Blog (12)
Komentarze (42)
Recenzje (0)
@mcywinskiMój kącik komputerowy – czyli zestaw mini recenzji z widokiem na biurko

Mój kącik komputerowy – czyli zestaw mini recenzji z widokiem na biurko

10.10.2011 19:25

Wiosną tego roku na łamach blogu Dobrych Programów była moda na prezentowanie biurek, która była całkiem ciekawa i wywołała niemałe zainteresowanie. Minęło już trochę czasu i kilka dni temu GBM postanowił podzielić się zmianami w swoim miejscu pracy. Idąc jego śladem postanowiłem również przedstawić moje biurko dodając do każdego elementu krótki opis, który być może zachęci kogoś do zakupu jednego z elementów znajdujących się na nim lub na moim komputerze. Centrum Dowodzenia Wszechświatem

Oto i widok na moje Centrum Dowodzenia Wszechświatem:

396373

Omówienie i recenzowanie zacznę od spraw ogólnych (sprzęt) – aż po szczegóły (oprogramowanie).

Apple iMac

Muszę się przyznać, że zdjęcie to wysyłam z niemałym strachem! W końcu na obudowie mojej maszyny widnieje nadgryzione jabłko, a jego pojawienie w wielu wypadkach kończy się ostrym flejmem w komentarzach. Cóż – zobaczymy.

Mój sprzęt to iMac ''17 z końcówki 2006 roku z procesorem Core 2 Duo, 2 GB DDR2 i kartą graficzną ATI X1600. Na pokładzie stoi Mac OS X 10.6.8 Snow Leopard oraz Windows XP z Service Pack 3. iMac pomimo swojego wieku świetnie służy i nie ma najmniejszych problemów z wykonywaniem swoich zadań. Sprzęt pracuje prawie bezgłośnie nawet przy dużym obciążeniu, co jest dla mnie znaczącym atutem. Na co dzień wykorzystuję go do programowania w IDE Lazarus pod OS X, oraz Visual Studio 2010 Express na Windows XP. Core 2 Duo nadal jest dość wydajnym procesorem, więc działanie obydwóch środowisk programistycznych, jak i czas kompilacji są całkiem niezłe. Codzienne działania jak słuchanie muzyki, surfowanie po Internecie, pisanie E‑Maili na obydwóch systemach operacyjnych nie sprawia najmniejszych problemów. Wszystko jest przyjemne i bezproblemowe. Oczywiście, sprzęt pokazuje pełnię swoich możliwości z systemem Mac OS X. Krótki czas uruchamiania się systemu, wysoka stabilność, prostota oraz intuicyjność obsługi stanowią niebywały atut tego systemu i komputera Macintosh. Zapomniałbym dodać! Świetną rzeczą jest wbudowana kamerka internetowa, ale obecnie to standard. Jeżeli ktoś zamierza kupić nowy sprzęt komputerowy, to polecam rozważenie dopłacenia do Maca (nawet przy nieco gorszych parametrach) – komputer będzie za to służył dłuuuuuugie lata i wciąż bardzo szybko dzięki OS X. Na Windows lubię wieczorem namiętnie pogrywać w Company of Heroes w trybie multiplayer (rozgrywki rankingowe 2 vs 2 oraz nierankingowe 3 vs 3 oraz 4 vs 4). O Company of Heroes rozpiszę się jeszcze w innym wpisie :)

Akcesoria firmy Apple

Do komputera dołączona jest Apple Wired Keyboard oraz Apple Mighty Mouse. W tej kwestii moje opinie są mieszane.

Klawiatura Apple Wired Keyboard jest boskim narzędziem zesłanym dla biednych ludzi na Ziemi. I w tej kwestii ani trochę nie żartuję. W porównaniu do dziesiątek (jeśli nie setek) klawiatur, na których pracowałem to ten model jest strzałem w dziesiątkę! Klawiatura posiada oczywiście układ klawiszy nieco zmieniony od pecetowego z przyciskami funkcyjnymi dla OS X (jak wywołanie dashboarda albo Expose), ale zmiana ta nie przeszkadza w szybkim przestawieniu się z tradycyjnego układu klawiszy. No właśnie – klawisze. Te są jak powietrze. Praktycznie nie czuję, że ich dotykam. Nie mam nic do zarzucenia w kwestii ich skoku, materiału wykonania, hałaśliwości. Praktycznie nie słyszę tego jak używam klawiatury, materiał z którego są wykonane klawisze nie przyprawia palców po dłuższych pisaniu o zmęczenie, a klawisze nie blokują się przy wskakiwaniu w swoje korytko, co jest bolączką wielu tańszych klawiatur. Rozstaw klawiszy jest optymalny, klawiaturę mogę polecić każdemu, nawet jeśli używa na co dzień peceta.

W sprawie myszy moje uczucia są już mniej pozytywne. Myszka Mighty Mouse sprawdza się świetnie w codziennych zadaniach – rolka poruszająca się w płaszczyźnie 360 stopni świetnie nadaje się do przeglądania dokumentów w powiększeniu. Natomiast awaryjność jest dość duża. Wystarczy jedna kropelka wody albo trochę kurzu, aby rolka przestała właściwie działać. Do gier podłączam również zwykłą pecetowską mysz, gdyż łatwiej jest na niej obsłużyć prawe klikanie. Szkoda, że Mighty Mouse łatwo może zdenerwować użytkownika przez problemy z rolką. Stąd polecam tą mysz osobom... które mają sterylne warunki w pokoju, albo dużo cierpliwości.

Zestaw słuchawkowy Platronics

Jak pewnie zauważyliście, przez obudowę przewiesiłem słuchawki Bluetooth. Jest to zestaw Platronics P590. Słuchawki też już świetnie mi służą od kilku lat, tym bardziej że mają mikrofon i mogą nieźle posłużyć jako zestaw słuchawkowy do Skype'a, telefonu w samochodzie lub po prostu do posłuchania muzyki i pogrania (tak żeby wystrzałami w Call of Duty nie odstraszyć domowników :]). Powiem z góry: dźwięk w tym sprzęcie jest przekłamany, ale brzmi ładnie. W zamian za nieco sfałszowany (ale ładniejszy?) dźwięk dostajemy świetną stereofonię. Nie! Dostajemy idealne stereo. Nie jestem audiofilem, więc nie będę dalej wygadywał głupot w dziedzinie na której za bardzo się nie znam. Ja w każdym razie te słuchawki lubię i z czystym sercem polecam!

Software

Jeżeli sprzęt z mojego Centrum Dowodzenia Wszechświatem został już omówiony, to przejdę do software'u. Systemy operacyjne myślę, że każdy zna – więc ich omówienie pominę.

Przeglądarka internetowa – Mozilla Firefox

Zarówno na systemie Mac OS X jak i Windows używam przegladarki Mozilla Firefox. Produkt wszystkim znany, ostatnio na wzięty na celownik i krytykowany za nowy cykl wydawniczy. Mi absolutnie odpowiada – nowe wydania działają znacznie sprawniej, doszło kilka funkcji, w tym Sync. Sync moim zdaniem najbardziej zasługuje na pochwałę (tak, wiem że wcześniej była wtyczka Xmarks, a Opera posiadała tą funkcję od dawna). Dzięki niej wszystkie moje zakładki, historia itp. są takie same na każdym systemie operacyjnym i komputerze. Dziękuję Mozillo za nowe, fajne funkcje!

Komunikator internetowy – Pidgin, Adium, iChat i Skype

W systemie Windows do komunikacji ze znajomymi używam Pidgin'a. Używam wielu protokołów więc multikomunikator pasuje do mojej sytuacji jak ulał. IM posiada rozbudowany zestaw wtyczek (również wiele dostarczonych domyślnie) oraz obsługuje multum protokołów. Ja z nich używam ICQ, GG, MSN, XMPP. Co ważne, (przynajmniej u mnie) bezproblemowo obsługuje bardziej zaawnasowane funkcje protokołu Gadu-Gadu. W OS X do XMPP używam iChata. Cenię go sobie za nierozpraszającą listę kontaktów i okienko rozmowy bez zbędnych bajerów. Jak dla mnie w sam raz. Adium służy mi do MSN oraz Gadu-Gadu. Można ogólnie powiedzieć, że w ilości obsługiwanych protokołów jest bliźniakiem Pidgina.

Kwestia Skype'a – każdemu znana. Jak dla mnie program niezastąpiony w kwestii wideorozmów z najbliższymi.

Odtwarzacz muzyki – Clementine

Z Linuksa od zawsze uwielbiałem odtwarzacz Amarok. Nadzieją na użycie Amaroka stało się dla mnie KDE for Windows. Niestety jak ten port działa w praktyce wie chyba każdy. Dla tych którzy nie wiedzą: Działa tak, że nie działa :P Z ratunkiem przychodzi tutaj Clementine, czyli fork Amaroka z logiem cytrysowego owocu dostępny pod Mac, Windows oraz na Linuksa. Największym atutem odtwarzacza jest proste tworzenie playlisty oraz okienko eksploratora zawartości dysku, którego bardzo mi brakuje w wielu innych odtwarzaczach. Wszelakich bibliotek multimediów, a w szczególności iTunes który duplikuje mi wszystko i wie lepiej ode mnie co chcę zrobić nie znoszę. Dla tych którzy chcą zachować maksimum uporządkowania i przejrzystości w muzyce i jej odtwarzaniu polecam Klementynkę.

Prosty edytor tekstu – Gedit

Bez tego tworu zarówno na Macu, Windowsie jak i Linuksie nie potrafię żyć. Krótko mówiąc – dostajemy pokazywanie numerów linii, kolorowanie wielu składni (HTML/CSS/C/C++/C#/Pascal/Delphi/inne) oraz opcjonalne funkcje. Bez udziwnień, przebajerowania, zbędnych wodotrysków. Numer 1 w niezbędniku webdesignera/programisty/informatyka.

Środowisko programistyczne – Lazarus, Visual Studio 2010

W systemie Mac OS X i Windows używam środowiska programistycznego Lazarus, które korzysta z ompilatora FreePascal o całkiem niezłej renomie. Projekt Lazarus pozwala na tworzenie całkiem rozbudowanych aplikacji okienkowych w sposób podobny do Delphi, przy czym jest otwarty, a co za tym idzie – darmowy. Projekt ten uważam za całkiem dojrzały – na tyle by wykorzystywać go do komercyjnych projektów, jeżeli tylko nie są zbyt rozbudowane. Obecnie pracuję nad darmowym programem wieloplatformowym w Lazarusie. Mam nadzieję, że niedługo będziecie mieli okazję go wytestować :)

W kwestii Visual Studio 2010 można ująć rzecz krótko – moim zdaniem jest to przykład tego jak wszyscy powinni tworzyć dobre IDE. Środowisko to posiada możliwość dobrego zarządzania wieloma oknami z kodem, obsługę wielu ekranów, dobrą współpracę z silnikiem bazy danych MS SQL Server oraz sprawdzanie poprawności kodu w czasie rzeczywistym (co Lazarus w stosunku do VS ma wybrakowane). Wersje Express pozwoliły mi na napisanie i sprzedanie kilku programów bazodanowych. Funkcjonalność wersji darmowych powinna bez problemu zadowolić każdego, kto nie myśli w najbliższej przyszłości o dużym biznesie.

Dodatek pod biurkiem – automatyczny serwer backupowy

Jak pewnie niektórzy zauważyli, pod moim biurkiem znajduje się niewielki starszy pecet. Jest na nim zainstalowany Debian i automatycznie podłącza się on do zasobów sieciowych na moim iMacu, a następnie archiwizuje kod źródłowy moich aplikacji. Jako dodatkowe zabezpieczenie, po archiwizacji wysyła wszystkie dane na serwer FTP. Tym sposobem mam trzy kopie mojego kodu, choć zamierzam zainwestować w dodatkowy dysk, aby zrobić RAID.

Krótkie podsumowanie

Podsumowując, myślę że jest u mnie na biurku dość prosto i sterylnie. Dzięki temu potrafię skupić się na programowaniu. Aby nie robić wpisu zbyt rozwlekłego, pominąłem zbyt niektóre programy. Być może napiszę część drugą, gdzie przedstawię resztę softu z obydwóch systemów.

Dziękuję za uwagę!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)