Blog (393)
Komentarze (5k)
Recenzje (0)
@macminikGoogle na celowniku urzędu podatkowego UK

Google na celowniku urzędu podatkowego UK

24.01.2016 22:51, aktualizacja: 24.01.2016 23:12

W zeszłym tygodniu pisałem o kłopotach Apple jakie pojawiły się po tym, gdy Komisja Europejska uznała, iż umowa podatkowa zawarta pomiędzy Apple a rządem Irlandii jest nielegalna. Zgodnie z poglądem Komisji Europejskiej, Apple powinno płacić podatek w każdym z krajów będących członkiem wspólnoty europejskiej, zgodnie z obowiązującymi w nich stawkami i w wysokości adekwatnej do osiąganych zysków. Apple ugięło się już przed włoskim urzędem podatkowym i zdecydowało się na zapłatę 318 mln Euro z tytułu zysków osiągniętych przez Apple Store na terenie Włoch.

Jednak nie tylko Apple znalazło się na celowniku Komisji Europejskiej i europejskich instytucji, odpowiedzialnych za ściąganie należności podatkowych. Jak wspominałem w poprzednim wpisie, podobne umowy z rządem Irlandii posiada między innymi Microsoft i Google.

Campus Google w Dublinie.
Campus Google w Dublinie.

Google podobnie jak Apple ulokowało swoją europejską siedzibę w Irlandii, korzystając z niskich stawek podatkowych jakie obowiązują w kraju św. Patryka. Pozwolę sobie przypomnieć, że zgodnie z irlandzkimi przepisami skarbowymi, stawka podatkowa dla firm zagranicznych wynosi w tym kraju 12.5%. Jednakże irlandzkie prawo dopuszcza możliwość dodatkowego obniżenia podatku płaconego przez zagraniczne firmy, o ile zatrudniają one w Irlandii znaczną ilość osób.

Google, podobnie jak Apple i Microsoft, zdołało wynegocjować niższą stawkę podatkową, dzięki czemu zyski osiągane na terenie krajów Unii Europejskiej podlegają stawce podatkowej, jaką Google wynegocjowało z rządem Irlandii. I właśnie taki obrót finansami wzbudził wątpliwości organu podatkowego Wielkiej Brytanii który wykazał, że w samym 2013 roku na terenie samej Wielkiej Brytanii Google osiągnęło zyski wysokości 3.8 mld funtów pochodzących z marży i sprzedaży, natomiast w roku 2014, Google odnotowało zyski w wysokości 4.2 mld funtów. Urząd Skarbowy Jej Królewskiej Mości już od pięciu lat usiłuje nakłonić Google do płacenia podatków zgodnie z brytyjskim systemem podatkowym, a sumy te zgodnie z wyliczeniami, powinny oscylować wokół kwoty 200 mln funtów rocznie.

Chociaż oferujemy jedne z najniższych podatków biznesowych na świecie, spodziewamy się te podatki będą płacone i nikt tego nie uniknie. (...) Niektóre firmy technologiczne zadają sobie wiele trudu, aby zapłacić niewielki podatek lub nie płacić go tutaj. Jeśli nadużywają naszego systemu podatkowego, to nadużywają zaufania Brytyjczyków George Osborne - szef brytyjskiego ministerstwa finansów - wypowiedź z 2014 r.

Google, podobnie jak Apple, znalazło się też na celowniku amerykańskich senatorów, którym nie spodobało się to, że gigant z Mountain View ulokował część swoich struktur finansowych na Bermudach, gdzie stawka podatkowa wynosi piękne i okrągłe zero %. Wówczas to Eric Schmidt stwierdził, że Google działa w ramach obowiązujących przepisów i płaci podatki zgodnie z obowiązującym w USA prawem podatkowym oraz zgodnie z przepisami obowiązującymi w tej materii na świecie.

Nie tylko Brytyjczycy chcą więcej pieniędzy od Google. Amerykańskim senatorom nie podoba się filia Google na Bermudach,  gdzie stawka podatkowa wynosi 0%.
Nie tylko Brytyjczycy chcą więcej pieniędzy od Google. Amerykańskim senatorom nie podoba się filia Google na Bermudach, gdzie stawka podatkowa wynosi 0%.

Śledztwo prowadzone przez Urząd Skarbowy Jej Królewskiej Mości wykazało, że działania Google w zakresie prawa podatkowego na terenie Wielkiej Brytanii nie są zgodne z obowiązującymi przepisami i Google, jak i inne międzynarodowe koncerny powinny płacić podatki na terenie Wielkiej Brytanii zgodnie z obowiązującym, brytyjskim prawem i niedopuszczalnym jest zawieranie dodatkowych porozumień, mających na celu obniżenie lub unikanie płacenia właściwych należności podatkowych.

Matt Brittin - szef europejskiego oddziału Google.
Matt Brittin - szef europejskiego oddziału Google.

Google zgodził się zapłacić 130 mln. funtów z tytułu zaległych podatków oraz płacić podatki zgodnie z obowiązującym, brytyjskim prawem podatkowym.

Zapłacimy 130 mln funtów podatku zaległego za ubiegłe lata, gdy do jego zapłaty byliśmy zobowiązani z tytułu zysków osiągniętych w Wielkiej Brytanii, a w przyszłości będziemy też płacić podatki wynikające z naszych zysków w Wielkiej Brytanii. Szef eurpejskiego oddziału Google - Matt Brittin

Jednocześnie Matt Brittin podkreślił, że zaległości podatkowe Google nie były wynikiem polityki finansowej, zmierzającej do unikania płacenia podatków.

Stosowaliśmy zasady podatkowe, jak były wówczas obowiązujące, a teraz będziemy się stosować do nowych zasad, co oznacza, że będziemy płacić większe podatki.

Kwota zadeklarowana przez Google wzbudziła mieszane komentarze wśród brytyjskich polityków. George Osborne pełniący funkcje szefa brytyjskiego ministra finansów ogłosił zwycięstwo Urzędu Skarbowego Jej Królewskiej Mości nad Google, natomiast wielu opozycyjnych polityków uznało, że to trywialne kwoty w stosunku do realnych należności jakie winno ponieść Google w związku z unikaniem płacenia podatków na terenie Wielkiej Brytanii.

Reżim podatkowy Google jest przebiegły, wyrachowany i moim zdaniem nieetyczny. Margaret Hodge

Choć porozumienie zawarte pomiędzy Google a Rządem Jej Królewskiej Mości można uznać za porozumienie satysfakcjonujące głównie Brytyjczyków, to nie koniec kłopotów Google w Unii Europejskiej. W kolejce do kasy Google ustawił się francuski urząd skarbowy, który uznał praktyki podatkowe Google jako nie do przyjęcia i wystąpił do Google z wnioskiem o zapłatę 1 mld euro w związku z zaległościami podatkowymi na terenie Francji. Google nie odniosło się jeszcze do żądań Francuzów, ale z pewnością nie uniknie odpowiedzialności przed francuskim urzędem skarbowym. Co gorsze, wiele innych, europejskich państw podjęło już prace nad ustaleniem należnych im kwot, jakie ich zdaniem Google powinno zapłacić w związku z zyskami osiąganymi na ich terenie.

Budynek francuskiego Ministerstwa Finansów - kolejnego chętnego by głębiej zajrzeć do kasy Google.
Budynek francuskiego Ministerstwa Finansów - kolejnego chętnego by głębiej zajrzeć do kasy Google.

Wydaje się, że problemy Google i Apple w Europie do dopiero początek prawdziwych problemów amerykańskich koncernów informatycznych. Kolejnym w kolejce jest pewnie Microsoft i Facebook, także posiadający swoje europejskie siedziby w Irlandii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (68)