, ale trzeba przyznać, że całość działa sprawnie. Instrukcja jasno tłumaczy wszystkie kroki – nie sposób się pogubić.

200446
200447
200445
200444

Producent nie zapomniał również o schowku na odbiornik USB‑A obsługujący łączność 2.4 GHz, umieszczonym pod klapką w dolnej części. Wbrew pozorom to ważny detal, ale zbyt płytkie ulokowanie schowka na odbiornik, skutkuje bardzo trudnym jego wyjęciem. Myszkę wyposażono w trzy ślizgacze – z przodu, z tyłu i wokół sensora. Już po wyjęciu z pudełka ich jakość wzbudziła moje wątpliwości. Okazało się, że producent pokrył je - na pierwszy rzut oka - niezdejmowalną osłonką, którą powinniśmy na starcie zdjąć.

Specyfikacja techniczna

KomunikacjaUSB-C
Bluetooth
USB-A 2.4 GHz
SensorPixart PAW3311
Maksymalna rozdzielczość12000 DPI
KompatybilnośćMac OS
Windows
Wymiary124 x 64 x 40 mm
Waga55 g

Przyzwoita wydajność

Sercem Niro 60W jest sensor Pixart PAW 3311 – wybór bardzo rozsądny jak na tę klasę cenową. Zapewnia dobrą precyzję i responsywność, wystarczającą nawet dla mniej wymagających i niedzielnych graczy. Maksymalne DPI sięga 12000 – wartość raczej teoretyczna, ale miło, że jest. W modelach poniżej 100 zł raczej nie oczekuje się szerokiego wachlarza łączności. Tym większe zaskoczenie, że tutaj mamy do wyboru aż trzy tryby: przewodowy, bezprzewodowy 2.4 GHz oraz Bluetooth. Taka wszechstronność to ogromna zaleta – trudno znaleźć równie elastyczny sprzęt w tej cenie.

2515389

Wbudowana bateria o pojemności 300 mAh może nie robi wrażenia, ale w praktyce pozwala na 3–4 dni użytkowania przy kilku godzinach dziennie, korzystając z połączenia 2.4 GHz. Producent deklaruje aż 80 godzin w trybie Bluetooth – po miesiącu testów, jestem w stanie ocenić ten wynik na ok ~73 godziny. Do myszki dołączono minimalistyczne oprogramowanie, dostępne na stronie producenta. Pozwala ono ustawić poziomy DPI, tworzyć makra, sprawdzić poziom baterii i zmienić podstawowe ustawienia. Brakuje wersji polskojęzycznej – szkoda – ale poza tym spełnia wszystkie podstawowe potrzeby.

2515390
2515391

Podsumowanie

Myszka bezprzewodowa Marvo Niro 60W to sprzęt, który zaskakuje pozytywnie niemal w każdej kategorii. Przy niskiej cenie oferuje nie tylko zadowalającą jakość wykonania i przyzwoity sensor, ale też szerokie możliwości łączności, dobrą ergonomię i dopracowany projekt. Główna wada to przeciętne ślizgacze, które ograniczają komfort użytkowania na niektórych powierzchniach. Poza tym – trudno o poważne zastrzeżenia. Pod względem ceny, urządzenie staje się bardzo atrakcyjne, gdyż na tę chwilę plasuje się w cenie ~89 zł.

200453
200451
200452

* - sprzęt na czas testów został mi udostępniony przez producenta.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)